Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

KEMP LILI - JAGODNA ( HVAR)'2004 - byłam, wróciłam, piszę...

Dla miłośników namiotów, przyczep i biwakowania. Standardy, ceny, ciekawe miejsca do zwiedzenia przez trampingowców.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
plantator
Globtroter
Posty: 45
Dołączył(a): 18.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) plantator » 04.08.2004 11:02

Ally, mam jeszcze jedno pytanie: jak z dostępnością tej lodówki na kempie- nie ma problemu z miejscem?
espeso
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 524
Dołączył(a): 30.06.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) espeso » 04.08.2004 11:11

och och och!!!!
ally! byłas na naszym ze tak to nazwę ulubionym miejscu-chciałam je nawet w jakiś sposób zarezerwowac tylko jak ja wytłumacze właścicielce ze chodzi o to z lewej nad plażą :roll: :?
cudny widok
papec
Podróżnik
Posty: 18
Dołączył(a): 02.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) papec » 04.08.2004 11:13

ja jade bordowym polo, aha czy ktos kto jedzie na camp lili bedzie bral laptopa lub cos podobnego w dniach 14.8-26.8 chodzi mi o mozliwosc zgrania sobie zdjec bo nie bede mial za duzo kart pamieci ?? :)
espeso
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 524
Dołączył(a): 30.06.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) espeso » 04.08.2004 11:14

a tak wogóle to czerwone Isuzu z Krakowa i do zobaczonka ja wyruszam najdalej w poniedziałek (mozemy nie byc w stanie w niedziele bo koleżanka ma wieczór panieński :wink: )
Aga13
Autostopowicz
Posty: 1
Dołączył(a): 04.08.2004
dojazd z przyczepka na kamp Lilly

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aga13 » 04.08.2004 13:21

Ally, czy da się dojechać na kamp z przyczepą kempingową? Słyszałam, że dojazd jest dość karkołomny i z przyczepą może być niemożliwy. Ja ruszam już 20 sierpnia. :)
ally
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2037
Dołączył(a): 24.02.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) ally » 04.08.2004 20:15

Lodówka jest duża ( taka wielka zamrażala). Miejsce się znajdzie. Warto zabrać jakieś pudełko bo reklamówki nie zdają egzaminu w przestrzeni tej lodówki, wszystko wypada i się gubi!

Fakt, miejsce miałam boskie ale z tą rezerwacją to chyba nie bardzo bo te miejsca są jak świeże bułeczki i tzreba poprostu trafić, włascicielka nie bardzo sie chętna do rezerwacji bo miejsc jest wiele do wyboru prócz tych nad urwiskiem.... :lol:

Hmmm. Przyczepa!!!Tunel jest szeroki i wysoki 2,28 m. Tak mi wydaje...Właciciel ma tam swoje pyczepy, ja tak powiem- dojechac to siuę da bo tunel można obejchac górą ( dla odwaznych) ale ja widzę DUŻY PROBLEM GDZIE INDZIEJ.... kemp jest tak ułożony że są nieiwelke szanse na ustawienie przyczepy!Miejsca są ale tam stoją na stłae przyczepy i też nei bardzo wiem jak oni to zrobili że one tam stoją.

Nie polecam kempów w Jeslie - jak dla mnie pomyłka i w Starim gradzie. Myśle, ze warto zajrzeć do Milnej, Basiny( tam widziałam kampery a kemping jest mały i w rewelacyjnej miejscowości)!
ally
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2037
Dołączył(a): 24.02.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) ally » 04.08.2004 20:18

I powiem szczerze nei widziałam ani jednego samochodu z przyczepą po tej stronie wyspy przez dwa tygodnie, raz widziałam kampera jak stał przed tunelem i zrezygnował z przejechania....
ally
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2037
Dołączył(a): 24.02.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) ally » 04.08.2004 20:20

Acha ta lodowka jest przy toaletach i zlewozmywakach tych blizej plaży, przy tej betonowej stromej uliczce.
espeso
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 524
Dołączył(a): 30.06.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) espeso » 05.08.2004 08:53

W zeszłym roku czekaliśmy na to miejsce jakies 3 dni ale wart :!: :!:
A jeśli chodzi o przyczepe to odradzam po pierwsze tunel wąski, niski i nierówny (występy skalne) no i zjazd na camp dość karkołomny a swoją drogą podjazd potem pod tunel w drodze powrotnej (zakręty pod góre jakies 170*) mogą cie zatrzymac na Hvarze na stałe co z drugiej strony moze byc przyjemne :wink:
pozdrawiam
plantator
Globtroter
Posty: 45
Dołączył(a): 18.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) plantator » 05.08.2004 12:46

ally napisał(a):Acha ta lodowka jest przy toaletach i zlewozmywakach tych blizej plaży, przy tej betonowej stromej uliczce.


Wielkie dzięki :!: :!: :!:
ally
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2037
Dołączył(a): 24.02.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) ally » 03.01.2005 00:00

espeso napisał(a):W zeszłym roku czekaliśmy na to miejsce jakies 3 dni ale wart :!: :!:
A jeśli chodzi o przyczepe to odradzam po pierwsze tunel wąski, niski i nierówny (występy skalne) no i zjazd na camp dość karkołomny a swoją drogą podjazd potem pod tunel w drodze powrotnej (zakręty pod góre jakies 170*) mogą cie zatrzymac na Hvarze na stałe co z drugiej strony moze byc przyjemne :wink:
pozdrawiam


Przyczepa odpada.Można ominąć górą( dośc ryzykowne nawet bardzo bardzo ryzykowne) tunel ale droga i położenie kempu uniemożliwia manewrowanie. Właściel ma tam przyczepy ale one stoją od lat a umieścił je tam jak nie było gości i mógł spokojnie" walczyć" z ich umiejscowieniem!!! Dodac trzeba, że zają chyba jedyne dogodne miejsca na przyczepę....
aSi
Plażowicz
Posty: 6
Dołączył(a): 05.07.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) aSi » 31.01.2005 22:20

Witam grupowiczów.
Byłem na początku września 2004 roku na wyspie Hvar na kempingu Jagodna.
Ponieważ wybrałem to miejsce po głębokich studiach materiałów znajdujących się na tej grupie, więc podzielę się też uwagami. Zaznaczam, że są to tylko moje spostrzeżenia – osoby, która spędza wakacje na nurkowaniu w ABC, wędkowaniu, jeżdżeniu na rowerze i piciu wina, nie leży na plaży i nie opala się aż sadło się topi.
Przyjazd promem z Drwenika do Sucuraju.
Niedaleko za Sucurajem jest zjazd na prawo na kemping dla naturystów. Kemping z plażą jest śliczny, ale bardzo drogi.
Za wioską Poljica, jak to pisali przedmówcy zaczyna się horror. Droga kręta, prawa strona jezdni niczym nie zabezpieczona a tam przepaść. Kobiety mdleją, tylko my mężczyźni jakoś sobie dajemy radę. Później jest Jelsa i miasteczko Pitve, za którym zaczyna się sławetny tunel. W poprzednich postach wyczytałem, że ma wysokość coś 2,28 m., ale na miejscu okazało się, że na znaku jest tylko 2 metry. A ja mam na samochodzie rower. Nie chcąc ryzykować ściągam szybko rower, ale widzę znak – zakaz jazdy rowerem (w tunelu).
Światło przełącza się na zielone i wszyscy ruszają. Pie….. przepisy i ruszam za samochodem. Tunel jest nie oświetlony, ja nie mam świateł, więc pedałuje prawie po omacku za samochodem. W połowie tunelu zaczyna mi brakować tlenu. Tunel jest wykuty w skale i żadnej nie ma wentylacji. Ale przejechałem te dwa kilometry. Całe szczęście, że nie było dziur w drodze.
Do kempingu Jagodna z drogi zjeżdża się bardzo stromą betonówką.
Kemping jest ładny, malowniczo położony i nie za duży. Dużo drzew, które dają cień. Trudno manewruje się samochodem, bo różnice poziomów są znaczne. Jeżeli masz dziecko i myślisz, że siądziesz sobie przy namiocie a małolat będzie baraszkował niedaleko przy brzegu, pod twoim czujnym okiem to się grubo mylisz. Do plaży schodzi się dość stromą scieżką100 metrowej długości. A z namiotu nie widać wcale plaży. Plaża jest śliczna, mała i piaszczysta, – co rzadko spotyka się w Chorwacji.
Na tej plaży możesz wędkować tylko od świtu do godziny 8.00, bo o tej godzinie już zaczynają ludzie pływać. Jeżeli dalej chcesz łowić ryby musisz przejść z 500 metrów w prawo, jest tam takie betonowe małe molo (chyba prywatne). Jeżeli myślisz, że wynurkujesz jakiegoś ślimaka (na haczyk do wędki) to się przeliczysz. Tam nie ma żadnych ślimaków. Jedyne, co możesz założyć na haczyk to te wielkości paznokcia ślimaki przyklejone do skał. Ale na nie to możesz złowić jakąś małą glizdę a nie rekina.
Na rowerku też sobie nie pojeździsz chyba, ze jesteś napalonym, z żelazną kondycją i determinacją cyklistą. Ale do rzeczy.
Wyjazd z kempingu na asfaltówkę, to 2 km stromego podjazdu. Na górze wypluwasz płuca. W prawo nie ma, co jechać, bo tunel. Za drogą pionowe skały dochodzące do 600 metrów. Więc jedziesz w lewo asfaltem. Po 3 km wioska Sveta Nedjelja i tam kończy się droga. Ponieważ miałem dość dokładną mapę i na początku trochę determinacji, wybrałem się do miasta Hvar drogą (ścieżyną) wzdłuż morza. Zaczynała się ona w czyimś ogrodzie w Sveta Nedjelja. Po zrobieniu gdzieś 12 km, więcej prowadząc niż jadąc, wyjechałem w Milnej na główną drogę. Ścieżka ta nadawała się bardziej dla pieszych i osłów niż rowerzystów. Później zwiedziłem miasto Hvar, w którym nie znalazłem nic ciekawego oprócz przepięknego portu i olbrzymiego przy nim placu. Dalej postanowiłem dojechać do cerkwi Sv. Nikola leżącego prawie nad Jagodną, ale na wysokości 628 m.n.p.m. Od Hvaru jechałem asfaltem gdzieś 12 km i przed innym tunelem skręciłem na drogę szutrową. Po jakiejś godzinie jazdy pod górę wjechałem na szutrową międzynarodową drogę rowerową, którą na azymut podążałem do cerkwi. W pewnym momencie zgubiłem się i nie wiedziałem, w którą stronę pojechać. Stoję, więc na drodze i czekam na jakiś znak z nieba a tu jedzie rowerzysta. I jak myślicie, kto to był. Oczywiście Polak, z Krakowa. Do cerkwi nie dojechałem, bo było zbyt późno, ja byłem po 50 km jazdy i przypadkowo pojawił się znak na kamieniu kierujący na kemping. Przez 3 km było w miarę płasko, kierunek oznaczały czerwone kółka namalowane na kamieniach, a potem zaczął się horror. 600 metrowa pionowa skała a na niej ścieżka dla kozic, po której musiałem znieść rower.
Co do wina to jest tylko czerwone wytrawne i nie najlepszej jakości (kwach).
I jeszcze jedna uwaga cały czas tam wieją wiatry.
Polecam dosyć dokładną mapę wyspy (1 : 100 000), którą kupiłem w księgarni internetowej „Internetowy Informator Podróżniczy” www.bezdroża.com
Myślę, że ta garść dodatkowych informacji kogoś zachęci albo zniechęci do wyjazdu na kemping Jagodna.
Z pozdrowieniami
Adam Ś.
Gajus.ems
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 930
Dołączył(a): 21.11.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) Gajus.ems » 01.02.2005 17:56

Bardzo ciekawy post . Napracowałeś się. Twoje spostrzeżenia wybierajacy się na Havr campingowcy powinni wziąść pod uwagę.
Lubię takie "praktyczne" posty./najbardziej podobał mi sie opis podróży na rowerze/
Pozdrawiam !
GAJUS
petris
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2590
Dołączył(a): 06.12.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) petris » 01.02.2005 19:16

aSi napisał(a):Witam grupowiczów.
Byłem na początku września 2004 roku na wyspie Hvar na kempingu Jagodna.
Ponieważ wybrałem to miejsce po głębokich studiach materiałów znajdujących się na tej grupie, więc podzielę się też uwagami. Zaznaczam, że są to tylko moje spostrzeżenia – osoby, która spędza wakacje na nurkowaniu w ABC, wędkowaniu, jeżdżeniu na rowerze i piciu wina, nie leży na plaży i nie opala się aż sadło się topi.
Przyjazd promem z Drwenika do Sucuraju.
Niedaleko za Sucurajem jest zjazd na prawo na kemping dla naturystów. Kemping z plażą jest śliczny, ale bardzo drogi.
Za wioską Poljica, jak to pisali przedmówcy zaczyna się horror. Droga kręta, prawa strona jezdni niczym nie zabezpieczona a tam przepaść. Kobiety mdleją, tylko my mężczyźni jakoś sobie dajemy radę. Później jest Jelsa i miasteczko Pitve, za którym zaczyna się sławetny tunel. W poprzednich postach wyczytałem, że ma wysokość coś 2,28 m., ale na miejscu okazało się, że na znaku jest tylko 2 metry. A ja mam na samochodzie rower. Nie chcąc ryzykować ściągam szybko rower, ale widzę znak – zakaz jazdy rowerem (w tunelu).
Światło przełącza się na zielone i wszyscy ruszają. Pie….. przepisy i ruszam za samochodem. Tunel jest nie oświetlony, ja nie mam świateł, więc pedałuje prawie po omacku za samochodem. W połowie tunelu zaczyna mi brakować tlenu. Tunel jest wykuty w skale i żadnej nie ma wentylacji. Ale przejechałem te dwa kilometry. Całe szczęście, że nie było dziur w drodze.
Do kempingu Jagodna z drogi zjeżdża się bardzo stromą betonówką.
Kemping jest ładny, malowniczo położony i nie za duży. Dużo drzew, które dają cień. Trudno manewruje się samochodem, bo różnice poziomów są znaczne. Jeżeli masz dziecko i myślisz, że siądziesz sobie przy namiocie a małolat będzie baraszkował niedaleko przy brzegu, pod twoim czujnym okiem to się grubo mylisz. Do plaży schodzi się dość stromą scieżką100 metrowej długości. A z namiotu nie widać wcale plaży. Plaża jest śliczna, mała i piaszczysta, – co rzadko spotyka się w Chorwacji.
Na tej plaży możesz wędkować tylko od świtu do godziny 8.00, bo o tej godzinie już zaczynają ludzie pływać. Jeżeli dalej chcesz łowić ryby musisz przejść z 500 metrów w prawo, jest tam takie betonowe małe molo (chyba prywatne). Jeżeli myślisz, że wynurkujesz jakiegoś ślimaka (na haczyk do wędki) to się przeliczysz. Tam nie ma żadnych ślimaków. Jedyne, co możesz założyć na haczyk to te wielkości paznokcia ślimaki przyklejone do skał. Ale na nie to możesz złowić jakąś małą glizdę a nie rekina.
Na rowerku też sobie nie pojeździsz chyba, ze jesteś napalonym, z żelazną kondycją i determinacją cyklistą. Ale do rzeczy.
Wyjazd z kempingu na asfaltówkę, to 2 km stromego podjazdu. Na górze wypluwasz płuca. W prawo nie ma, co jechać, bo tunel. Za drogą pionowe skały dochodzące do 600 metrów. Więc jedziesz w lewo asfaltem. Po 3 km wioska Sveta Nedjelja i tam kończy się droga. Ponieważ miałem dość dokładną mapę i na początku trochę determinacji, wybrałem się do miasta Hvar drogą (ścieżyną) wzdłuż morza. Zaczynała się ona w czyimś ogrodzie w Sveta Nedjelja. Po zrobieniu gdzieś 12 km, więcej prowadząc niż jadąc, wyjechałem w Milnej na główną drogę. Ścieżka ta nadawała się bardziej dla pieszych i osłów niż rowerzystów. Później zwiedziłem miasto Hvar, w którym nie znalazłem nic ciekawego oprócz przepięknego portu i olbrzymiego przy nim placu. Dalej postanowiłem dojechać do cerkwi Sv. Nikola leżącego prawie nad Jagodną, ale na wysokości 628 m.n.p.m. Od Hvaru jechałem asfaltem gdzieś 12 km i przed innym tunelem skręciłem na drogę szutrową. Po jakiejś godzinie jazdy pod górę wjechałem na szutrową międzynarodową drogę rowerową, którą na azymut podążałem do cerkwi. W pewnym momencie zgubiłem się i nie wiedziałem, w którą stronę pojechać. Stoję, więc na drodze i czekam na jakiś znak z nieba a tu jedzie rowerzysta. I jak myślicie, kto to był. Oczywiście Polak, z Krakowa. Do cerkwi nie dojechałem, bo było zbyt późno, ja byłem po 50 km jazdy i przypadkowo pojawił się znak na kamieniu kierujący na kemping. Przez 3 km było w miarę płasko, kierunek oznaczały czerwone kółka namalowane na kamieniach, a potem zaczął się horror. 600 metrowa pionowa skała a na niej ścieżka dla kozic, po której musiałem znieść rower.
Co do wina to jest tylko czerwone wytrawne i nie najlepszej jakości (kwach).
I jeszcze jedna uwaga cały czas tam wieją wiatry.
Polecam dosyć dokładną mapę wyspy (1 : 100 000), którą kupiłem w księgarni internetowej „Internetowy Informator Podróżniczy” www.bezdroża.com
Myślę, że ta garść dodatkowych informacji kogoś zachęci albo zniechęci do wyjazdu na kemping Jagodna.
Z pozdrowieniami
Adam Ś.


Jest to swietny opis ,przegladam FORUM wstecz do 2002 r. a Ty mi sprawiles taka niespodzianke.Oprocz Krku i Bracu nie znam wysp po kilku pobytach w Hr wreszcie postanowiłam jechac na Hwar i Ty mi spadłes jak z nieba. Nie mam dokladnej mapy Hwaru i prosze Cie moze mi podpowiesz w ktorym miejscu jest ta Jagodna ,moze namiar internetowy jakas stronke.Moze wiesz czy mozna zakwaterowac sie w ich przyczepach a moze wiesz ktory kamping wypozycza przyczepy. Moze porozmawiamy na Skypa lub gadu gadu,aby nie nudzic Forumowiczow. Petris
ally
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2037
Dołączył(a): 24.02.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) ally » 03.02.2005 19:08

A ja moze inaczej!
Po pierwsze na kempingu Lili nie ma piaszczystej plazy -> jest żwirek!Po drugie z opisu można wnioskowac dosc spore niezadowolenie forumowicza..... hmmmm mozna wybrać sie do Hiszpani, gdzie plaże są szerokie a dzieci bawia się spokojnie koło namiotu ( lub inny znacznie inny rejon HR), gdzie mnóstwo jest ścieżek rowerowych ( choć i na Havrze jest ich nawet sporo - wystrczy przyjrzeć sie mapie!!!ale nie można ichoczekwiać po tej stronei wyspy gdzie skaliste góry schodzą bezposrednio do morza) itd.

Wystraczy zerknać do mało szczegółowego przewodnika aby się dowiedziec, że Hvar to nie wyspa gdzie łatwo znaleźć plażę a wyspa cechuje się skałami i specyficznym krajobrazem.

Z tego opisu nie płynie nic pozytywnego. Czy Asi był wogóle zadowlony z pobytu?
Nie wiem - chyba nie.


Ja osbie cenię spokój i ciszę, piękno niecodziennego Hvaru ( i miasta i wyspy). Skoro Asi w mieście Hvar nie znalazł nic ciekawegoto chciałabym usłyszeć co sądzi o Dubrovniku.....
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kempingi



cron
KEMP LILI - JAGODNA ( HVAR)'2004 - byłam, wróciłam, piszę... - strona ...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone