filip122 vel Darek napisał(a):Tutaj wrzucamy info o campingach ktore warto plecic.
-Miejscowosc
- nazwa campu
- ceny jakie płaciliście
- okres pobytu
- oczywiście opis campu
- przydały by się fotki
Zgodnie z instrukcją
:
- Umag
- Camping Park Umag (8 km od samego miasta)
- uśredniona opłata CAŁKOWITA za dzień - 50 EUR (classic pitch)
- Okres pobytu: 8-22.07.2013
- Opis:
Camping najlepiej określił nasz przyjaciel po przyjechaniu: "Moloch. Ale dobrze zorganizowany."
Camping jest olbrzymi i trudno go opisać "uniwersalnie", bo inna będzie ocena wystawiona przez osobę, którą "rzuciło" w jego centrum, a inna przez osobę na obrzeżach. Także dalej będzie tylko subiektywnie
.
Na początek kryteria "grupy oceniającej":
- rodzina z dziećmi 3-10 lat;
- komunikacja w języku angielskim w stopniu umożliwiającym dogadanie się.
Nam się podobało (pomimo moich początkowych obaw - nie chciałem jechać na taki moloch). Mieliśmy to szczęście, że rzuciło nas w centrum i z jednej strony mieliśmy wszędzie blisko, z drugiej nie byliśmy zaraz przy łazienkach, basenie, śmietnikach, ulicy czy innym niefajnym gdy za blisko miejscu.
Jak już pisałem camp jest olbrzymi, na szczęście osoby go projektujące nie wypchały go szczelnie parcelami, ale pozostawiły duże obszary wolne "trawniki", które poprawiają jego ogólny odbiór.
Camp z wyraźnym podziałem na parcele, większość dróżek wyasfaltowana (genialnie sprawdziły się zabrane dzieciakom hulajnogi), jedna droga główna przecinająca camping.
Trzy baseny: 0,3, 1,1 i 1,3 m, dodatkowo w brodziku duży statek piracki, a pomiędzy 1,1 a 1,3 wodospad. Także jest gdzie się pobawić. Ponadto wiele dodatkowych animacji na basenie i w jego pobliżu.
Skoro jesteśmy przy wodzie to
przejdźmy do morza - woda kryształ, plaża na przemian skałki, kamyki, beton, my na ogół plażowaliśmy na trawce zaraz za skalistą plażą. W wodzie dużo żyjątek (maska do nurkowania, czy chociażby okulary do pływania obowiązkowe) Na plaży oczywiście prysznice. Kilka zejść do morza po schodkach czy zjazdem, można też po kamyczkach lub skałkach. Duża wydzielona strefa do kąpieli, poza tym marina, przeróżne atrakcje wodne (przejażdżka za motorówką na pontonie - 80 kun, przelot na spadochronie za motorówką (bodajże 450 kun), rowery wodne, nurkowanie i inne dobra).
Łazienki - trafiliśmy do obszaru "podpadającego pod" najnowszą łazienkę i była to najlepsza łazienka z jaką dotychczas się spotkaliśmy (mamy jakieś tam doświadczenia z campingów na Węgrzech i we Włoszech). Wszystko piękniutkie
, czyściutkie, osobne dwa kibelki dla dzieci, miejsce do kąpieli niemowlaków, dwa prysznice dla dzieciaków w wieku 2-10, rząd umywalek na różnych wysokościach. Dla nas bardzo wygodne - dzieciaki obsługiwały się same. Oczywiście miejsce do mycia naczyń, prania, umywalki na powietrzu i zamykane, prysznice również, pralki, wszędzie mydełka z dozownika, papier toaletowy zawsze uzupełniony, nakładki sedesowe itd.
Sporadycznie w godzinach szczytu brakowało ciepłej wody, ale można było to przeżyć.
Dla miłośników psów osobne psie łazienki, psie strefy, psie plaże.
Zakupy - na terenie campu 2 markety z cenami porównywalnymi do tych poza campem, sklepiki z upominkami, lody, pieczywo, owoce i warzywa.
Aha, dla dzieciaków oczywiście dostępne kilka placów zabaw.
Knajpy -kilka, co kto lubi. Codziennie wieczorem w jednej z knajp "do kotleta" podgrywał zespół (na ogół nie najgorszy) i nawet jak się nie jadło w niej, to można było posłuchać miłej muzyki podczas spaceru, czy "na lodach", w weekendy dyskoteka. Obawiałem się, że będzie za głośno - z knajpy "do nas" muzyka praktycznie nie docierała, z dyskoteki kończyła się odpowiednio wcześnie. Cisza nocna 23-6 i była ona przestrzegana - czytaj: można było się spokojnie wyspać.
Komunikacja - z tego co się nauczyliśmy jeżdżąc po Europie, językiem dominującym jest niemiecki (niestety), ale po angielsku też się można bez problemu dogadać. O dogadywaniu się po polsku raczej można zapomnieć, czy lepiej zostawić to sobie jako miłą ciekawostkę (piszę to, bo wyczytałem gdzieś m.in. na cro.pl niezadowolone uwagi osób, które nie mogły się dogadać w Chorwacji po polsku, "a to przecież takie podobne języki").
Na koniec kilka wad:
- stosunkowo mało zadrzewiony, czyli jak masz szczęście to jesteś pod drzewem, jak nie, to patelnia. My mieliśmy rachityczny klonik = w godzinach 9:00 - 17:00 lepiej było "spadać" z pola, bo można się było upiec. Mieliśmy jeden parasol i "baldachim" 3x3x3m i było to stanowczo za mało - wniosek dla nas, na przyszłość będziemy zabierać coś większego, nie wiemy jeszcze co. W namiocie pomimo wg mnie doskonałej wentylacji temp. w ciągu dnia przekraczały 40C. Generalnie - walka o cień przez cały dzień, co było dosyć męczące;
- pomimo, iż wydawało mi się, że dobrze odrobiłem lekcje z zakresu przygotowań (m.in. na podstawie cro.pl
), zabraliśmy wtyczkę zwykłą:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:CEE_7-7.jpg, a tu (dla nas) niemiła niespodzianka, szafka wymagała wtyczki takiej:
http://www.klub-podroznika.com.pl/userf ... ro_01m.jpg. Nasz błąd, niestety camp nie oferował żadnego wsparcia poza "najbliższy sklep elektryczny jest w Umag, do widzenia". Szkoda, że nie oferowali wypożyczenia czy sprzedaży przejściówki, raczej by na tym nie stracili. A tak niepotrzebna nerwówka na starcie + 100 kun w plecy;
- również nie oferują usługi mrożenia wkładów do lodówek (podobno na niektórych campach można o to poprosić);
- lokalizacja - jak się ma pecha, to trzeba dużo optymizmu, żeby wrócić z wakacji zadowolonym. Niestety niektóre (pojedyncze) parcele są w niewielkiej odległości od śmietników czy łazienek = dodatkowe nie zawsze oczekiwane atrakcje. Gdybym pojechał do mobile home'a na tym campingu, to bym się chyba pociął - część z nich jest położona niedaleko granicy campingu i trasy przelotowej Umag - Novigrad = całą noc słuchać łubudubudu (niby asfalt, a hałasuje jak betonka).
- internet - WiFi jest, ale ceny to porażka (bodajże 20 kun za godzinę, plus jakiś progres przy wyższych stawkach). Bardziej opłaca się kupno karty SIM na miejscu (jeżeli urządzenie obsługuje), lub polowanie na darmowe WiFi w miastach/knajpach. U nas skończyło się na sporadycznym darmowym dostępie do netu na wycieczkach i było to bardzo niewygodne.
Podsumowując, camping nam się podobał, polecamy, ale jedziesz na własne ryzyko
.