My też mieliśmy zamiar tak właśnie zrobić. Bo zawsze tak robimy. Już niejeden raz przyjeżdżaliśmy w umówione miejsce, a potem od razu lub nazajutrz, migiem szukać tego co nam faktycznie odpowiada. [szczytem był pensjonat "Mirek" w Dębkach - temat na osobną opowieść, tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Tylko na specjalne życzenie]. Tym niemniej, warto wysłuchać rad kogoś kto był, widział i wie.
Już kompletujemy sprzęt i zacieramy ręce.