Kalimera – wiosenne wspomnienia z Krety 2018

piekara114 napisał(a):

aga_stella napisał(a):Spakowana? Fotkę zrób

Już nawet rozpakowana Fotka będzie w relacji, bo nie umiem w tel zmniejszać....

A nogi to współczuję....

Dobrze chodzić można było, a kolegę miałam do towarzystwa.
Cieszę się, że szczęśliwie dotarłaś na miejsce, a i humor chyba dopisuje

No cóż nasza mała grupka musi się rozdzielić. Utykający na prawo, pełnosprawni prosto i na lewo
Mój małżonek i koleżanka idą do twierdzy, by z niej zobaczyć wspaniałe widoki. Ja i kolega Andrzej, dla przyjaciół Misiek (i tak już będzie występował - Misiek) zostajemy na dole, gdyż bolące prawe nóżki nas tu skutecznie zatrzymują
Większość osób ze statku poleciała w górę, więc na dole jest całkiem przyjemnie.
Jednak najpierw udajmy się z tymi, którzy powędrowali na górę i zerknijmy co tam widać.
Niewątpliwie, poza widokami, obiektem, który przyciąga jest Fort wzniesiony przez Wenecjan w latach 1579–1584, kiedy Kreta była pod ich panowaniem. Zbudowano go w obawie przed atakami imperium Osmańskiego, a miejsce można powiedzieć wybrano strategiczne, gdyż pozwalało kontrolować cieśniny pomiędzy zachodnią Kretą a Peloponezem.
Turcy jednak podbili całą Kretę, a stało się to w 1669 r.
Tu sznur osób podążających w górę.

Taką trasę mają do pokonania


Widoczek na nasz statek

I widoczek na zatokę

A tu chyba dochodzą

Ruiny kościoła


Fort wzniesiony jest na wysokości ok. 140 m n.p.m.


Koleżanka - zdobywca

Ela to dla mnie hit, hitów, najpiękniejsza plaża, do plażowania, leżenia itp. (bo krajobrazowo, do focenia niekoniecznie),
super miejsce, można tam spędzić tydzień.
A Balos - ech te widoki. Muszę się jeszcze kiedyś wybrać Twoim wariantem stateczkowym, jest wiecej do zobaczenia niż z samochodu.

Buber napisał(a):Ela to dla mnie hit, hitów, najpiękniejsza plaża, do plażowania, leżenia itp. (bo krajobrazowo, do focenia niekoniecznie),
super miejsce, można tam spędzić tydzień.

Zgadzam się z Tobą w 100 proc. Pięknie jest, ale fotek zbyt wiele nie da się zrobić.

Buber napisał(a):A Balos - ech te widoki. Muszę się jeszcze kiedyś wybrać Twoim wariantem stateczkowym, jest wiecej do zobaczenia niż z samochodu.

Przed wyjazdem biłam się z myślami co lepiej - statek czy auto. Wybraliśmy statek i jestem z tej opcji bardzo zadowolona, a jakby mnie kto pytał - to powiem żeby płynął statkiem.
O ile mnie pamięć nie zawodzi, to na plaże nie zeszliście?

Wyspa piratów
A i owszem byli tam...
Gramvousa jako pierwsza oswobodziła się spod panowania otomańskiego. Dlatego wielu mieszkańców Krety szukało na niej schronienia i w pewnym momencie mieszkało tam ok. 3 tysięcy osób. To stamtąd grupy rebeliantów czyniły zasadzki na Turków. Warunki do życia nie były jednak tam najlepsze – dość jałowa i skalista ziemia, więc szukając sposobu na utrzymanie się zaczęto trudnić się piractwem. Budziło to duże niezadowolenie w Europie i w pierwszej połowie XIX wieku wojska marynarki Francji i Wielkiej Brytanii wypędziły piratów.


Kolor wody - niesamowity

Koniec wycieczki, wracają

Jeszcze jeden widoczek na statek i ten kolor wody - marzenie

Ale zejdźmy już na ziemię z tych wysokości. Przez pierwsze kilka minut siedziałam sobie na ławce skąd miałam taki widoczek

Długo się jednak nie nasiedziałam Tuż za mną na lekkim wzniesieniu przyciągnęła mnie bowiem wspaniała roślinność. Nie wiem tylko dlaczego jest ona w kolorach jesiennych, a nie wiosennych (odmiana taka?). Niemniej wrażenie robi znakomite.


I wspaniałe agawy

Piękne krajobrazy - no właśnie to jest atutem Balos, a wycieczka stateczkowa daje bonusa w postaci Gramvousy.
A w Balos na dół niestety nie zeszliśmy.
Ale nic straconego - w rejon Chanii na Krecie na pewno wrócę .

Ogladam co mnie ominelo, my z oelna premedydacja wybralusmy samochod, no fanami statkow nie jestesny... Na Krete wrocimy pozostal caly wschod i centrum i poludnie.... A podczytuje z knajpy w Sivota ogladajac polfinal....

Która Sivota ?
Bo ja tylko tę na Lefce kojarzę.

Buber napisał(a):Piękne krajobrazy - no właśnie to jest atutem Balos, a wycieczka stateczkowa daje bonusa w postaci Gramvousy.
A w Balos na dół niestety nie zeszliśmy.
Ale nic straconego - w rejon Chanii na Krecie na pewno wrócę .

Sugeruję statek, widoki są naprawdę zachwycające i rejs absolutnie się nie dłuży. Myślę, że nawet przeciwniczka rejsów piekara by jakoś wytrzymała . Ja też wielką fanką rejsów nie jestem. Na Kornati myślałam, że wysiądę w drodze powrotnej

piekara114 napisał(a):Ogladam co mnie ominelo, my z oelna premedydacja wybralusmy samochod, no fanami statkow nie jestesny... Na Krete wrocimy pozostal caly wschod i centrum i poludnie.... A podczytuje z knajpy w Sivota ogladajac polfinal....

Miło Cię powitać i to z tak daleka Gramvousa jest bardzo urokliwa i warta odwiedzin

Widzę, że z wraku już coraz mniej zostało, a byliśmy tam ledwie w 2016 roku w lecie/....

tony montana napisał(a):Widzę, że z wraku już coraz mniej zostało, a byliśmy tam ledwie w 2016 roku w lecie/....

Niestety, niknie w oczach. Widziałam fotki sprzed 5 czy 6 lat, to prezentował się o wiele lepiej.

Powiem Wam, że choć nie byłam na szczycie wzgórza, to i tak kolory wody - odcienie turkusowe, szmaragdowe oraz ciekawa roślinność mnie zachwyciły.
Widoczki na plaże.


Pani dopasowała się idealnie kolorem bluzki do morza



A tak wygląda wejście do morza

Czas minął błyskawicznie. Trzeba wracać na statek.

A tu jeszcze widoczek na pustą plaże, bo na statek wchodzimy jako jedni z ostatnich przy głośnej syrenie wzywającej szwędaczy