piotrf napisał(a):Gosiu , po takim początku ( kolej - czas , zmiana na autobus , pogoda , płatności ) teraz będzie już tylko lepiej , pięknie , ciekawie i komfortowo . . .
No kiedyś przecież musi się skończyć zła passa
.
marze_na napisał(a):Lokalizacja rzeczywiście świetna!
Santo Stefano to jedno z moich ulubionych miejsc w Bolonii
.
Lepsza lokalizacja nie mogła nam się trafić
.
marze_na napisał(a):piotrf napisał(a):Czternastowieczny budynek - to robi wrażenie
Dokładnie tak
A w apartamencie najbardziej podobają mi się sufity. Mega klimat
.
Sufity są naprawdę mega.
Na początku ten lokal nas bardzo onieśmielił. Bo co innego jest zwiedzać stare budowle, a co innego w takiej zamieszkać.
kulka53 napisał(a):Ale metraż
, pomieściłoby się tam pewnie i z 10 osób
W apartamencie są dwa łóżka dla 4 osób. Stoi tam też rozkładana kanapa, na której wygodnie byłoby jednej osobie lub dwójce dzieci. Ale 10 osób też by się tam zmieściło.
kulka53 napisał(a):Ile ostatecznie kosztowała doba?
Za cztery noce (od 19 do 23 listopada) zapłaciliśmy 274 euro, więc 1 doba wyszła 68,50 euro.
Do pierwotnie ustalonej ceny dołożono tylko 10 euro na sprzątanie. W tym pierwszym apartamencie za sprzątanie policzono 10 euro a w tym 20 euro. No ale ten jest dwa razy większy, więc i cena za sprzątanie musi być wyższa
.
kulka53 napisał(a):Cały czas śledzę z zaciekawieniem
Miło mi z tego powodu.
piekara114 napisał(a):Przestronny ten apartament. Na miejski pobyt dla mnie wygląda całkiem ok.
wiola2012 napisał(a):Napisałaś Gosiu, że w konsekwencji dostaliście mieszkanie inne niż zarezerwowaliście. Chyba nie możesz powiedzieć, że masz pecha, bo jak dla mnie jest super
.
Nie mam takiego zamiaru. Jak dla nas lokal był super, pomimo tego, że jego wyposażenie jest bardzo minimalistyczne. Cisza aż dzwoniła w uszach, bo nie ma tam nawet radia. Dla lepszego nastroju włączałam muzykę z komórki.
wiola2012 napisał(a):marze_na napisał(a):wiola2012 napisał(a):Masz gdzieś namiar na to mieszkanie, czy właściciel ma je w ofercie na bookingu?
Ja już chyba znalazłam
.
Nazywa się
Farolfi Apartments Pepoli, a w ofercie jest kilka apartamentów. Ten konkretny to
Appartamento Superior.
Może Gosia potwierdzi?
Tak, wydaje się, że to ten, tylko w kuchni jest stół. Ciekawa jestem na ile punktów Gosia go oceni.
Tak, to jest ten, chociaż na fakturze podano nazwę "Camera Pepoli 4".
Co do oceniania, to ja nie mam żadnej wprawy i prawie żadnego porównania, bowiem do tej pory korzystałam tylko z jednego apartamentu na Santorini.
Pomimo tych początkowych zawirowań, które powstały chyba z mojej winy (mogłam od razu podać dane karty kredytowej a nie debetowej), to kontakt z Obiektem był OK. Nie dzwoniłam do nich, bo miałam obawy, że z moim angielskim mogę sobie nie poradzić, więc jedynie pisałam korzystając z translatora. Odpowiadali bardzo szybko. Czas oczekiwania na wpuszczenie do apartamentu też nie był zbyt długi i jest to do wytłumaczenia, bo przecież ileś czasu potrzeba na dojechanie skądś tam do lokalu. W kuchni były wszystkie potrzebne przedmioty (talerze, sztućce, kubki, kieliszki w ilości dla 4 osób, otwieracz do wina, garnki, patelnia) z wyjątkiem czajnika, więc wodę na moją kawę gotowałam w garnku. A dla Waldka robiłam kawę po włosku w kawiarce, która była na wyposażeniu. Łazienka przestronna i czysta, ale brakowało w niej jakichkolwiek środków do mycia, ale nie było to dla mnie zaskoczeniem, gdyż w ofercie obiektu widniała informacja, iż Obiekt tego nie oferuje. Były ręczniki, ale nie frotte, tylko takie cienkie z bawełny, którymi wbrew pozorom bardzo dobrze się wycierało, Był też papier toaletowy.
Nie działał kran nad wanną, ale i tak bym się w niej nie kąpała. Ogrzewanie w apartamencie działało bez zarzutu.
Łóżka nie były z wyższe półki, ale ja się wysypiałam. Pan, który nas wprowadził do mieszkania, pokazał nam łóżko, na którym mamy spać i na tym łóżku przygotowana była pościel. Powiedział również, żeby nie korzystać z tego drugiego łóżka oraz żeby nikt oprócz nas nie przybywał w apartamencie.
Oświetlenie jak dla mnie było trochę za słabe. Nie było górnego oświetlenia a jedynie lamy stojące, które tworzyły raczej nastrój niż dawały jasne światło. Ale nie nastawiałam się na czytanie, bo po powrocie z wycieczek nie miałam na to sił. A podczas wieczornego picia wina takie światło było wystarczające.
I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, iż już po powrocie do Polski dostałam wiadomość z Bookingu, iż Obiekt chciał pobrać płatność z mojej karty kredytowej za pobyt w apartamencie Farolfi Apartments Savenella, w którym przecież nie byłam. Dobrze że nie miałam środków na tej karcie. Po wysłaniu do Obiektu prośby o wyjaśnienie sytuacji niestety nie dostałam od nich odpowiedzi. Przyszła natomiast informacja z Bookingu, że "Rezerwacja została odwołana z powodu nieważnej karty kredytowej". Problem chyba wziął się stąd, że na Bookingu Obiekt nie dokonał zmiany apartamentu i tam cały czas widniało, że mam rezerwację w innym lokalu, niż byłam. Nie sądzę, żeby chcieli ode mnie wyłudzić pieniądze, ale skoro wisiało im w systemie, że nie ma zapłaty za apartament, który został zarezerwowany i był już rezerwacją bezzwrotną, to powinna za niego wpłynąć zapłata. Najważniejsze, że sprawa się wyjaśniła a ja dostałam nauczkę na przyszłość.