Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Karlobag - apartament - ostrzegam i nie polecam

Apartament czy hotel? Ile to kosztuje, co warto wybrać, na co zwracać uwagę. Jeżeli szukasz odpowiedniego miejsca noclegowego, pisz tutaj. [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Regulamin działu
Prosimy nie umieszczać w tym dziale żadnych postów zawierających treści, które mogą zostać uznane za reklamę. Moderatorzy zastrzegają sobie prawo do usunięcia postów w tym dziale bez podania przyczyn - proszę nie wysyłać następnych postów z pytaniem "co się stało z moim wątkiem". Nieprzestrzeganie powyższych postanowień grozi banem.

[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Radykal
Autostopowicz
Posty: 4
Dołączył(a): 17.07.2006
Karlobag - apartament - ostrzegam i nie polecam

Nieprzeczytany postnapisał(a) Radykal » 19.07.2006 12:17

to jest dosc długa opowiesc aby ostrzec potencjalnych gości przed gospodarzem, u którego mielismy wątpliwa przyjemnosc byc na urlopie...

To był nasz pierwszy wyjazd do Chorwacji. i dla znajmoych z którymi bylismy takze debiut.
Przyjaciele jezdzili wczesniej , forum dało duzo ciekawych informacji i zdecydowalismy sie własnie w tym kraju spedzic urlop.
Nie byl to nasz pierwszy wyjazd na kwatery , z dzieckiem tez juz jezdzilsmy rok wczesniej poza granice - generalnie preferujemy załatwienie wszystkiego sami i wyjazd na kwatery ( daje to swobode ) a nie organizacje czasu przez biuro podrózy.

Koniec marca i zona zaczela poszukiwac apartamentu dla nas (my : 2 + dziecko niecale 2 lata i znajomi : 2 + dziecko niecale 2,5 roku )
Nie szukalismy daleko na południu ze wzgledu na uciązliwosc dojazdu z dzieckiem.
Podróz planowalismy na 2 dni z noclegiem ( ze wzgledu na dzieci ) przez Słowacje , Austrie , Nocleg w Casta w malych Karpatach 30-40 km od Baratyslawy
NA dzien do przejechania 650 - 750 km nie wiecej
Zarezwowalismy na Chorwacji noclegi na 11 dni - pierwsza połowa lipca br w Karlobagu przez biuro podrózy MaDi Tours
Cena po kilkudniowej wymianie maili i negocjacjach ( koniec marca 2006 )45 Eur za apartament dla 4 dorosłych osób + 2 dzieci kazde z własnym łozeczkiem turystycznym
Klimatyzacja wynegocjowana w cenie , dodatkowe nasze warunki jakie chcielismy miec to pierwszy nocleg z niedzieli na poniedzialek i ostatni z srody na czwartek ( chcielismy uniknać uciązliwosci korków przy dojezdzie i powrocie ). Dostalismy na @ zdjecia apartamentu wiec podjelismy decyzje ze bierzemy ,
Zaplacilismy zaliczke 30 % w kwietniu i przyjechalismy na urlop.

Pani Mojego serca profilaktycznie wydrukowala maile z korespondencji z biurem aby nie bylo na miejscu nie porozumień

Z przyczyn własnego komfortu uregulowalismy całosc opłat w Eur juz drugiego dnia po przyjezdzie w biurze w Karlobagu ( my dostalismy fakture a gospodarz dostaje od biura przelew na konto do banku - z ciekawosci sie dowiedzielismy jak to sie odbywa )
Gospodarz czlowiek ok 50 - 55 lat , zona jego to Niemka.
Apartament na pierwszym pietrze 2 sypialnie ( niestety tylko jedna z oknem , klimatyzator tylko w salonie.
TV sat , lodówka , wyposazona kuchnia , lazienka ( wanna troche zniszczona - ale tak pozatym całosc wydawala sie na 4. )

PIerwsze wrazenie mojej zonki z kontaktu z gospodarzem byly negatywne , podjechalismy do biura, pokazalismy woucher i przyszedł gospodarz , wsiadł do nas do samochodu aby pokazac gdzie dojechac ( na piechote to bylo 100 -150 m , ale samochodem na okolo ok 1 km ) usiadł na miejscu pasazera i nawet sie z nia nie przywitał.
Ja nie zwrocilem na to uwagi na poczatku.

Chcial paszporty aby zanotowac dane - oczywscie ma prawo ale nie dostal ich do reki tylko ja i kolega poszlismy razem i przy nas spisal z paszportów to co uznal ze jest mu potrzebne , uznalismy ze to za wazne dokumenty aby dawac je gosciowi na wieczór do lapek ....
Generalnie z upływem czasu mozna bylo odniesc wrazenie z stosunki z gospodarzem sie ochladzaja - ale nie musimy sie lubic ze wszytskimi , wystarczy tolerancja i odrobina szacunku.
Gdzies w połowie pobytu zorientowalismy sie ze gospodarz w trakcie naszej nieobecnosci odwiedza regularnie apratament. ( potem na koniec sam gospodarz to potwierdzil )
Moze na chorwacji jest to normalne ale dla mnie jest to raczej dziwne i uwazam to za duze naduzycie zaufania ( niech osoby bywajace czesciej sie wypowiedza czy jest to norma )
Po paru dniach Gospodarz zaczał nas pouczac i strofowac ( jeszcze grzecznie ale stanowczo ) ze za duzo używamy klimatyzatora i zaczal sugerowac jak mamy to robic ( właczac na godzine i potem wylaczac itd )
Moge dodac ze jak opuszczalismy pomieszczenie w ciagu dnia to klima byla wylaczana i na noc przed snem ostania osoba tez wylaczala kilme.
Generlanie nie jestem czlowiekiem konfliktowym ale nie lubie jak ktos mnie poucza jak mam korzystac z luksusów za które zaplacilem ( wynegocjowalem w cenie )
Nasz Gazda ( jak to mowił : "ja je Gazda" ) stwierdzil ze generalnie klima jest luksusem za który sie ekstra placi - i mozemy to potwierdzic w biurze podrózy - wiemy ze tak jest w czesci kwater ale skoro wynegcjowalismy takie warunki to troche z pozno na zale z jego strony.
Niech nastepnym razem doliczy pare Eur i nie biadoli.
Jeden raz zdarzylo nam sie nie wylaczyc na noc swiatla na ganku przed wejsciem ale przeprosilsmy gospodarza i pilnowallismy sie aby na przyszłosc ostania osoba gasila swiatło.
3-4 dni przed koncem wywalilo korki , bylo to o 22:30 - 23:00
okazalo sie ze klima jest pod jednym obwodem z telewizorem , który byl właczony - bo ktos czekal na pogode , inna osoba kapala sie w lazience i terma grzala wode , dodatkowo chodziala lodówka i oczywscie klima i korki nie wytrzymały.
Osoba kąpiel moglaby dokończyc przy latarce , zapas nagrzanej wody by wystarczyl , pogody moglismy nie obejrzec i klimy na noc nie uzywalismy, wiec moznaby poczekac do rana ale bez lodówki ... szkoda bylo jezdzenia tam lezacego wiec obudzilismy gospodrza i poprosilsmy o usuniecie problemu. Znowu bylo gadanie ze za duzo uzywalismy klimy , ona nas uprzedzal itp.
Nadszedł dzień wyjazdu czesc rzeczy spakowalismy juz wieczorem , gospodarz sie pytał o której wyjezdzamy bo ma nastepnych chetnych
My chcielsmy wyjechac o 7:00 - najpozniej 8:00 bo przed nami byly 3 granice i 800 km.
Rano konczylismy pakowanie , ale juz od 7:00 zona gospodrza i ona sam stali w blokach ze wiadrem i akcesoriami do sprzatania i nerwowo przebierali nózkiam aby wejsc i zaczac przygotowania pokoi dla nastepnych. Dosc przykry widok , ale trudno ...
ok 7:20 jak wynosilsmy i pakowalismy do samochodów prawie ostanie rzeczy stwierdzilsmy ze mozemy ju przekazac lokum i oddac klucze
Gospodarz wszedl i powiedzial : To je kontrola ...
Nie neguje prawa do odbioru i sprawdzenia lokalu po gosciach ale sposób w jaki sie to odbylo byl SKANDALICZNY i CHAMSKI ( bywalem w roznych miejscach nawet na dzikim Krymie - pare lat temu , ale takiej akcji dotad nie widzialem )
wszedl do pierwszego pokoju zlustrowal wzrokiem i nagle zerwal przescieradla z lozka ( duze loze dla dwojga z 2 przescieradlami ) - zrobil to tak jak kapral kiedys w wojsku robiac pilota kotowi , poszukiwal plam na materacach ( ale ich nie bylo ) potem nerwowe otwieranie szaf , reczki ze mu chodzily i belkotal : Ja je Gazda , ja moge
My stalismy z tzw grymasem karpia ...
takis krupulatyn ale pajeczyny w kącie przy szafie jakosc nie zauwazał - a taka pajeczyna w 1 dzien nie powstaje i gdyby wchodzil sprzatac to takiej pajeczyny by tam nie bylo.
Potem drugi pokój z identyczna nerwowoscia w ruchach - tam znalazl droba plamke na materacu i zaczal cos szybko po swojemu gadac - nie rozumialem co bo bylem mocno zszokowany sytuacja ...
Kolezanka stwierdzila ze nie wie czy plamka jest ich dzielem czy byla juz wczesniej bo przy odbiorze kwatery takiej doglebnej kontroli nie bylo wiec plama mogla byc wczesniej ...
Przeszlismy do salonu , nerwowosc atmosfery trwala dalej ...
Wlaczenie telewizora , TV sat - sprawdzal czy dziala - oczywscie dzialalo
Czegoś szukał wzrokiem po pokoju ...
Potem nerwe pytanie gospodarza pytanie klima .. gdzie jest pilot od klimy ??
byl odlozony na bok - przed dziecmi - kontola klimy - dziala

Kuchnia
W kuchni na szafkach byl naprawde piekna kolekacja kufli do piwa ( nie jest znawca ale kufelki byly zacne i róznorodne szklane , metalowe , moze cynowo alumiowe ) zaczal liczyc co do sztuki
Wtedy nas ogarnal glupi smiech ... ( dlatego ze godzine wczesniej przy sniadaniu kolega sobie zartowal ze wybierze sobie na pamiatke jeden i pytal sie ktory mi sie najbardziej podoba - oczywscie nawet nie dotykalismy tych kufelków )
Wtedy Gazda stwierdzial ze kiedys jacys Czesi znacjonalizowali sobie jego 3 kufle ... a wczesniej ktos inny ( zlosliwie lub dziecko przez nieuwage przewlaszylo pilota od klimy i nowy kosztował go 250 kuna )
W kuchni nie bylo smaty poza malym zmywaczkiem przy zlewie i nigdzie nie bylo szczotki - wiec poza zgrubnym sprzatnieciem i wyrzuceniem sieci nie sprzatalismy bo i czym ???
Gospodarz przyczepil sie do plam na podlodze przy kuble - ze brudno , nie sprzatniete i jego zona nie jest sprzataczka po nas , z tego co zrozumialem twierdzial ze dodatkowo za sprzatanie biuro mu nie placi ..
Ja uwazalem ze skoro nie zostawia szmatki i szczotki to znaczy ze nie chce abym sprzatal ....
Oczywscie smieci byly wyrzucone , naczynia pozmywane ....
Stól w kuchni pod cerata tez sprawdzil czy nie ma tam jakis uszkodzeń i plam ....
W Salonie przy wejsciu byla komoda / szafka - ladna stylowa nie jakas sosna made in IKEA tylko cos lepszego - tam staly puste butelki po piwie - bo przy wejsciu i dzieci nie byly w stanie ich stamtad sciagnać
Zaczal podnosic kazda buteleke i szukac plam i uszkodzeń forniru . potem stwierdzi ze zle ze na takiej szafce stawiamy puste butelki bo ta szafka kiedys kosztowala pare tys DM ( Deutche Mark ) czyli iles tam euro
Oczywiscie wtedy przyznal sie ze wchodzil pare razy do apartamentu wczesniej w czasie naszej nieobecnosci
Generalnie stwierdzilsmy ze najprawdopodniej ma cos nie tak z głowa lub robi scenki aby nas przestraszyc i wyciagnac dodatkowa kase .... ( to ze jest dosc chciwy na kase wiedzielsmy od innego Polka , który juz u tego gospodzarza bywal )
Potem Gospodazr zrobil nam krótka prelakcje ze zle sie zachowywalsmy jako turysci i jezeli nie bedziemy grzeczni i pokorni to on powie w biurze i juz nikt nigdy nam nie zarezerwuje pokoi. Nie mam 16 lat i nie byl to moj pierwszy pobyt na kwaterach , ale nie lubi jak jakis dziad poucza mnie jak gówniarza zwłaszcza ze nic mu nie zrobilsmy.
Tak na marginesie straty szacuje na jakies 10 PLN - i byly to rozbrojone na czasci przez moje dziecko : 2 sztuczne - plastikowe kwiaty , ale tego nawet nie zauwazył
Potem stwierdzil ze brakuje mu 4 reczników ( 2 duze i 2 male ) -
Wtedy kolezanka poszla do pokoju , który zajmowala otworzyla jakas szafke i oddal mu ładnie zlozone w kosteczke reczniki ( tak jak je dostalismy - nie byly przez nas uzywane )
Gosc sie troche miotał i gadal cos w stylu ze i tak dojdzie swego
Mysmy odjechali ale znajomi zostali jeszcze 2 minuty i na koniec Gazda podszedł do nich i powiedzial ze on dojedzie swojego i zapisal nasze numery rejstracyjne samochodów - i pokazal kartke i odrecznymi zapiskami : marka samochodu i numer rejstracyjny ...
Znajoma powiedzia ze bardzo dobrze ze Sobie to zapisal wsiadla do samochodu i pojachala za nami ...

Uwazamy ze gosc próbowal wymusic na nas doplate , bo uznal ze za malo zarobil lub za duzo go kosztowalismy i stad ta scena na koniec , choc pewnie w głowce tez ma cos poprzestawianie

Poniewaz byla to nasz pierwsza wizyta w tym kraju jego zachowanie raczej nas zniechecilo do powtórnej wiztyty u niego i w tej miejscowsci.

Mam swiadomosc ze taki egzemplarz jest wyjatkowy i nie wszyscy w tym kraju sa tacy jak on ...

Generalnie zarzuty zebrane :
- wchodzenie do apartamentu podczas naszej nieobecnosci - bez wyraznego powodu i to jest karygodne
- pouczanie turystów jak maja sie zachowywac u niego ( bez wyraznego powodu )
- narzekanie ze z klimy za która place ( wynegocjowalem w cenie ) korzystam jak potrzebuje a nie tak jak on sobie rzyczy
- próba wymuszenia dodatkowej dopłaty przy rozstaniu i urzadzenie skandalicznej sceny na koniec

Dla wszytskich użytkowników forum i nie tylko urlop w Chorwacji ma byc zródlem radosci i pieknych wspomnień - dlatego omijajcie to miejsce

link w załaczeniu
zaloguj się na cro.pl, aby zobaczyć link

Pozdrawiam
Radykal
toudee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 748
Dołączył(a): 03.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) toudee » 19.07.2006 12:31

Radykal napisał:
Poniewaz byla to nasz pierwsza wizyta w tym kraju jego zachowanie raczej nas zniechecilo do powtórnej wiztyty u niego i w tej miejscowsci.


Każdego pewnie zniechęciło by, ale pewnie nie zniechęciło was do powtórnej wizyty w Chorwacji.



Mam swiadomosc ze taki egzemplarz jest wyjatkowy i nie wszyscy w tym kraju sa tacy jak on ...

I tak rzeczywiście jest - ja podczas swoich 7 dotychczasowych pobytów w CRO nie spotkałem się z takim zachowaniem.

Mam pytanko czy po powrocie poinformowaliście agencję o zachowaniu właściciela apartamentów i czy dostaliście od nich jakieś wyjaśnienie. Chciałem im wysłać link do tego tematu (mają stronę m.in. po polsku - może co nieco zrozumieli by) ale uznałem, że nie będę się wpychał między "wódkę i zakąskę".
Radykal
Autostopowicz
Posty: 4
Dołączył(a): 17.07.2006
POwiadomieni biura

Nieprzeczytany postnapisał(a) Radykal » 19.07.2006 12:57

Zona - poniewaz to z jej konta wysylaismy @ wysle na dniach opis sytuacji ... po polsku jak zleja nas to trudno , generlanie zona nie jest msciwa i nienawistna na tyle aby meczyc sie elaboratem i pisac go po angielsku ( gospodarz tez slabo zna anagielski , za to perfekt korzysta z niemicekiego , którgo my nie znamy )
Nie bedziemy domagac sie zadnej kasy ani rekompenasaty - chodzi tylko o kwestie traktowania turystów na przyszłosc i ciekawe czy Biuro ma swiadomosci taich dzialań ???

Z drugiej strony to mala miejscowasc i wiemy od Polaka, który tez mieszkal pare dni w apartamencie - na innym pietrze ( wspomnianego w mailu ) i byl u gospodarza juz drugi raz ( ale bez dzieci i moze gospdarz na nim zarobil wiecej ??? , wiec nie byl tak sfrustrowany )
Ze gospodarz jest albo skoligacony z wlascicielem oddzialu biura w Karlobagu , albo jest w bardzo dobrych kontaktach .. wiec jest niestety szansa ze nasz mail zostanie zlany ...

Pozdrawiam
Radykal
bonar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2166
Dołączył(a): 18.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) bonar » 19.07.2006 13:13

Witam
Jak dla mnie, nie powinno byc dyskusji, tylko"Radykał" winien powiadomic agencję i w zależności od wyciągniętych wniosków, następnym krokiem powinien napisac do:
Narodowy Ośrodek Informacji Turystycznej Republiki Chorwacji
IPC Business Center
Ul. Koszykowa 54
00-675 Warszawa
tel.: (+48 22) 828 51 93
fax: (+48 22) 828 51 90
tam znają j.polski i winni wiedzieć jaką siłą jest nasze forum!
Odwagi w dochodzeniu swojego dobrego imienia.
Moje doświadczenia w kontaktach z Chorwatami są nad wyraz prawidłowe, w tym roku gospodarz z Tucepi nawet nie zabiegał o zaliczkę, i niech tach zostanie.
pozdrav :hut:
Radykal
Autostopowicz
Posty: 4
Dołączył(a): 17.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Radykal » 19.07.2006 13:50

Zona wyslala juz @ do MaDi Tour - duzo krotszy niz ja sie rozpisalem ..
Poczekamy co zrobi biuro - jezeli zleja naszego maila bedzie to dodatkowa informacje w zazaleniu przekazanym do

Narodowy Ośrodek Informacji Turystycznej Republiki Chorwacji

Skorzystamy z kontaktu i napiszemy list albo @ ( jezeli znajdziemy do )

Pozdrawiam i dziekuje za pozyteczne informacje
Persa
Croentuzjasta
Posty: 134
Dołączył(a): 05.05.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Persa » 20.07.2006 14:03

Generalnie wszędzie mozna trafić na niegościnnych ( delikatnie powiedziane) ,nawet w CRO. Na moje 7 pobytów w Chorwacji ,raz trafiliśmy na podobnego gościa .W zeszłym roku w Rogoźnicy .Biuro Adria . Postaram się poszukać link do apartamentu.A już w niedzielę jedziemy do Podacy ;-))
Plumek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3893
Dołączył(a): 20.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Plumek » 20.07.2006 20:33

Persa napisał(a):Generalnie wszędzie mozna trafić na niegościnnych ( delikatnie powiedziane) ,nawet w CRO. Na moje 7 pobytów w Chorwacji ,raz trafiliśmy na podobnego gościa .W zeszłym roku w Rogoźnicy .Biuro Adria . Postaram się poszukać link do apartamentu.A już w niedzielę jedziemy do Podacy ;-))


To po drodze wstąpcie do Živogošće - Blato ;) Do naszej knajpki na piwo z sokiem na przykład :) Z magistrali w dół, nad samo morze i potem do końca w lewo :)
jolam15
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 125
Dołączył(a): 16.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) jolam15 » 20.07.2006 21:47

Byłam 5x w Cro i nigdy nie zdażyło mi się,aby ktoś z właścicieli sprawdzał po nas apartament.Nawet jesli proponowałam ,żeby sprawdzili to ze zdziwieniem w oczach mówili,ze nie.
Mam nadzieję,że dojdziesz swego z tym dziwakiem (delikatnie mówiąc).
Myślę,że pomimo tego w przyszłym roku jedziecie do Cro?!
Jesli tak to mogę Ci podać super namiar na bardzo fajne miejsce,super gospodarzy.Jednak z powodu stałych bywalców u nich, rezerwację ja juz sobie zrobiłam na 2007,a do lutego 2007 trzeba potwierdzić.
jesli jesteś zainteresowany to podaję swoje GG 7765116.
Wyobrax sobie,że jak wyjeżdżalismy to jeszcze po pożegnaniu właścicielka wybiegła za nami z prośbą,że prosi o jednego smsa ,że dojechalismy.
a kto po zgarnięciu kasy interesuje się czy dojechałam czy nie?
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 20.07.2006 22:49

No tak :wink:
każdy tak mówi ,że nie dotykał kufelków :D
a jaka jest prawda wszyscy wiemy :twisted:
dotykałeś kufelki :twisted: :D
Razor
Autostopowicz
Posty: 2
Dołączył(a): 30.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Razor » 01.08.2006 18:57

fiu,fiu -jeżdżę do Chorwacji parę lat ,ale takiego fanta nie trafilismy.Pociesz się w końcu to prawie 2 milionowy kraj i jeden Gazda czyli, ten co kiedyś też owiec pilnował ,w przenośni : "Baran" sie trafi : )
Na pocieszenie : w Zivogośce-Blato dziewczyny z Polski wynajmują
"apartamenty " w niedokończonym domu-z betonową klatka schodową-żywy beton,jakieś wiszące kable na korytarzu,wielgachny kosz na śmieci w centrum klatki schodowej.Z lekka "brudnawo": okna,obejście.Z tyłu budynku "po jugosłowiański " opuszczony market i restauracja.Przy domu
kafejka zasłonieta częściowo brezentem po byłym namiocie -ogródku piwnym ,równiez na uroczym betonie.Reszta stelażu stoi smutna i opuszczona jak koza przy płocie.Na dachu widac stojące pustaki-chyba coś dociążają...No widać ,że to początek remontu ,albo koniec kasy.ZERO
zagospodarowania obejścia i wykończenia w środku. Jakas prowizorka i marazm.Zrobiłem oczy,że ktos próbuje sprzedawać "kaszankę" w tak pięknym miejscu jak Chorwacja ....A jednak tak się dzieje.Polecam omijanie niesprawdzonych biur podróży .Nie zniechęcaj się : trafił Ci się jeden na 10 tyś.Naprawdę,znajdziesz w Chorwacji w większości sympatycznych i gościnnych ludzi.Niejeden raz zaskoczą cię serdecznością
gościnnością ipoczęstują domowym produktem w płynie.
ines
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2304
Dołączył(a): 20.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) ines » 13.08.2006 17:05

ja mialam podbna sytuacja rok temu w tucepi...
cyt:z mojej relacji:)
"Jestesmy w Tucepi 10dni liczymy na to ze cennik u naszej pani jest dobry bo od 1wrzesnia spada cena nam na9E:)dlatego nie przenosimy się już do innych apartamentow(a zaczynaja się zwalniac)i to coraz lepsze nad samiutkim morzem.
Starsza pani jest mila ale potem się okazuje ze było to sztuczne:)mój facet kupuje u niej jeszcze 2rakije i wino.W dniu wyjazdu gdy przychodzi do placenia..wzywa swoja córkę..chcemy się targowac ta nic..mowimy ze bylismy tu az 10dni zreszta cennik jest inny od 1.09-ona ze cennik jest zły i mamy placic tyle ile ona chce;jest bardzo niemila , wrecz chamska ,zaczyna na nas krzyczec..moj facet zaczyna się wkurzac..ze bylismy 10dni a ona nas tak traktuje..ona ze my ja chcemy oszukac ,okazuje sie tez ze corka podaje inne ceny wina i rakiji-mowiac ze mama się pomylila w kosztach oczywiście (staja się droższe..)to nas juz b wkurza, przyprowadza do tego jakos koleżankę i ta jeszcze na nas zaczyna wrzeszczec..wkoncu już zdenerwowani placimy i się wydosimy!!!na koniec kobita nas wyzywa.(tak się domyślamy po chorwacku)odjeżdżamy oburzeni!;nie dosc ze oszukala nas bo na początku mówiła ze będziemy placic wg cennika.. gaszenie światla wieczorem, często w dzien (wchodzila nam do apartamentu i gasila światło w przedpokoju jak siedzieliśmy np. w kuchni)-no szczyt!!
Okazuje się ze i tak wyszlo na nasze kobitka pomylila się i(policzyla nam 9nocy zamiast 10)i wyszlo nam ok9E za osobe:)hihi
Z gospodarzami chyba cos było nie tak bo przed nami Polka wyjeżdżała od tej pani i powiedzila ze strasznie dziwna i bez kultury osoba; to nam wtedy nie dalo do myslenia bo dla nas byla bardzo mila;(ale wiemy ze ta pania omijac z daleko a miasteczko cudne i na pewno jeszcze tam wrocimy!!!
pozniej bylismy 4dni w primosten-miasteczko mi sie podoba o wiele mniej od riwery , milo zaskakuje nas gospodyni domu..codziennie rano i wieczorem robila nam herbatke ,a na wyjazd dala nam 1,5litra wina swojej produkcji:)wspominamy ja b milo w porownaiu do pani z Tucepi:/
ja nie zrazilam sie do cro, bo jedze tam juz od kilku lat i pani w tucepi to byl ewenement...:)kraj jest cudowny i nie zrazaja mnie tacy wredni wlasciciele;)
ale chyba nawet ona nie przebila waszego gospodarza uwazam ze powinna byc zlozona skarga!!

Powrót do Apartamenty, hotele, pokoje



cron
Karlobag - apartament - ostrzegam i nie polecam
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone