Postępy Serbii we współpracy w ściganiu zbrodniarzy wojennych pozwalają na parafowanie jej umowy stowarzyszeniowej z UE - ogłosił komisarz ds. rozszerzenia Olli Rehn, prezentując coroczne raporty z przygotowań państw Zachodnich Bałkanów do członkostwa w UE.
Parafowanie umowy z Serbią nastąpi w środę w Brukseli.
- Mam dobrą wiadomość dla Serbii. Za zgodą innych komisarzy postanowiłem parafować jutro (w środę) w Brukseli porozumienie o stabilizacji i stowarzyszeniu - powiedział Rehn na konferencji prasowej. Tłumaczył, że w pełni zgadza się z prokurator haskiego Trybunału Carlą del Ponte, która dostrzegła poprawę, jeśli chodzi o ściganie osób poszukiwanych, w tym zwłaszcza oskarżanego o zbrodnie wojenne generała Ratko Mladicia, oraz dostęp do archiwów i dokumentów. Zdaniem Rehna oznacza to "znaczącą, intensywną współpracę" ze strony serbskich władz. Parafowanie umowy, która dla Serbii będzie krokiem do uzyskania statusu kandydata do UE, nie oznacza jednak jej podpisania. "Będzie to mogło nastąpić dopiero gdy będziemy mieć do czynienia z pełną współpracą, która powinna doprowadzić do schwytania gen. Mladicia i przywódcy bośniackich Serbów Radovana Karadżicia" - powiedział Rehn.
Według obserwatorów w Brukseli decyzja KE oznacza, że wobec Serbii woli ona używać raczej marchewki niż kija w kontekście sporu o status Kosowa.
Inaczej jest z innymi krajami Bałkanów Zachodnich, wobec których opublikowane we wtorek doroczne raporty o postępach na drodze do UE są dość krytyczne.
- Bardzo wspieramy europejską perspektywę dla wszystkich krajów Bałkanów Zachodnich, ale musimy być uczciwi i twardzi. Postęp zależy od reform, jakie się dokonają na miejscu - powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.
- W 2007 roku postęp dokonany przez te kraje jest stały, ale nierówny - zauważył komisarz Rehn. Wyraził jednak nadzieję, że do końca przyszłego roku uda się podpisać umowy stowarzyszeniowe ze wszystkimi krajami regionu (poza Serbią chodzi jeszcze o Bośnię i Hercegowinę). - Ale zależy to od postępu, jakiego one dokonają - zastrzegł.
Chorwacja, która jest najbardziej zaawansowana w przygotowaniach do członkostwa w UE spośród wszystkich państw kandydujących, musi wzmocnić reformy administracyjne i sądownicze oraz dokonać dalszych wysiłków w takich dziedzinach jak walka z plagą korupcji, prawa mniejszości i readmisja uchodźców - zaapelował komisarz.
Kraj ten rozpoczął negocjacje z UE w 2005 roku i liczy na wejście do UE już w 2009 roku, co jednak zdaniem unijnych dyplomatów nie będzie możliwe. Realne jest natomiast przystąpienie w ciągu najbliższych pięciu lat. Rehn uspokajał na konferencji prasowej, że dla Chorwacji "europejska perspektywa jest namacalna i rzeczywista, jak najbardziej do osiągnięcia". W raporcie lakonicznie napisano tylko, że "negocjacje akcesyjne posuwają się naprzód i wchodzą w decydującą fazę".
Macedonia, która ma umowę stowarzyszeniową z UE od 2001 roku, a od dwóch lat jest oficjalnym kandydatem do członkostwa, może czuć się zawiedziona raportem, gdyż na razie oddala on perspektywę rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych. Rehn odmówił podana choćby przybliżonej daty.
Powodem opóźnienia jest przede wszystkim upolitycznienie administracji państwowej oraz wewnętrzne spory partyjne, które zakłócają pracę parlamentu do tego stopnia, że nie jest on w stanie uchwalać koniecznych reform, np. w dziedzinie sądownictwa. Rehn apelował też o szybkie uregulowanie sporu o nazwę tego kraju, do której prawa rości sobie Grecja. Spór - jego zdaniem - blokuje postęp na drodze do członkostwa Macedonii w UE.
Budowanie sprawnej administracji państwowej pozostaje, zdaniem Komisji Europejskiej, priorytetem dla wszystkich krajów regionu, w tym dla pozostałych - poza Serbią - kandydatów na kandydatów, czyli Albanii, Bośni i Hercegowiny oraz Czarnogóry.
Albania jest na cenzurowanym zwłaszcza za brak niezawisłego, sprawnego sądownictwa, ale KE chwali ją za próby walki z korupcją, która jest bolączką całych Bałkanów Zachodnich. Zupełnie inaczej jest w Czarnogórze, gdzie KE wzywa do "pilnych działań, które przyniosą spodziewane efekty zwłaszcza jeśli chodzi o korupcję na wysokim szczeblu". Bośnia i Hercegowina wciąż nie może sobie poradzić z reformą policji - dopóki to nie nastąpi, kraj ten nie może liczyć na parafowanie wynegocjowanego przed rokiem porozumienia o stowarzyszeniu - ostrzegł Rehn.