Plus zdecydowanie
Choć.. gdybym sie miał rozbić tam na srodku placyku a nie nad morzem - byłoby zdecydowanie słabiej. Własciwie pod namiot to tylko to jedno miejsce było fajne - ale kwestia gustu. Pamiętam jak 2 lata temu myslałem o zatrzymaniu się na campingu Divna po przeczytaniu postów na forum a jak dojechałem na miejsce zobaczyłem namiot na namiocie więc uciekłem. Na koniec mieliśmy niemiłe zdarzenie: przyjechali Czesi rozstawiający sie tam od kilku lat i zapragnęli się rozbić na naszym stole... . Szczęśliwie było to dzień przed naszym wyjazdem, więc z realizację pomysłu musieli ten dzień poczekać.
Jadranka jest powyżej - na camp jest długi stromy zjazd (świeżo wylany asfalt bez dziur) - myslę że jakieś 100 metrów ponad. Jak się trochę wypłynie ładnie ją widać. Hałas z drogi dochodzi, ale nie przeszkadza.
Pochodzic wzdłuż brzegu może być trudno, raczej ścieżki nie ma. My w tym roku zabralismy ze sobą pływadełko z silnikiem elektrycznym licząc na to że będzie łatwo znaleźć w pobliźu małe dzikie plaże, ciekawsze miejsca do nurkowania, ale brzeg w tych okolicach okazał się średnio ciekawy
Skały schodzą do wody, brak małych zatoczek.
Jest ścieżka 'na skróty' przez górkę do Slano. Pasą się na niej 2 osiołki, które przychodzą czasem na camping wyjadać pozostawione jedzenie
.
Przeczytałem raz jeszcze to co napisałem o cenach i chyba wymaga to uściślenia: 90 kun było za dobę za wszystko a 60 za jedzenie od osoby. Mały płacił pół czyli 30 kun
My zrobiliśmy błąd (jak teraz oceniamy). Nie znając się specjalnie na tamtejszej kuchni zażyczyliśmy 'to co wszyscy'. Co będzie to bedzie. Trochę ze względu na młodego bo jakbyśmy zaczęli wybierać to tego to on nie lubi, tamtego też nie... a tak co zostało przygotowane to do zjedzenia. Tymczasem Ivo namawiał nas: co bedziemy chcieli zjeść to zrobi. Warto sie wcześniej przygotować
Aaaa i w cenę tej obiadokolacji są wliczone już napoje - niezależnie od ilości, przez cały dzień.
No i atmosfera. Obiadokolacje zaczynały się koło 8 wieczorem, jeszcze jasno, nakrywane na tarasie, towarzystwo międzynarodowe, zapada zmierzch, wyspy, zachód słońca. Kończyliśmy zwykle po 10 rozmowami z innymi współbiesiadnikami - przewinęli się w tym czasie Czesi, Słowacy, Słoweńcy, Litwini, Rosjanie, Niemcy, Hiszpanie i Norwegowie
Gdybym miał tam jechać do apartamentu to bliżej wody chybabym nie znalazł. Polecam.
Wrzucam kilka fotek z placu i plaży. Parking jest na toaletach