My też już 3 razy na kampingu byliśmy. Polecam - życie trochę zwalnia zaczynasz zżyć w rytmie dnia... wstajesz jak się zaczyna robić gorąco, idziesz spać jak robi się ciemno (może nie do końca, ale wyciszasz się bo na kampingu robi się cisza)
. Bardzo fajna odskocznia od "biuroweej" codzienności wielkomiejskiej.
Kila moich rad, spostrzeżeń...
- to co przywieziesz ze sobą to będziesz mieć na miejscu - czyli musisz wziąć wszystko :-p oczywiście można coś dokupić na miejscu ale sklepów jak decathlon jest jak na lekarstwo - ja nie spotkałem żadnego :-/
- w ciągu dnia raczej ciężko wysiedzieć w namiocie nawet zacienionym - wiec warto mieć płachtę biwakową, aby zrobić sobie miejsce do przesiadywania przed namiotem,
- warto kupić mały wiatraczek na usb koszt 30-40 zł a w ciagu dnia i wieczorem napewno umili pobyt w namiocie,
- wyposażenie większości kampów jest na wysokim poziomie (elektryczność, lodówki i zamrażarki, toalety, prysznice z ciepłą woda, w niektórych masz kącik kuchenny np. palniki gazowe, pralki ogólno dostepne, wifi, miejsce na grilla, i co najważniejsze zazwyczaj pomocni właściciele) - czyli to nie do końca są tylko pola namiotowe jak w PL,
- jakiś preparat na mrówki, odstraszający niekoniecznie zabijający gniazda - pchają się do jedzenia, chociaż nie są niebezpieczne,
- uważam że lepiej brać kuchenkę elektryczną niż gazową,
-
Polecam Camp Pod Maslinom (
http://www.orasac.com/index_fra.htm) byłem 2 razy rok po roku (z 3 i 4 latkiem dali radę)
fajne położenie, doś dużo miejsce i różnorodność campu (miejsca w cieniu lub w lampie, w centrum campa lub na uboczu) relatywnie nie drogo,
a do tego świetna miejscówka na wypad do:
- Dubrownika (czy to na zakupy, czy to na zwiedzanie czy po prostu na lody),
- super plażę Pasjaca w okolicy miejscowości Popovici (na youtube jest dojście i widoki),
- do Czarnogóry np. polecam Kotor (fakt te 100km będziesz jechać grubo ponad 2 godziny i nie chodzi tu o korki - ale warto!)
- Arboretum Trsteno - fajnie pooglądać egzotyczną roślinność (np. nigdy nie widziałem lasu bambusowego tam za zbyt duży ale był)
- na półwysep Peljesać (ok. 90km) - spróbować świetnego wina, owoców morza, zwiedzić miasteczko Ston, wybrać się do Orebicia (wjechać autem do Franjevacki samostan i podziwiać świetne widoki na Orebić i Korciulę - polecam google street view) dalej promem lub lepiej łódką popłynąć na Korciulę (zwaną małym dubrownikiem w którym mieszkał podróżnik Marco Polo).
Generalnie polecam!!
p.s. jest jeden mały minus (chociaż fajnie się to wspomina), to mała plaża pod klifem (na mapach google jak sie kliknie na plaże "beach Orašac" to można podejrzeć zdjęcia innych) i zejście do plaży od kampu - droga, piękny asfalcik, ale różnica poziomów jest dość znacząca (polecam zobaczyć na google street view - wg mnie to 80m wysokości na 350m długości drogi). Na plażę miło, po plażowaniu ciężej