Po wyjściu z Cmentarza Certosa udaliśmy się w stronę centrum. Wracaliśmy oczywiście na nogach, bo odległość do pokonania to było tylko jakieś 3,5 km.
Czas nas jednak trochę gonił, bo zbliżała się godzina wejścia do następnego miejsca, które mieliśmy zwiedzać. Nie mieliśmy więc czasu na zatrzymanie się na posiłek. Kupiliśmy jedynie pizzę na wynos i zjedliśmy ją w apartamencie. Była dosyć dobra, ale nie rewelacyjna. Później jedliśmy dużo lepszą.
Ubraliśmy się trochę lżej, bo czekał nas teraz spory wysiłek. Wybieraliśmy się bowiem na średniowieczną wieżę Asinelli.
Wieża ma 97,20 m wysokości i charakteryzuje się nachyleniem 1,3 stopnia, co oznacza, że jest najwyższą krzywą wieżą we Włoszech. Aby na nią wejść, należy pokonać 498 stopni. Wieża została zbudowana na początku XII wieku przez ród Asinelli. Obok niej stoi druga wieża Garisenda, która jest jej rówieśnicą, jednak sporo niższą, bowiem ma tylko 47 metrów wysokości. Razem te dwie wieże tworzą piękny wizerunek, który jest kolejnym symbolem Bolonii, wykorzystywanym w wielu pamiątkach. My nabyliśmy oczywiście magnesy, na których widać dwie wieże.
W Bolonii przed wiekami było sporo takich wież (od 180 do 200), dlatego Bolonia nazywana była kiedyś Bologna la turrita (Miasto Wież). Były one budowane przez bogate rody szlacheckie w celu pokazywania w ten sposób swojej potęgi. Wieże otrzymywały nazwy od nazwisk swoich właścicieli, którzy dzięki temu zyskali nieprzemijającą sławę. Pełniły także funkcje militarne.
Wieża Asinelli została w 1513 roku trafiona przypadkowym strzałem armatnim. Podczas uroczystości odbywających się na Piazza Maggiore wystrzelona została ośmiofuntowa kula, która trafiła w wieżę. Na szczęście nie spowodowało to poważnych szkód.
Z wieżą Asinelli związana jest jeszcze jedna ciekawostka, dotycząca tagliatelle Bolognese. Przepis na ten makaron jest przechowywany w Izbie Handlowej w Bolonii. Według niego świeży makaron jajeczny musi być starannie robiony ręcznie i z zachowaniem dokładnych wymiarów, które są obliczane proporcjonalnie do wysokości Torre Degli Asinelli - makaron po ugotowaniu musi mieć grubość 8 mm, czyli 12270 części jej wysokości.
Istnieje też legenda na temat wieży Asinelli.
Opowiada ona o rolniku skromnego pochodzenia, który całymi dniami pracował na roli, aby zapewnić wyżywienie dla swej żony i syna. W pracy pomagały mu dwa osiołki, które rolnik traktował jak członków rodziny. Pewnego dnia osiołki nie chciały jednak pracować, lecz zaczęły kopać ziemię pod swymi kopytami, aż wykopały zakopany skarb. Rolnik nikomu nie pochwalił się tym znaleziskiem, lecz je schował. Po wielu latach, gdy syn rolnika dorósł, to zakochał się w dziewczynie ze szlachetnego roku, która odwzajemniła jego uczucia. Ale nie mogli się pobrać, gdyż nie pozwalał na to ojciec dziewczyny, który powiedział, że odda mu rękę córki, jeżeli ten zbuduje najwyższą wieżę w Bolonii. Chłopak zwierzył się ojcu, który wtedy przekazał synowi znaleziony przed laty skarb. Syn rozpoczął budowę i po dziesięciu latach dzieło zostało zakończone a młody człowiek mógł poślubić swoją ukochaną.W miejscu, gdzie stoją dwie wieże, zainstalowana została
kamera on line, ale od czasu, gdy my tam byliśmy, trochę się chyba przekrzywiła, bo nie widać chodnika pod wieżą, na którym stawaliśmy kiwając do kamery, aby moja mama mogła nas zobaczyć podczas rozmowy telefonicznej.