Witajcie!
Wróciłem. O wrażeniach napiszę w resumee, chyba, że nie wytrzymam, to wcześniej ;@)
Teraz punktowo kilka uwag. Jeśli ktoś z Was będzie zainteresowany rozwinięciem któregoś z punktów, to dajcie znać – zrobię dopisek.
Nie robię relacji, bo nie ma z czego - urlop stacjonarny, w mikrowypadami po nieciekawej okolicy ... Ale do rzeczy
1. Droga, czyli przejazd samochodem z Trójmiasta do Tossa de Mar
* dzień pierwszy
- koszmarna „szóstka” w Polsce (5 godzin)
- 14 godzin jazdy z Gdańska i pierwszy nocleg we Freiburgu (50 e za pokój 4-osobowy bez śniadania)
* dzień drugi
- 10 godzin przez koszmarną Francję, ok. 75 e za autostrady i nocleg (60 e) w Perpingnan
* dzień trzeci
- 2 godziny z Perpignan do Cala Llevado
= dzięki strategii „2 i pół dnia i nie jedziemy w sobotę” nie stoimy w korkach-gigantach, które obserwujemy ze współczuciem w drodze powrotnej
2. Cala Llevado obok Tossa de Mar - tu spędzamy I tydzień pobytu na CB
- w ośrodku: restauracja, baseny, ładne plaże (również kameralne)
- morze bez fal, dobre miejsca do snorkowania i za słaby wiatr na windsurfing
- duży camping, wypożyczalnie sprzętu pływającego, pralnia, sala TV itp :@)
- ładne i przestronne apartamenty (ok. 70 e za 4 osoby)
- jedni płacą kaucję na dzień dobry, inni nie; jedni płacą za sprzątnie, inni nie :@(
- mieszkamy nad basenem, z widokiem na morze i z południowym balkonem
2. Sa Riera obok Begur – tu spędzamy II tydzień
- wioska turystyczna, 2 supermarkety (drogie), w wiosce duży camping, mnóstwo miejsc noclegowych (apartamenty)
- płacimy ok. 60 e za dobę w apartamencie 700 metrów od morza, na wzniesieniu (łydki dostają rzeźbę ;@) ); 3 pokoje, kuchnia, łazienka, parter – taras z wyjściem do „ogródka”, apartament mocno zacieniony, bez klimy i wiatraczków - zero problemu z upałem, bo go brak!
- morze z falami na 3 metry, mocno brudzący piasek, brak możliwości snorkowania (słaba przejrzystość)
3. Okolice i wycieczki
- rozległa, modernistyczna Barcelona
- sympatyczne, małe Tossa de mar
- średniowieczne Pals i okoliczne wioski
- warta odwiedzin Girona
- pamiątkowe Besalu
- pokaz delfinów w Marineland
- …
4. Powrót do kraju
* dzień pierwszy
- wyjazd z Sa Riery i zwiedzanie Awinionu (Francuska próbuje ukraść nam wózek)
- nocleg za Lionem (45 euro za 4 osoby)
* dzień drugi
- droga przez Niemcy i nocleg pod Berlinem (75 e ze śniadaniem – wypas)
* dzień trzeci
- nienawidzę polskich dróg, alegorii pieniactwa, nieróbstwa, bezmyślności kierowców ...
5. Uwagi i obserwacje
- gałka loda za 2,5 euro to za dużo; szczególnie, że nie jest to gałka z Ritza, a z budki w Dupie Małej, tyle, że nad morzem
- pizza z mrożonek w knajpach to przegięcie - kupujęje w supermerkado, bo taniej (2,6 e), a w apartamencie jest piekarnik
- w jednym miejscu non stop gładkie morze, a 50 km dalej non stop ogromne fale to nieoczekiwane - jak bym był tylko w jedny miejscu, to wyrobiłby sobie błędną opinię .. podróże kształcą ...
- francuscy kierowcy to … nie polecam :@(
- szukanie „czegoś nowego” na Costa Brava to pomyłka (po cichu dodam, że ogólnie w Katalonii)
- poznani przy okazji Hiszpanie byli sympatyczni, poznani Francuzi wręcz przeciwnie, a Niemcy nijacy ;@) (mają za to bratwursty)
- pogoda była zadziwiająco zła - rano i wieczorem 20 stopni, w dzień najwyżej z 30-parę; spodziwałem się upałów i suszy, a zastałem wiecznie zasnute niebo i kilka razy deszcz - rewelacja w nocy - niepotrzebna klima i wiatraki - spaliśmy pod kocami i nie było za ciepło! jesteśmy zadowoleni, bo stosujemy zasadę, że (w ciepłych krajach) im pogoda gorsza, tym lepsza
Resumee:
- Hiszpania przyciąga nadal – chcę tam znów pojechać, ale już nie autem, bo do Andaluzji - samolotem
- gdyby mnie ktoś spytał, dokąd ma jechać (Kro, czy Katalonia), to dla mnie oczywiste, że Kro (pomijam aspekt "chcę zobaczyć coś nowego", bo z tym nie da się dyskutować)
- architektura jest zdecydowanie brzydsza (liczę, że to nie kwestia gustu )
- "zabytków" jest stosunkowo mało
- jest za to wiele drożej (wszystko) i wiele dalej (2 noclegi po drodze)
- morze ... nie wiem, na czym to polega ... jak widzęJadran, to mnie ten widok porusza ... a tam nic, zero, ot ... morze takie jakieś ...
- zawód - zero straganów z owocami, nie wspomnę o owocach morza, rybach z łodzi i innych podobnych sprawach ...
- bierzecie jednak pod uwagę, że byłem w dupnym miejscu - Costa Brava, to turystyczny kombinat ...
pozdrov, Krystof
pozdrov, Krystof