Kamienie w Antenie i Santorini na deser :-)

Mikeee napisał(a):cudne to Emporio
z tego co widzę 2 dni na Santorini może się okazać za mało...

Emporio podobało się nam najbardziej z santorińskich miejscowości, poza tymi "na krawędzi"
2 dni to zdecydowanie za mało. My byliśmy 6 i to jest chyba w sam raz - bo jeszcze na pewno warto wybrać się na wycieczkę na wulkan i na Thirassię... (a na niej także do monastyru Kimisis Theotokou)

Pozdrawiam

Kamienie w Antenie i Santorini na deser ...
ciąg dalszy


Z Emporio obieramy kierunek na najwyższy szczyt na wyspie PROFITIS ILIAS-566 m. n.p.m.

Ale po drodze wpadł nam w oko fajny wiatrak ...
















A teraz już jedziemy na górkę ...






Z górki widoki całkiem, całkiem ...


To ten najstarszy kościół na wyspie, co to byłyśmy w nim pierwszego dnia ... i zdjęć "z wierzchu" nie miałam ... teraz jest ... jedno




Tam też byłyśmy ...




I tam też ...



Jeśli to "wioska duchów", to też byłyśmy




No w kopalni nie byłyśmy ...



Potter swoim obiektywem robiła niezłe zbliżenia (kropka zlikwidowana? )













A teraz pójdziemy tam ... do klasztoru pod wezwaniem proroka Eliasza
























Juczki piękne ...



A z Potter jeszcze piękniejsze ...









Potter nic u braciszków nie degustowała (podobno winko mają ), a już się pokładała ...
















No ale czas wracać, bo jeszcze kilka punktów mamy w planach ...





Mijamy miłośników Suzuki Vitara ...









A teraz, tzn w następnym odcinku , zajrzymy do Megalochori

mysza73 napisał(a):Mijamy miłośników Suzuki Vitara ...

to jest Suzuki Jimny (cabrio). Niezastąpiony w terenie. Na greckich wyspach pełno takich w wypożyczalniach. Sam wypożyczałem na Rodos

Mikeee napisał(a):

mysza73 napisał(a):Mijamy miłośników Suzuki Vitara ...

to jest Suzuki Jimny (cabrio). Niezastąpiony w terenie. Na greckich wyspach pełno takich w wypożyczalniach. Sam wypożyczałem na Rodos

No tak , przecież to malutkie takie było

Widoczki...takie greckie .Gratulacje za puzzle

ajdadi napisał(a):Widoczki...takie greckie .Gratulacje za puzzle

no właśnie - podziwiam. Za tempo i upór .
Moje cały czas leżą i czekają na dokończenie. Muszę najpierw ściągnąć z nich grubą warstwę kurzu

Ladne te widoczki z gory Proroka

Ale co tak malo zdjec zrobilyscie??

A co te auta tak na łuku stały? Coś ciekawego tam było?

piekara114 napisał(a):A co te auta tak na łuku stały? Coś ciekawego tam było?

To samo co z góry ... tylko tam jest miejsce na kilka aut, a tych suzukowców było ze 30

Dopiero pod koniec relacji dopatrzyłam się jak Wy się opaliłyście na tych październikowych wojażach

Sara76 napisał(a):Dopiero pod koniec relacji dopatrzyłam się jak Wy się opaliłyście na tych październikowych wojażach

Jak się byczy kilka razy w roku w ciepłych krajach zaczynając już w marcu, to dziewczyny stale są opalone...

(też zwróciłam na to uwagę, zwłaszcza Potter z wiatrem we włosach prezentuje śliczną opaleniznę)

mysza73 napisał(a):Skończyłam


TAAAADAAAAM

Naprawdę szybko Ci poszło Gratulacje

piekara114 napisał(a):

Sara76 napisał(a):Dopiero pod koniec relacji dopatrzyłam się jak Wy się opaliłyście na tych październikowych wojażach

Jak się byczy kilka razy w roku w ciepłych krajach zaczynając już w marcu, to dziewczyny stale są opalone...

(też zwróciłam na to uwagę, zwłaszcza Potter z wiatrem we włosach prezentuje śliczną opaleniznę)

Beata, niech śmigają nawet więcej niż kilka razy, a my potem pooglądamy. Z rana w pracy przy kawie takie zdjęcia trzymają człowieka przy duchu
Dziewczyny a może jakiegoś bloga stworzycie

piekara114 napisał(a):Jak się byczy kilka razy w roku w ciepłych krajach zaczynając już w marcu, to dziewczyny stale są opalone...

No właśnie ... a ile to razy Ty byłaś w tym roku na wakacjach?

Beata W. napisał(a):Dziewczyny a może jakiegoś bloga stworzycie

Bloga? ... no przecież piszemy ... relacje

Kamienie w Antenie i Santorini na deser ...
ciąg dalszy


No to jedziemy do Megalochori.
Nie jest to takie proste , bo miasteczko nie jest, jak to zazwyczaj, na górce, a w dolince
Tak się to Megalochori ukryło, że Halinka lekko zgłupiała ... i pchała nas w coraz to dziwniejsze uliczki



W końcu dojechałyśmy ... Potter aż portki opadły, tak się zestresowała




Idziemy się rozejrzeć ...





















Potter jest psiarą nad psiary, nie przejdzie spokojnie obok psa, żeby go nie wytargać
A tym autkiem piesek przyjechał do lekarza ... chyba był chory ...


















Dzwoneczki bardzo mi się podobały ...







I jeszcze takie ...





I już ostatnie ..























Ktoś ma w ogródku fajną makietę Santorini i okolicznych wysepek







Generalnie dominuje kolor niebieski ...



Ale ...



















Potter troszkę się cykorzyła ...













Wychodzimy na słońce ...






Szyszki araukarii



No i wróciłyśmy do auta ...




A teraz ... pojedziemy zrobić zapasy witaminy D (już mi się wyczerpała, więc chyba pora gdzieś jechać )