napisał(a) gusia-s » 08.08.2014 13:00
andeo napisał(a):Maniustku drogi,a kto powiedział że cisza?
... szakale to mały pikuś, w porównaniu do rozgadanych Niemców oglądających maczyk w kawiarence
Hehe, Niemcy chyba jak i inne narodowości są głośni i nie.
W ubiegłym roku mieliśmy za sąsiadów Niemców, naszło się do nich chyba ze 20 osób ale żeby nie świeczki na stołach to bym nie wiedziała że ktoś tam siedzi za to Słoweńcy dawali czadu z drugiej strony
Na kolejnym kempie, 2 załogi też z Niemiec - jednych to się nie zauważało a do drugich przychodzili jacyś znajomi (lub poznani dopiero na wyjeździe) już od samego rana i koczowali im na głowie do wieczora i facet tak nadawał że buzia mu się nie zamykała, do tego miał głos taki jakby indyk gulgotał. Budziliśmy się jego gulgotaniem i zasypialiśmy z nim. Chyba 3 dnia naszego pobytu, zauważyłam że ci nasi sąsiedzi chyba też mieli dość tych znajomych bo normalnie zamknęli się w przyczepie i udawali że ich nie ma
Potem od samego rana się wynosili poza kemping wcześnie rano a ten namolny Niemiec wraz przyłaził ale już nie mógł ich zastać.
W tym roku jednak do szewskiej pasji doprowadziły mnie bachory niemieckie, tak bachory ... biegały po kempingu zupełnie w samopas całymi stadami, darły się strasznie, urządzały pościgi przez łazienkę od damskiej strony na męską. Było już po g. 22 - ich rodzice nie wiem gdzie byli i co robili. Musieliśmy pogonić ostro towarzystwo bo punkt zborny zrobili sobie przy naszej parceli.
Polskie dzieci to aniołki
przynajmniej były zaopiekowane przez rodziców i nie bydłowały jak tamte.