Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
gusia-s napisał(a):Kierujemy się na północ ku wylotówce z wyspy aby tuż przed mostem zwodzonym odbić w lewo. Objeżdżamy błotnistą lagunę dookoła i już jesteśmy przy plaży Agios Ioannis.
A nie tuż za?
żeby nie było, że nie czytam ze zrozumieniem vis a vis tego mostu jest duży plac gdzie można zaparkować oczywiście za darmo
Zabiłeś mi ćwieka i aż sama musiałam sprawdzić czy się nie zamotałam z tym przed i za ale moje okazało się mojsze i tak jak napisałam, kierując się ku wylotówce tuż przed mostem odbijamy w lewo ... tam skąd wyjeżdża ta betoniara ...
Skręcając w lewo tuż za mostem czyli tam gdzie wyjeżdża tir, dojedzie się pod bramę wejściową na teren twierdzy, dalej już nie ma przejazdu.
Miejsca do parkowania za free jest w okolicach mostu kupa i jeszcze trochę zarówno przed mostem jak i za Ogólnie odniosłam wrażenie, że z parkowaniem za free jest tam dużo lepiej niż w Cro, nie widziałam na Lefkadzie żadnych płatnych parkingów ani stref gdzie naliczano by opłaty.
No ale wreszcie koło 18-ej przestało uff, niebo zaczęło się przejaśniać, prognozy pogody na następny dzień napawają optymizmem M. nadal ale dość tego Pobudkaaa idziemy w miasto
A właściwie dlaczego mamy iść skoro mamy zatankowane na tyle, że i tak już nie wyjeździmy tego co jest w środku Se podjedziemy te 2 km w obie strony to już 4 … co nie warto
Autko zostawiamy tuż przed ścisłym centrum Nidri i zatapiamy się w liczne kramiki i sklepiki z suwenirami a jest tego do bólu Lubię takie gadżety
Przecież nie można wrócić z podróży bez magnesiku na lodówkę , dla siebie, dla mamy, dla siostry, dla córki, dla … nie pamiętam ale kilka ich nabyłam To co piękne lub cenne trzeba też koniecznie wyposażyć w amulet z niebiesko – białego oka. Gwarantuje on zaporę przed każdą złą mocą, zatem breloczek do kluczyków będzie idealną pamiątką oczywiście dla mnie, dla córki, dla siostry itd. …
Kolorowy zawrót głowy
Gdzieś na końcu ulicy dopada mnie pani z Fish Spa Nidri wykrzykując Sale Sale Promotion … nie wykazałam się asertywnością no ale cóż było robić, po deszczowym dniu rybki głodne … trzeba nakarmić biedactwa
Już nie pamiętam ile eu tam zostawiłam ale nie było jakoś specjalnie drogo za to całkiem sympatycznie
Mimo, że to już druga połowa września, to kręci się jeszcze sporo ludzi choć w tawernach tłoku nie ma. Przed każdą kelnerzy zaczepiają i zapraszają do środka. Hotel opuściłyśmy przed kolacją w pośpiechu, na wypadek gdyby jednak postanowiło znów padać i już nie załapiemy się na kolację. Idziemy zatem podjeść do Grill House Obelix specjalizującym się w grillowanych mięsach. Tuż przed wyjazdem gdzieś wyczytałam, że dobrze tam karmią. Knajpka mieści się tu. Tuż obok jest wypożyczalnia aut AVIS. Obelixa prowadzi polsko-greckie małżeństwo. Nad wejściem dumnie wiszą polskie akcenty Wchodzimy do środka witając się po polsku i tak samo jesteśmy powitane Pani Iza … bo tak ma na imię właścicielka od razu zajmuje się nami, usadza nas przy stoliku i proponuje nam mix gyrosa tak abyśmy popróbowały różnych rodzajów mięs. Pierwszy raz jadłam grillowaną baranią wątróbkę i powiem, że smakowała mi bardzo choć miałam wcześniej przed nią opory. Do tego po kieliszeczku wina, na tyle można sobie pozwolić w Grecji, zresztą zanim ponownie wsiądziemy do auta jeszcze minie trochę czasu a przy takiej zagryzce to w zasadzie nie ma o czym mówić.
Iza dosiadła się do nas i ucięłyśmy sobie miłą pogawędkę. Troszkę poopowiadała jak jej się tu żyje. Bardzo sympatyczna dziewczyna, a gaduła że hoho . Przyjechała 10 lat temu na wyspę, zarobić w wakacje na studia, miała być 3 m-ce ale poznała obecnego męża no i się zeszło Ach ten Ἔρως … Paradoksem jest to, że na urokliwe plaże Lefkady, dla których ciągną na wyspę całe rzesze turystów Iza nie ma kiedy się wybrać. Sezon, który powoli zaczyna się w maju, rozkręca się na dobre w lipcu i sierpniu by na przełomie września i października ustać, musi dać im utrzymanie na cały rok a jak już się skończy to przychodzi pora deszczowa i nie ma po co jechać na plaże. Pocieszają się zatem plażą, którą mają na zapleczu baru … jakieś 35 metrów do linii brzegowej … też fajnie Bar Obelix z całą pewnością mogę polecić … dobrze i smacznie tam karmią
No i tak najedzone, wygadane zanim wrócimy do hotelu jeszcze chwilę kręcimy się po Nidri. Wieczór kończymy w drink barze na hotelowym dachu integrując się z grupą
Odcinek sponsorowany przez kolor NIEBIESKI Dziś nasz ostatni pełny dzień na Lefkadzie. Na szczęście po wczorajszym załamaniu pogody nie ma już śladu, słoneczko pięknie świeci na błękitnym niebie i trzeba to wykorzystać. Po śniadaniu ładujemy się do Pierdolota i ruszamy na zachodnie wybrzeże wyspy w poszukiwaniu odludnego miejsca na plażowanie Nie chcemy już tracić czasu na zbyt długi i męczący dojazd dlatego wybieramy najbliżej położoną po tamtej stronie wyspy plażę Pefkoulia - między stolicą wyspy a Agios Nikitas.
Obowiązkowy przystanek w znanym nam już punkcie widokowym, w dole plaża Pefkoulia, ciągnąca się niemal pod same Agios Nikitas. Dziś morze w zupełnie innej odsłonie, kiedy byłyśmy tu ostatnio – morze było spokojne i krystalicznie przezroczyste – dziś jest wzburzone i wygląda jakby ktoś dolał do niego mleka – to samo miejsce a jak inne.
Zieleń jest tak soczysta jak chyba nigdzie indziej, to zasługa obfitych opadów występujących na wyspie od jesieni po wiosnę.
W oddali Agios Nikitas, za wzgórzem znajduje się plaża Milos.
Gdybym miała skrzydła to bym sobie skróciła drogę do plaży
Tędy może i da się zejść ale jest to trudne, klif opada niemal pionowo w dół a ziemia usypuje się spod stóp, wracamy do naszego samotnego autka.
Jedziemy dalej w poszukiwaniu lepszego dojścia , takowe znajdujemy jakiś kilometr dalej. Parkujemy na poboczu jezdni w zatoczce powyżej knajpki DECK - lokalizacja.
Schodzimy w dół odbijając w prawo i ścieżką kierujemy się ku morzu.
Po drodze napotykamy całkiem fajnie usytuowane miejscówki na dziko
Niestety z budką nie da się tu dotrzeć ale dla namiotowców jak znalazł . Miejscówki są w pełni zacienione i nawet trochę zagospodarowane, na drzewach pozostały półki z desek i plastikowych koszyków opartych między gałęziami. Takich miejscówek jest tu kilkanaście, od morza dzieli je zaledwie kilkadziesiąt kroków.
I wychodzi się wprost na plażę. Super
No tak … ale co z higieną koczując w takim miejscu Otóż wbrew pozorom powiem, że akurat o to nie ma co się martwić, można koczować tu na dziko i w odległości 60-80 m mieć wręcz perfekcyjne warunki sanitarne ale o tym napiszę już po plażowaniu Warto tu jeszcze dodać, że w okolicy dzikich miejscówek jest nad wyraz czysto, widać że korzystający dbają o to by nie pozostawiać po sobie żadnych śmieci. Min i "papierzaków" też nie napotkałam
No ale idźmy na tę plażę wreszcie ... Wyszłyśmy akurat wprost na brzeg usiany tysiącem mniejszych i większych głazów, w dodatku rozszalałe morze wyrzuciło tu mnóstwo czarnych wodorostów
Wiem, że to zdrowe powinnyśmy się w nich wytarzać, w salonach spa płaci się za to przecież grubą kaskę jednak jakoś nie mamy na to ochoty i ruszamy dalej w poszukiwaniu ładniejszej miejscówki. Odbijamy bardziej w prawo. Przed nami kilometr plaży Pefkoulia - tylko do naszej dyspozycji No może przez chwilę minęły nas ze dwa człowieki ale zaraz sobie poszły i zniknęły I co No fajnie
Plaża jest szeroka i prawdziwie piaszczysta a morze mocno wzburzone.
W lewo widoczek na odległe Agios Nikitas a w prawo na północny kraniec plaży.
Im dalej na północ tym plaża robi się ładniejsza .
Podoba nam się zostajemy by cieszyć się spokojem, słońcem i cudownie ciepłą wodą.
Luz-blues i zabawy w morskiej pianie, niczym w jacuzzi
Chwilami fale są tak duże, że strach wejść do wody
Jest nam tu sielsko – anielsko ale po 3 h czas ruszyć dupki. Idziemy do pobliskiego Beach Cafe DECK. Wracamy więc ścieżką koło dzikich miejscówek podchodząc lekko w górę. Poniżej naszego miejsca parkingowego znajduje się zjazd, którym można dojechać na dość duży parking przy samym barze.
W górze nasze autko.
Beach bar DECK prezentuje się całkiem niegupio
I właśnie tu można skorzystać z całej infrastruktury – toalety, prysznice, basen ze słodką wodą.
Wszystko dostępne też dla koczowników z pobliskich krzaczków, pod warunkiem, że skorzystają z oferty baru – wystarczy tu przyjść na kawę, czy zamówić coś do jedzenia by korzystać w pełni z uroków tego miejsca. DECK oferuje też miejsca noclegowe – więcej informacji na ich WWW Myślę, że w sezonie jest tu gwarno, teraz panuje już cisza i spokój w sam raz na popołudniową drzemkę .
Cdn …
Ostatnio edytowano 17.04.2016 17:39 przez gusia-s, łącznie edytowano 1 raz
Zacznę od końca: może ii te wodorosty nie są mega atrakcyjne dla oka, ale Waszej plaży nadał prawdziwy naturalny charakter, nie taki wymuskany, folderowy, a już napewno bardzie dla mnie atrakcyjny od otoczenia basenu (dla mnie fajna sprawa na chwilę przerwy taki bar z basenem, ale nie na co dzień).
Odcinek rzeczywiście NIEBIESKI
Pamiątki: mam solniczkę i pieprzniczkę oraz oliwiarkę z charakterystycznym motywem zielonych oliwek (widać na Twojej fotce), ale z Cro. Widać, że dostawca działa na szerszym terenie Przydał by mi się teraz ten kwadratowy talerzyk, bo właśnie się posilam oliwkami, grande padano i suszonymi figami (te z wrześniowej Cro).
Za równe cztery miesiące będę w Agios Nikitas. Już nie mogę się doczekać. W zaroślach po drodze na plażę w sezonie jest sporo luda. Ja również czekam na cd.
piekara114 napisał(a):Zacznę od końca: może ii te wodorosty nie są mega atrakcyjne dla oka, ale Waszej plaży nadał prawdziwy naturalny charakter, nie taki wymuskany, folderowy, a już napewno bardzie dla mnie atrakcyjny od otoczenia basenu (dla mnie fajna sprawa na chwilę przerwy taki bar z basenem, ale nie na co dzień).
Odcinek rzeczywiście NIEBIESKI
Pamiątki: mam solniczkę i pieprzniczkę oraz oliwiarkę z charakterystycznym motywem zielonych oliwek (widać na Twojej fotce), ale z Cro. Widać, że dostawca działa na szerszym terenie Przydał by mi się teraz ten kwadratowy talerzyk, bo właśnie się posilam oliwkami, grande padano i suszonymi figami (te z wrześniowej Cro).
Czekam na dalszą część niebieskiego dnia.
No tak w tym miejscu było zwalisko głazów i miały się na czym wodorosty zatrzymywać. Basen fajny właśnie na chwilę i też baaardzo niebieski Na pewno to miejsce doceniają mieszkańcy okolicznych krzaczków bo to dla nich super zaplecze ... a wciąż mogą obcować blisko z naturą
Sara76 napisał(a):Bardzo mi się podobał ten "niebieski odcinek" - raj na ziemi
Jeszcze będzie niebiesko w następnej odsłonie
FUX napisał(a):Kolorki miód. Miejscówka wbita w mapę.
Polecam
Barber napisał(a):Za równe cztery miesiące będę w Agios Nikitas. Już nie mogę się doczekać. W zaroślach po drodze na plażę w sezonie jest sporo luda. Ja również czekam na cd.
Superowo, ja jeszcze odczekam aż coś zaradzą z naprawą szkód, tym bardziej, że Egremni i Gialos zostały przez nas pominięte . Dziś czytałam na ichniejszym lokalnym portalu, że jest w końcu decyzja o dofinansowaniu - całkowity budżet 5.700.000,00 eu - to cieszy ale zakładany czas realizacji 29 m-cy od zawarcia umowy między władzami wyspy a Ministerstwem. Na pewno będzie się to odbywało etapami i w pierwszej kolejności jest przywrócenie drożności oraz bezpieczeństwo ruchu drogowego. Także poczekamy. Jak już wcześniej wspominałam, mimo pewnych utrudnień i tak zostało tam wiele pięknych miejsc wartych odwiedzin Co do zarośli - wiadomo, w sezonie pewno jest gęsto, we wrześniu już były puste poletka. Trochę takich dzikich lokatorów mieszkało też w jaskiniach utworzonych prze ogromne głazy na plaży MILOS, ale tam zero luksusów Wszystko fajnie jak jest pogoda, nie chciałabym być na ich miejscu podczas nocnej burzy i prawie całego dnia w deszczu :/
Właśnie dlatego wybrałyśmy tę plażę na ostatni dzień pobytu, to fantastyczne uczucie mieć aż taką przestrzeń wyłącznie dla siebie Pozostałe popularne plaże na zachodnim wybrzeżu wyspy, mimo że to już 2 poł. września jeszcze jednak licznie odwiedzane przez turystów, no może nie tak jak w sezonie ale jednak. Na Egremni pewnie też by się znalazła przestrzeń, bo to dłuuuuga plaża ale trzeba by do niej dłużej jechać, potem złazić po schodach i odejść od nich gdzieś dalej. M. nadal doskwierał ból kolana i zejście a potem ponowne wdrapanie się po 350 chyba schodach Egremni raczej nie wchodziło w grę.
Tak więc plaża Pefkoulia okazała się dobrym wyborem, blisko, łatwy dostęp, pusto i równie niebiesko jak na pozostałych po tej stronie Kolor wody na zachodnim wybrzeżu jest zupełnie inny niż na wschodnim.
Morze Jońskie swoją paletą barw daje zachwycający spektakl.
Chwilę wcześniej w Beach bar DECK nabrałam ochoty na owocową Granite gdy wyczytałam ją w karcie … okazało się jednak, że o tej porze roku jest już tylko w karcie Jedziemy więc do Agios N., w poszukiwaniu Granity Parkujemy jak zwykle przy głównej ulicy i maszerujemy w kierunku plaży. Akcja poszukiwawcza zakończona sukcesem – na deptaku prowadzącym do plaży zakupuję upragniony napój
Fotka z sieci, bo nasza Granita nie zdążyła zostać sfotografowana
Skoro już tu jesteśmy, to co … na plażę
Dziś połowę szerokości plaży przywłaszczyło sobie morze. Kiedy byłyśmy tu 2 dni temu, wracając motorówką z pobliskiej plaży Milos, po drodze wypatrzyłam taką odludną plażyczkę.
Znajduje się ona za tym cyplem między Agios N. a Milos Beach
Idę sprawdzić, czy da się do niej dotrzeć lądem. M. zostaje przy widocznej tawernie, w której piłyśmy pyszną kawę frapee.
Dochodzę do cypla zamykającego zatokę.
Za sobą mam panoramę na Agios N.
Praktycznie do końca zatoki prowadzi betonowy chodniczek i idzie się całkiem wygodnie nie licząc pojedynczych przeszkód.
Ale już na jej końcu zaczynają się utrudnienia – szczególnie jak się przydreptało tu boso Kamienie, ostry żwir i drapiące rośliny nie są przyjazne dla moich stóp Drogę zamyka potężna skalna ściana, przed którą kapituluję . Mając na nogach choćby buty do wody pewnie bym podjęła wyzwanie ale boso bez szans
Zatem w tył zwrot
Tu jest dużo wygodniejsze podłoże
Ale też mało miejsca aby się wygodnie rozłożyć bo fale na prawdę sięgają daleko. Idziemy sobie wiec poszukać jakiegoś spokojnego zakątka, i taki znajdujemy jakieś 100 m za On The Rock cafe – bar.
To ostatnie chwile na plażing i już nie chce nam się tracić czasu na dalszą jazdę . Miejsce nam pasuje więc zostajemy kolejne 2 godziny oddając się słodkiemu błogiemu lenistwu
Czas płynie zbyt szybko Około 18-ej zbieramy się do powrotu. W Agios N. robimy jeszcze małe zakupy
Do hotelu wracamy akurat na kolację . Zostawiamy auto wraz z kluczykami w umówionym wcześniej z wypożyczalnią miejscu. Jutro wracamy do PL . Wyjazd z hotelu zaplanowany jest na 7.30 trzeba więc się spakować aby mieć to już z głowy. Wieczór spędzamy na dachu w hotelowym drink barze, w towarzystwie pozostałych lokatorów z naszej grupy wyjazdowej, do późnych godzin prowadzimy nocne Polaków rozmowy
I jeszcze mała dygresja ... My już dawno zapomnieliśmy o świętach a w tej chwili na Lefkadzie bardzo uroczyście obchodzona jest Wielkanoc. We wszystkich większych miejscowościach na wyspie odbywają się liczne procesje a w obiektach sakralnych odbywają się nabożeństwa. Z ciekawostek - doniosłość świąt potwierdza pewien obowiązek nałożony na pracodawców również w prywatnych firmach. Otóż z tytułu Wielkanocy pracodawcy mają obowiązek darowania pracownikom świątecznego prezentu w postaci dodatkowego wynagrodzenia a niespełnienie tego obowiązku grozi karą pozbawienia wolności do 6 m-cu i karą grzywny od 25% do 50% należnej pracownikowi kwoty . Nagrody są obligatoryjne i należą się wszystkim pracownikom bez względu na rodzaj zatrudnienia, natomiast ich wysokość jest już zależna od okresu zatrudnienia. Ot i cała Grecja