Kierunek wyspa Lastovo

emtomek napisał(a):Motocyklem na wyspę LASTOVO – lipiec 2013.
W tym roku znowu udało mi się połączyć 2 pasje: wybrzeże Adriatyku i motocykl.

kapitalna sprawa, sprzęt jak widzę mocno obładowany (chyba jeszcze takiego nie widziałem), o Lastovo nie za wiele więc chętnie pochłonę, a jest na co podziwiać

emtomek napisał(a):Po kilkunastu kolejnych wakacjach spędzanych na campingach chorwacko-czarnogórskiego wybrzeża Adriatyku zatęskniłem za totalną dziką przyrodą i ciszą, za całodziennym wylegiwaniem się tylko we dwoje na rozgrzanych skałach nad „własną zatoczką”, nad „odkrywaniem nieodkrytego”.

również z żoną co jakiś czas mamy podobne pragnienie i fundujemy sobie wtedy taką dzicz

emtomek napisał(a):jeden telefon z Polski zmienił błyskawicznie nasze plany

przykre, współczuję


BTW: sorrki za porównanie, ale jakoś dziwnie od razu skojarzyłeś mi się z wyglądu z G.Gattuso

te kiero napisał(a):...
... sorrki za porównanie, ale jakoś dziwnie od razu skojarzyłeś mi się z wyglądu..

hehe, niestety nie ja ... i nie rodzina

Parę fotek z Campingu SKRIVENI (jedynego campu na wyspie). Warto wspomnieć że jest to szczyt sezonu = lipiec, a o miejsce w cieniu nie trzeba było się martwić.




Myślę że za kilka sezonów będzie to bardzo atrakcyjne miejsce. Gospodarze to wielopokoleniowa rodzina, myśląca przyszłościowo, która prowadzi camp i własną knajpkę. Potrawy przygotowują z warzyw z ogródka, rybki z morza a przyrządzają to wszystko na kuchni opalanej drewnem z oliwek. Camp cały czas się rozrasta i widziałem, że projektują nawet mini pola do gry w kule, grille itp.





A tak wyglądało nasze miejsce:


I rzecz najpiękniejsza = ciepłe wody Adriatyku … można było przejść kilkaset metrów na plażę zatoki Skrivena Luka, gdzie była nawet knajpka lub maszerować w innym kierunku na azymut przez bezdroża. Tam trudy wyprawy wynagradzały nam całkowicie bezludne zatoczki:



… a po drodze do dzikiej zatoczki witaliśmy się z dobytkiem gospodarzy:


…..

W tym miejscu rozpoczęliśmy przymusowy powrót z powodów opisanych na wstępie …
Jeszcze tylko czekając na ostatni prom z Lastova na Korculę robię foty na stację benzynową dla żaglówek, samochodów, motocykli, słowem wszystkich, bo jest to jedyna stacja benzynowa na wyspie:



I już przy zachodzie słońca, zatroskani żegnamy wyspę Lastovo:




Po przypłynięciu wieczorem do Vela Luki na Korculi i nocnej jeździe motocyklem przez wyspę, ok. północy przycupnęliśmy na campie w Lombardzie:




Rano ok. 10.00 kolejnym promem z wyspy Korcula płynęliśmy już na stały ląd (zmęczenie po nieprzespanej nocy, upał i ogromny tłok dawało się we znaki):




Jeszcze tylko spojrzenie z promu na miasto Korcula – miejsce urodzin żeglarza Marco Polo:




i dobijamy do stałego lądu:




Dalej to powrót bocznymi drogami przez Bośnię. Unikaliśmy głównych, zatłoczonych tras tranzytowych aby rozkoszować się ciszą nawet podczas powrotu (trasa wiodła przez płaskowyż Glamoć).
Dalej pn-wsch. Chorwacja i Węgry, gdzie nudne autostrady w połączeniu z przeżyciami ostatnich dni powodowały niebezpieczną na motocyklu senność u pasażera – konieczne było „szybkie spanie”:




Po przekroczeniu granicy węgiersko-słowackiej w miejscowości Sena zaczęło lać !. Dawno nie widziałem takiej ulewy. Było długotrwałe oberwanie chmury, a my nie mieliśmy czasu aby uczciwie to przeczekać. Opady towarzyszyły nam aż do Rzeszowa.:




To w skrócie tyle ….

Super z Wami się zwiedzało!

Fajna relacja , szkoda , że wakacje przerwane . . .

Dziękuję


Pozdrawiam
Piotr

superowo, i tak świetna wprawa, a pomysł powrotu drugorzędnymi przez BiH jeszcze lepszy

emtomek napisał(a):Parę fotek z Campingu SKRIVENI (jedynego campu na wyspie). Warto wspomnieć że jest to szczyt sezonu = lipiec, a o miejsce w cieniu nie trzeba było się martwić.

faktycznie fajne miejsce i dzięki za szczegóły i foty z campu

Nam też camp Skriveni przypadł do gustu
Jeśli jest cień i prąd to ok
Napisz jeszcze słówko o sanitariatach : czy była ciepła woda? Jak dużo pryszniców i czy były w porządku ?

Trochę martwią mnie plaże. Nam i naszym dzieciom najbardziej odpowiadają otoczakowe zatoczki. A jeśli skałki to takie "lightowe" tzn nie z ostrymi krawędziami i z w miarę łagodnym zejściem do wody. Czy plaże koło campu nadają się dla dzieci? Oczywiście uprawiamy turystykę plażową, wiec te plaże okołocampingowe traktujemy jako jedne z wielu i nie będziemy tylko na nich bazować, ale dobrze wiedzieć jak wyglądają.
Masz może jeszcze jakieś zdjęcia z plaż?

I czy orientujesz się czy na wyspie można kupić świeżą rybę?

AniaJ. napisał(a):... Czy plaże koło campu nadają się dla dzieci?
..Masz może jeszcze jakieś zdjęcia z plaż?

Hmm,.... na Lastovie byłem w sumie bardzo krótko bo musiałem pilnie wracać. A że przeważnie foty plaży na wyjazdach strzelam pod koniec wyjazdu (na życzenie żony, bo wtedy ma podobno "lepszy kolor skóry" ) nie mam ich praktycznie w ogóle.
Ale kilka fotek zrobionych komórką jeszcze znalazłem:

Droga z campu nad dziką zatoczkę wyglądała tak:


Foty dzikiej zatoczki:



Do leżenia służyły półki skalne:





A ta łajba cumowała na dziko kilka dni:


Nurkowanie z maską dostarczało też sporo wrażeń - było pięknie i dziko:


Jest to tylko jedna z zatoczek, i od strony wejścia ze ścieżki ma delikatne zejście z "otoczaków". Jedak sama droga z campu na skróty nie jest dla małych dzieci. Trzeba ze 150 m przedzierać się przez krzaczory (pomocne karimaty osłaniające nogi).
Natomiast udając się z campu w stronę plaży w Skrivena Luka idziesz cały czas w sposób "ucywilizowany": ze 200 m przez gaj oliwny a później asfaltami. Plaża jest jak najbardziej dla dzieci, aczkolwiek piasku nie ma. Nie ma też infrastruktury.
Skrivena Luka ma jeszcze jedną plażę - od strony pełnego morza, ale tam nie byłem.

AniaJ. napisał(a):
... Napisz jeszcze słówko o sanitariatach : czy była ciepła woda? Jak dużo pryszniców i czy były w porządku ?
... I czy orientujesz się czy na wyspie można kupić świeżą rybę?

Powyżej były kolorowe foty krajobrazu, to teraz trochę praktyczniejsze z campu :

Taki standard miały sanitariaty. W głównym budynku były w sumie 4 prysznice, 4 WC jak na fotce, plus 2 umywalki na korytarzu, plus zlewy na zewnątrz widoczne na fotce poniżej w głębi:


Generalnie było czysto !, zawsze ciepła woda. Nigdy nie stałem w kolejce, bo pomimo sezonu ludzi bardzo mało.

Tak wyglądał wjazd na camp (na wprost):


Po prawej trochę widać, że gospodarz poszerza teren campu i rozbudowuje infrastrukturę.
Kiedyś może być fajnie!
..... A co do zakupu ryby - pewnie można, aczkolwiek nic takiego przez ten krótki okres nie rzuciło mi się w oczy.

Aha, najbliższy od campu sklep to chyba w Lastovie - jakieś 4 km. W Skrivena Luka nie widziałem sklepu tylko knajpkę. Ceny w sklepie w Lastovie normalne, a nawet niskie jak na Chorwację. Kupić można praktycznie wszystko, choć to nie hipermarket. Jedynie drożej przy samym promie w Ubli.

Dosiadam się Chętnie poczytam

Cudownie było zobaczyć znowu to piękne miejsce. Byłam tam 2 razy i pewnie już nie wrócę. Twoja relacja to dla mnie takie podsumowanie spędzanych tam wakacji. Dziękuję.
Jeżeli masz ochotę porównać wrażenia to zerknij na moją relację z tego miejsca moje-cro-umilowanie-czyli-lastovo-i-peljesac-2012-t40075.html

Krótko, ale ciekawie. Dzięki za pokazanie nowych miejsc.

Zdążyłem na sam koniec, mam nadzieję że gdy plan uda się zrealizować w całości zasiądę w pierwszym rzędzie aby przeczytać relacje.

Dziękuję za wyczerpujące informacje:)

Camping wydaje się być super, ciut gorzej (jak dla nas) jeśli chodzi o plażowanie. Może ktoś, kto spędził trochę więcej czasu na wyspie mógłby opisać i pokazać ich więcej...?
Dla jasności napiszę jeszcze, że nie szukamy plaż piaszczystych, pisząc o plażach nadających się dla dzieci miałam na myśli kamieniste zatoczki - ale nie skałki z których wskakuje się do wody
Gdzieś w necie natknęłam się na zdjęcie z zatoki Skrivena i ewidentnie były tam kamyki...no, chyba że było błędnie podpisane.

Pozdrawiam