Witam.
Nie wiem czy to dobry dział, ale chcę się podzielić swoimi wrażeniami po pobycie na Camp Oliva w Rabacu.
Byłem tam z żoną i dwuletnią córką. Mieliśmy swój namiot i samochód. Pobyt 20.08.2017 - 25.08.2017. Pierwsze co mnie zaskoczyło, to podłączenie do elektryczności. Jest ono przy każdej parceli, ale trzeba mieć jakieś przejściówki na normalne wtyczki. Niestety nikt mnie o tym nie poinformował i tak zostałem praktycznie bez prądu. Czyli nie ładowałem telefonów i nie robiłem sobie ciepłych napojów. Teren campingu płaski i zróżnicowany jeśli chodzi o nasłonecznienie. Są parcele z dużymi drzewami i są takie z niskimi i z niewielką ilością drzew. Pomimo, że praktycznie 80% campingu było zajęte to nie odczułem tłoku w alejkach i w toaletach. Na plaży też. Plaża kamienista z płaskim zejściem do wody.
Grunt był kamienisty, ale moje śledzie wchodziły bardzo dobrze. Przy parcelach jest woda. Na terenie campingu jest kiosk. Zaraz obok cmpingu, w hotelu jest market. Jest drogi. Dla przykładu: 1,5l wody około 5 zł. W Lidlu 3 km od Rabacu - ok. 1,5/2 zł.
Byłem w Chorwacji na kempingach już 4 razy. Zawsze ładowałem sprzęt w toaletach. Tym razem ładowałem power bank w toalecie i po ok. trzech godzinach ktoś mi go ukradł. Niestety. Telefonów w ten sposób ładowanych nikt nie ukradł.
Pozdrawiam.