Grecja była w tym roku dla wielu pierwszy raz. Jest bardzo ciekawie porównywać Wasze odczucia z własnymi - bo urzeczeni Cro do niej odnosimy pejzaże, morze, plaże , knajpki innych miejsc - a w zasadzie tak nie powinno być. Ja też się przed tym nie ustrzegłem. Tylko "jak oddzielić serce od rozumu " ...
Byłem , Januszu, na tygodniowym pobycie stacjonarnym ( hmm )
na Kassandrze. Myślę, że moje odczucia podobne do Twoich z Kokkino Nero. Ale Sithonia - to już całkiem inna sprawa. Chyba warta przemyślenia na nastrojowe wakacje.
Pozdrawiam.
A pomimo "wierności" Cro - ubóstwiam smakować " Słońce Hellady"