napisał(a) koogar » 18.12.2018 09:59
Byłem w Karin Gornji w sierpniu 2018. Jako, że był to mój 9 wyjazd do Chorwacji i zwiedziliśmy ją od Dubrovnika do Poreca, to szukaliśmy jakiegoś "innego" miejsca. No i znaleźliśmy... Pierwsze wrażenie po przyjeździe mocno średnie. Kilka sklepów, 2 stragany, 1 piekarnia, 1 pizzeria (wg mnie najlepsza w Cro), ze 3 konoby, poczta, wesołe miasteczko (o zgrozo) i tyle.
Właścicielka poinformowała nas od razu o wioskowej polityce płatniczej. Pieniądze można wymienić tylko na poczcie, która jest czynna z samego rana i z samego wieczora, a najbliższy bankomat jest a stacji benzynowej 6km dalej. Dlatego wszyscy w sklepach, knajpach, piekarni przyjmują euro (banknoty) po jednakowym kursie, a resztę wydają wg uznania w KN albo EUR.
Miejscowość, jeśli chodzi o turystykę jest o dobre 20 lat do tyłu od reszty kraju. Z udogodnień na plaży jest wypożyczalnia 6 leżaków i 3 rowerów wodnych, toaleta w kontenerze (dumie oklejona logiem ministerstwa turystyki) oraz handel obnośny.
No niby wszystko jest, morze, plaża, drzewa oliwne, kilka palm, cevapy, karlovacko... ale to nie to co lubię i do czego mnie Chorwacja przyzwyczaiła. Nawet samo podejście miejscowych jest jakieś inne.