aga_stella napisał(a):Statek dobija do Balos i to dosłownie, bo cumujemy przy lądzie.
Bardzo mi się spodobało to cumowanie przy lądzie. Czy schodziliście na ląd po trapie ?.
A lazury piękne. Chciałoby się tam być.
Jer napisał(a):A to ciekawe, ze ten statek którym przypłynęłaś jest od strony otwartego morza.megidh napisał(a):aga_stella napisał(a):Statek dobija do Balos i to dosłownie, bo cumujemy przy lądzie.
Bardzo mi się spodobało to cumowanie przy lądzie. Czy schodziliście na ląd po trapie ?.
A lazury piękne. Chciałoby się tam być.
piotrf napisał(a):Masz całkowitą rację - to trzeba zobaczyć na własne oczy fajnie że relacja znowu ruszyła
Pozdrawiam
Piotr
tony montana napisał(a):Wizyta na Balos przynajmniej raz w życiu warta jest każdych pieniędzy
Chętnie poogladam lazury laguny
aga_stella napisał(a):Jer napisał(a):A to ciekawe, ze ten statek którym przypłynęłaś jest od strony otwartego morza.megidh napisał(a):aga_stella napisał(a):Statek dobija do Balos i to dosłownie, bo cumujemy przy lądzie.
Bardzo mi się spodobało to cumowanie przy lądzie. Czy schodziliście na ląd po trapie ?.
A lazury piękne. Chciałoby się tam być.
Statek był duży (widać na wcześniejszych fotkach) i miał dużą burtę jak na promach, więc wychodziło się komfortowo. Żadnych schodków.
Na zdjęciu poniżej widać już pierwszych ludków, którzy opuścili statek.
Ale powiem wam jak odbijaliśmy - to była cała wstecz i hurgot taki, że uszy bolały. Miałam nawet lekkie obawy, że się rozleci
Jer napisał(a):To fajne info dla tych, którzy tam się wybierają statkiem. Dopływanie łodzią trwa długo. Taki więc statek nie należy wybierać
ale pewnie przy dużych falach nie da się podejść do brzegu tym, którym płynęłaś
aga_stella napisał(a):Jer napisał(a):To fajne info dla tych, którzy tam się wybierają statkiem. Dopływanie łodzią trwa długo. Taki więc statek nie należy wybierać
ale pewnie przy dużych falach nie da się podejść do brzegu tym, którym płynęłaś
Łódki widziałam, ale nie zarejestrowałam w pamięci ile te łódki płyną. Zaskoczyłeś mnie, bo wydawało by się, że to nie trwa długo. Jedyny feler, to ilość łódek, Podejrzewam, że wracają one po kolejnych chętnych i to wydłuża cały proces.
Przy falach pewnie jest problem. Druga sprawa, mam nieodparte wrażenie, że jak na taką duża jednostkę, to tam jest płytko, bo dlaczego były takie hurgoty przy cofaniu jakby dnem o skały szorowało. Tu nie przesadzam, że dźwięk był bardzo głośny i trwał dłuższą chwilę.
piekara114 napisał(a):Dobrze, że do mnie te kozy nie podchodziły.... wolę jak zwierzęta trzymają się nieco na uboczu ode mnie...
aga_stella napisał(a):W jednym miejscu była spora ilość wodorostów, które przypominają pociętą taśmę magnetofonową, w dotyku całkiem miłe.
megidh napisał(a):aga_stella napisał(a):W jednym miejscu była spora ilość wodorostów, które przypominają pociętą taśmę magnetofonową, w dotyku całkiem miłe.
Na Rodos też widziałam takie wodorosty i bardzo mnie męczyło, co one mi przypominają.
Dzięki za podpowiedź.
Bardzo fajne miejsce pokazałaś. Widzę że Balos trzeba koniecznie odwiedzić.
piekara114 napisał(a):Te glony to trawa morska tylko wyrzucona na brzeg i wysuszona
Nam ona jakoś na plażach nie przeszkadza...wolę trawę niż rzędy leżaków...
A jak jest jej za dużo to najwyżej ją przegrabimy patykiem i ścieżka do morza gotowa......