Motocyklem na wyspę LASTOVO – lipiec 2013.
W tym roku znowu udało mi się połączyć 2 pasje: wybrzeże Adriatyku i motocykl.
Po kilkunastu kolejnych wakacjach spędzanych na campingach chorwacko-czarnogórskiego wybrzeża Adriatyku zatęskniłem za totalną dziką przyrodą i ciszą, za całodziennym wylegiwaniem się tylko we dwoje na rozgrzanych skałach nad „własną zatoczką”, nad „odkrywaniem nieodkrytgo”. Wiedziałem, że wysunięta daleko w morze chorwacka wyspa, na której pierwszy zagraniczny turysta zawitał dopiero w latach 90-tych (wcześniej za Jugosławii były to strzeżone tereny wojskowe) da mi to o czym marzyłem … z perspektywy czasu powiem że dała .
Krótką relację zacznę trochę od końca aby nakreślić sytuację i wyjaśnić dlaczego krótką …
Wyprawa miała trwać 16 dni. Zaplanowana była trasa; do zwiedzania wyznaczone miejsca nieznane jak wyspa Lastovo oraz znane i kochane jak Korcula i płw. Peljesac.
W planach był wypoczynek, relaks, zwiedzanie, niemal „wakacje życia tylko we dwoje i do tego na motocyklu”. Byliśmy zapakowani po uszy ale za to samowystarczalni (czyli wolni jeśli chodzi o wybór miejsca noclegowego i żarcia)” …
Ale jak to w życiu bywa człowiek planuje a Pan Bóg się śmieje …
Po kilku dniach beztroskiej wyprawy, kiedy dotarliśmy w najdalszy punkt trasy i w końcu rozpoczęliśmy wylegiwanie się na dzikiej plaży w słońcu, zażywając kąpieli w gorącym Adriatyku - jeden telefon z Polski zmienił błyskawicznie nasze plany … był to telefon ze szpitalnego oddziału ratunkowego. Bardzo bliska nam osoba z rodziny miała śmiertelny wypadek drogowy... Jedyna możliwa decyzja to natychmiastowy powrót do domu … na pogrzeb.
…….
Miałem nie opisywać tegorocznej wyprawy, ale parę fotek zrobiłem i jedna je wrzucę. Jeśli pomogą one komuś w wakacyjnych planach to będzie super.
A wyprawa rozpoczęła się pewnego lipcowego dnia, po 15-tej, po pracy :
Pierwszego dnia po południu dojechaliśmy na spokojnie do granicy ze Słowacją i zanocowaliśmy na polu namiotowym po lewej za Duklą:
Następny nocleg to Węgry – Dunaszekszo, później przejazd przez Bośnię i nocleg na Chorwacji – Omiś:
Następnego dnia rano kierunek na Split - na prom, gdzie czekaliśmy godzinkę w kolejce podziwiając panoramę portu:
Nastąpił moment „załadunku”:
… i już podziwialiśmy z promu panoramę miasta Split z pałacem Doklecjana:
Ten prom zakończył trasę na wyspie Korcula w miejscowości Vela Luka i choć bilety kupione mieliśmy aż na dalszą wyspę - Lastovo, musieliśmy się przesiadać na jednostkę o niższym standardzie i płynącą 2x wolniej:
Widoki jednak niewiele się zmieniły = Vela Luka:
i ujrzeliśmy cel naszej podróży – wyspa Lastovo:
Rozładunek w jedynym na wyspie porcie:
Jak się później okazało wyspa Lastovo z racji niewielkich rozmiarów ( coś ok: 11km x 5km) ma wiele „jedynych miejsc”. Po przejechaniu 8 km jedną z nielicznych na wyspie dróg asfaltowych dotarliśmy do jedynego na wyspie campingu o wdzięcznej nazwie „Skriveni”:
cdn… tzn jeśli chcecie ...