napisał(a) Mniejszy » 23.06.2008 10:09
pa_wel_hal napisał(a):Głowa nie boli jak po naszym
Pawle, a co ty piles
Powiem tak- bardzo mile napitki tam maja, szczegolnie kupowane bezposrednio u producenta. Najbardziej do smaku przypadl mi do gustu napitek o wdziecznej nazwie Trawarica 75 volt, lekko ziolowa... No palce lizac. Mniam. Ale po wypiciu odpowiedniej dawki kac jest potezny. Powiedzial bym ze gdyby nie kojacy szum fal szlo by ducha oddac....
A tak w temacie napitkow- zdazylo mi sie raz zagladnac do wytworni wlasnej gdzie szefowej nie bylo (czyt.: zony) i podejmowal mnie szeregowy pracownik wytworni (czytaj: maz). Poniewaz nie chcialem przystac na cene ktora zaproponowal, a nie byl on upowazniony przez management do podjecia negocjacji- rozpoczelismy degustacje przedwstepna. Trening nabyty wsrod hal
pozwolil mi przezyc zestaw standardowy; nastepnie moj interlokutor (a rozmawialismy zadziwiajaca mieszanka chorwacko-rosyjsko-angielsko-polsko-niemiecka) udal sie do piwniczki skad w plastikowym naczyniu (ktore nie wiem czemu skojarzylo mi sie z nocniczkiem) przyniosl nieco zoltawy plyn. Widzac napiecie rysujace sie na jego twarzy zrozumialem- zarty sie skonczyly. Bylaz to rzeczona trawarica.
Konca imprezy nie pamietam szczegolowo. Ogolnie zreszta tez niebardzo. Odnalazla mnie malzonka (czyt. management) ktora zaperswadowala mnie do lozka.
Rano (14) obudzilem sie, z gwozdziem wbitym w mozg, obok dwoch buteleczek (litrowych) trawaricy kupionej po bardzo przystepnej cenie (ktorej jednakowoz nie pamietam).
Bede tam znowu- to juz tylko trzy tygodnie
Ostatnio edytowano 23.06.2008 10:30 przez
Mniejszy, łącznie edytowano 1 raz