napisał(a) zag » 29.05.2018 10:30
Wielce znamienny w tym artykule jest ostatni akapit, w odniesieniu do:
Artykuł 2 ust. 2 lit. c RODO stanowi: „Niniejsze rozporządzenie nie ma zastosowania do przetwarzania danych osobowych… przez osobę fizyczną w ramach czynności o czysto osobistym lub domowym charakterze”.
Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych podkreślał w jednym z wywiadów, że rejestrowanie filmów na własny użytek, aby podzielić się nimi np. z najbliższymi (rodziną) nie stanowi problemu (co innego, gdy publikujemy je w internecie tak, by obejrzało je więcej osób).
Dopóki stosujemy filmy z kamer bez związku z działalnością zawodową czy handlową, to wówczas nie ma podejrzenia, że wykorzystujemy je w naszej pracy. Jeśli jednak pojawią się takowe podejrzenia, a ponadto okaże się, że wykorzystywane filmy wiążą się z określonymi korzyściami majątkowymi, to wówczas narażamy się na zarzut o naruszenie dóbr osobistych osoby zarejestrowanej na filmie.
Otwartą kwestią pozostaje identyfikacja danej osoby, którą nagraliśmy. Według inspektora należy liczyć się z odpowiedzialnością, gdy na opublikowanym publicznie filmie (może go obejrzeć ogromna liczba osób) będą widoczne cechy, dzięki którym możemy zidentyfikować daną osobę. W przypadku kamer samochodowych wbrew pozorom nie muszą być to zatem jedynie tablice rejestracyjne (chyba że w danej chwili pojazdem może kierować inna osoba niż właściciel). Zdarza się, że ze względu na swoje unikalne cechy (np. samochód jedyny w swoim rodzaju) będzie można łatwo przypisać do danej osoby (szczególnie gdy zarejestrowano np. jej twarz przez przednią szybę).
Chyba autor dość swobodnie podszedł do tematu,