Karlovacko w Polsce

Może ktoś wie czy można kupić piwo Karlovacko w Polsce? Nie wiem czy to akurat dobry dział do takiego pytania

W Piotrze i Pawle czasami się pojawia, oprócz tego w sklepach z piwami, w Poznaniu jest taki, poszukaj u siebie w mieście może akurat.

Bez upału, szumu i błękitu Jadranu smakuje jak każde inne siki.

demi-duox napisał(a):Bez upału, szumu i błękitu Jadranu smakuje jak każde inne siki.

Upał,szum i błękit Jadranu można sobie wyobrazić jak już wypije się odpowiednią ilość Karlovacko

mallgola napisał(a):

demi-duox napisał(a):Bez upału, szumu i błękitu Jadranu smakuje jak każde inne siki.

Upał,szum i błękit Jadranu można sobie wyobrazić jak już wypije się odpowiednią ilość Karlovacko

Właśnie zaczynam sobie wyobrażać ten szum i błękit Jadranu

Pozdrawiam.

Mam jedną butelkę. Rocznik 2008.

Siedzę od piątku w Zupie Dubrovackiej, pada prawie codziennie, czasem nawet kilka razy dziennie i Karlovacko rzeczywiście smakuje, jak każde nasze rodzime siki... Baz magii błękitnego Jadranu, jazgotu cykad i żaru z nieba to takie same szczyny, jak Tyskie, czy Żywiec.

Uważam, że nasze polskie piwa są dobre. Niby w czym są gorsze od zagranicznych. W niczym. Karlovaćko czy Ożujsko to nie jest rewelacja. My polacy mamy wielki wybór dobrych piw. Do wyboru i do koloru. Są słabsze ale i są mocne. Cudze chwalicie własnego nie widzicie. Jak już jestem w tym temacie to dodam jeszcze, że i kuchnię mamy lepszą. Tańszą i smaczniejszą. Czy spotkaliście w Chorwacji smażalnie lub jakieś bary, restauracje czy punkty żywienia takie jakie występują u nas w Polsce na wybrzeżu gdzie jest duży wybór wszelakich dań i przekąsek. Do tego tańszych niż w Chorwacji. Jedno co można uznać to słońce, pogoda, morze, drogi i brak złodziejstwa i chyba chamstwa - to jest magnes, który mnie do Chorwacji przyciąga.

U mnie w mieście w sklepie z piwami znalazłem karlovacko ale niestety 0,33 w butelce kosztuje 6 złotych.

darek1 napisał(a):Uważam, że nasze polskie piwa są dobre...

Z racji pochodzenia i zamieszkania mógłbym stać się reklamodawcą i piewcą swego. Nie zamierzam jednak bo znając co nieco dzisiejszą technologię tworzenia piwa (dotyczy to również innych większych browarów prócz "mojego") skłaniam się coraz częściej w stronę małych, lokalnych browarów i niszowych piw przez nie wytwarzanych metodami bardziej tradycyjnymi.
W Chorwacji natomiast najbardziej smakuje mi PAN.

demi-duox napisał(a):Bez upału, szumu i błękitu Jadranu smakuje jak każde inne siki.

IMO nawet nad Jadranem smakuje jak szczyny. A nie, przepraszam, jak lekko gazowana woda, bo piwa to tam chyba nie uświadczysz

Ale jakby kto wiedział, gdzie w PL Zlatniego Pana można nabyć...

darek1

Z tymi smażalniami i barmai na polskim wybrzeżu to pojechałeś

Czy jadłeś kiedyś rybę w jakiejlkolwiek smażalni w polskim "kurorcie" nadbałtyckim? Ja miałem tą wątpliwa przyjemność 2 razy i nigdy więcej. Na kawałku ryby, która zdechła ze starośći, pół kilograma panierki i przypraw, smażone to na oleju, który jest wymieniany rzadziej niż mój w samochodzie.

Fakt, że w chorwackich barach ryby czy owoce morza są droższe, ale przynajmniej jakość jest odpowiednia.

romuald22 napisał(a):znając co nieco dzisiejszą technologię tworzenia piwa (dotyczy to również innych większych browarów prócz "mojego") skłaniam się coraz częściej w stronę małych, lokalnych browarów i niszowych piw przez nie wytwarzanych metodami bardziej tradycyjnymi.

Jest nas więcej A, sądząc po sklepowych półkach (zwłąszcza w wyspecjalizowanych sklepach), całkiem sporo. Browar Kormoran w Olsztynie, Jagiełło w Chełmie, Dionizos w Radomiu i dziesiątki im podobnych stoją na straży wartości

A w Żywcu to już nawet chmielu nie używają do produkcji w piwa Co za czasy...

Kiedyś były dobre piwa (nie żeby za komuny - wtedy akurat było słabo, ale w latach 90-tych): Leżajsk (ten stary), Krakus, Pils Mazowiecki...

Marsallah napisał(a):...A w Żywcu to już nawet chmielu nie używają do produkcji w piwa Co za czasy...

Troche chyba przesadziłeś w tym stwierdzeniu.

A dla smakoszy piw - polecam wybrać się w przyszłym roku (bo tegoroczne się odbyły) na birofilia.
Ciekawostka techniczna. Kupuje się malutki kufelek (ok.100 ml) i do niego nalewają ci różne piwka za które płaci się wcześniej wykupionymi żetonami.
Jak się zrobi później to sprzedawcy te żetony mają głęboko w d...

darek1 napisał(a):Jak już jestem w tym temacie to dodam jeszcze, że i kuchnię mamy lepszą. Tańszą i smaczniejszą. Czy spotkaliście w Chorwacji smażalnie lub jakieś bary, restauracje czy punkty żywienia takie jakie występują u nas w Polsce na wybrzeżu gdzie jest duży wybór wszelakich dań i przekąsek. .

Ło matko...ale herezja.

Już sama "zgrubna" różnica pomiędzy kuchnią śródziemnomorską (bałkańską) a kuchnią polską (jest taka?) nad wyraz klarownie mówi, która jest bardziej wartościowa i zdrowa.

To co nazywasz przekąskami, to śmieciowe jedzenie zaadaptowane z różnych stron świata nie mające nic wspólnego z pierwowzorem - wystarczy zjeść kebab w Turcji i zamówić takie samo danie w PL, żeby zobaczyć jak są różne i z jak różnych składników są zrobione.

Z litości pominę fakt okoliczności spożywania posiłku w HR i PL, bo na to wielkiego wpływu nie mamy, ale już na podanie posiłku na nieplastikowym talerzu i jedzenie go metalowymi sztućcami dobitnie pokazuje jak daleko wyprzedzili naszych restauratorów (raczej baroratorów) ich chorwaccy koledzy po fachu.