Byliśmy w Chorwacji na przełomie czerwca i lipca. Rozpoczęliśmy zwiedzanie od Plitwickich Jezior (koniecznie zobaczyć), dalej pojechaliśmy do Zadaru, zatrzymując się na campingu Borik (ceny znośne - około 130kun za dwie osoby dorosłe i dwoje dzieci, dosyć czysto, łagodne zejście do morza, dużo cienia ale nie na całym campingu). Po zwiedzeniu Zadaru oraz wyspy Ugljan pojechaliśmy dalej na południe w okolice Szybenika. Zachęcam do skorzystania z campingu w Zablace (cicho, czysto, namiot może stać 5m od wody, możliwość korzytania z lodówki za drobną opłatą, dużo jeżowców, zejście do wody wybetonowane). Stąd można zwiedzić Szybenik i wodospady na rzece Krka (rewelacja - można tam pływać). Kierując się na południe zobaczyliśmy po drodze Trogir i zatrzymaliśmy się na campingu Daniel za Omisem w miejscowości Ruskamen (najlepszy z tych trzech campingów, położony na stoku, namioty rozkłada się na półkach skalnych, dosyć czysty nie za drogi, możliwość korzystania z lodówki gratis, w oddali widać góry koło Makarskiej). Stąd można robić wycieczki do Splitu i Omisa, ale przede wszystkim korzystać z czystej wody i słońca, plaża wysypana jest otoczakami - dzieci chodziły na boso.
Wracaliśmy do Polski przez Mostar w Bośni i Chercegowinie.
Mostar robi wrażenie, ze względu na swój muzułmański charakter. Droga do Polski w Bośni i Chercegowinie prowadzi przez góry.