Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kajakowy Pelješac i Šipan z Przeklętym finałem

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 04.03.2022 11:23

maslinka napisał(a):Niecały ;) Dokładnie 26 nocy na miejscu plus jedna w samochodzie, w drodze do Cro.

No, no, długi urlop. Tylko pozazdrościć. :)
My z żoną nigdy tyle urlopu w jednym ciągu byśmy nie dostali :wink: .
Swoją drogą, to ciekawe, czy nie jest po takim długim urlopie trudniej wrócić w tryby pracowe, niż po takim standardowym 2-2,5 tygodniowym :?:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 04.03.2022 11:46

Nefer napisał(a):Swoją drogą, to ciekawe, czy nie jest po takim długim urlopie trudniej wrócić w tryby pracowe, niż po takim standardowym 2-2,5 tygodniowym :?:

To już musisz zapytać mojego męża, bo on wrócił bezpośrednio po przyjeździe, ja miałam jeszcze wolne do 25 sierpnia :oczko_usmiech:
Ale oczywiście - jest bardzo trudno.

Co roku mniej więcej tak to u nas wygląda :lol::

Obrazek
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 04.03.2022 12:02

Tak, ten mem już gdzieś widziałem...
Ale pewnie przez te parę lat pracy, już się jakoś do powrotu do szkoły po wakacjach przyzwyczaiłaś :) .
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 04.03.2022 12:08

Nefer napisał(a):Tak, ten mem już gdzieś widziałem...
Ale pewnie przez te parę lat pracy, już się jakoś do powrotu do szkoły po wakacjach przyzwyczaiłaś :) .

W tym roku będzie 17 lat... I nie, nie przyzwyczaiłam się ;) Raczej co roku jest trudniej :mrgreen:
Ale coś za coś, więcej stresu przy powrotach, ale dłuższe wakacje (możliwości wyjazdowe i tak ograniczone "normalnym" urlopem męża, chyba że pojadę bez niego ;)) Nie narzekam, chociaż są plusy i minusy - brak możliwości wzięcia urlopu w innym niż najbardziej oblegane terminie jest największym minusem.

Taką pracę sobie wybrałam, więc jest ok 8)

Właśnie piszę ostatni odcinek... (Chyba uda mi się skończyć tę relację tylko dlatego, że się rozchorowałam... Kicham więc w klawiaturę i piszę ;))
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 04.03.2022 13:41

9 sierpnia (poniedziałek): Podróż do domu oraz podsumowania

O 10:00 opuszczamy kwaterę i ruszamy w podróż, która niestety okaże się bardzo długa i męcząca...

W Tuzli nie widzieliśmy tylu rzeczy. Kiedy wyjeżdżamy z miasta, udaje mi się jeszcze złapać obiektywem Most Posągów:

2021-08-09-10h18m21.JPG


Każda z rzeźb dźwiga na ramionach kryształ soli, symbol Tuzli:

2021-08-09-10h18m24.JPG


Dobrze, że o tym przeczytałam, bo nigdy bym się nie domyśliła, że chodzi o sól ;)

Opuszczamy miasto, które określiłabym jako ciekawe i sympatyczne. Starówka Tuzli miejscami jest obdarta i nieświeża, ale dzięki temu autentyczna. Nie jest to miasto typowo turystyczne, chociaż przez 2 dni z pewnością nie można się tu nudzić. Myślę, że kiedyś wrócimy, bo to dobre miejsce na tranzytowy nocleg lub noclegi (zwykle wolimy dwa, żeby więcej zobaczyć). Poza tym bardzo lubimy bośniackie klimaty - kulturowe i kulinarne 8)

Po wyjeździe z centrum trafiamy w przemysłowe rejony:

2021-08-09-10h33m35.JPG


Inna ciekawostka widziana przez okno :mrgreen::

2021-08-09-11h07m39.JPG


Znowu trafiamy na remonty :roll::

2021-08-09-11h08m16.JPG


ale akurat one nieszczególnie nas spowalniają. Co innego korek na granicy :evil::

2021-08-09-12h12m58.JPG


w którym stoimy godzinę... To przejście graniczne w miejscowości Šamac i most na Sawie. Trudno, nic z tym już nie zrobimy, trzeba czekać...

W końcu wjeżdżamy do Chorwacji :) Dawno nas tu nie było, niecały tydzień ;) Jedziemy autostradą w stronę Zagrzebia, a potem odbijamy na Varaždin. Tradycją jest przerwa i obiad w tym pięknym mieście, ale żeby było inaczej ;), tym razem zatrzymamy się tuż obok, w Varaždinskich Toplicach :):

2021-08-09-16h08m43.JPG


To uzdrowisko znane jest z siarkowych źródeł termalnych i położone wśród zalesionych gór pasma Kalnik.

Miejscowość robi sympatyczne wrażenie, ale nie będziemy jej "zwiedzać", bo znowu jest okrutnie gorąco, a poza tym mamy jeszcze bardzo daleko do domu... Idziemy tylko do sympatycznej restauracji Bernarda:

2021-08-09-16h18m30.JPG


W budynku działa też pensjonat, może jest to kolejny pomysł na nocleg tranzytowy w przyszłości :idea:

Smutek z powodu kończącego się urlopu:

2021-08-09-16h20m39.JPG


Kusimy się na ofertę specjalną:

2021-08-09-16h48m30.JPG


(Małż wymienia piwo na bezalkoholowe.) Nie dlatego, że cena jest wybitnie niska, ale dlatego, że wydaje nam się to idealną porcją w tak upalny dzień. Poza tym niedobrze jest się najadać w podróży ;)

Okazuje się, że nie jest to mini burger, a raczej mikro :lol::

2021-08-09-16h32m20.JPG


(Tu już trochę "nadgryziony". Można porównać jego wielkość z widelcem :lol:)

Dla Małża porcja w sam raz ;), ja jednak zjadłabym trochę więcej, ale ok, głodna na razie nie będę 8) Piwo Križevačko (z miasta Križevci, niedaleko stąd) bardzo smaczne. Mikroburger też :mrgreen: Kelner sympatyczny, miło spędzamy czas...

Na tarasie restauracji znajduje się jajkomat :mrgreen::

2021-08-09-16h58m51.JPG


Po lunchu idziemy jeszcze zrobić zakupy w miejscowym sklepie. Ostatnie kuny wydajemy na Jamnicę, drożdżówki na dalszą podróż, pieczywo na jutro, pomidora ;) i dwie puszki Laško 8)

Przejeżdżamy przez fragment Varaždinskich Toplic:

2021-08-09-17h18m12.JPG


które położone są na wzgórzu. Będąc w tym uzdrowisku, trzeba się nachodzić. Mijamy kościół św. Marcina i "słynne" lipy:

2021-08-09-17h18m20.JPG


Z chronionej grupy starych lip zachowało się do dziś 10 drzew. Dokładny rok ich sadzenia nie jest znany. Ponieważ kościół został całkowicie odnowiony w 1763 roku, przypuszcza się, że w tym czasie zasadzono pierwsze lipy.

Zostawiamy lipy ;) (kuny wydaliśmy, ale kilka lip nam zostało :lol:) i "mkniemy" dalej (cudzysłów bardzo na miejscu, bo nawigacja puściła nas bocznymi dróżkami :roll:). Dzięki temu jest widokowo, trochę "sielsko - anielsko" :):

2021-08-09-18h07m18.JPG


Po chwili jesteśmy już w Słowenii, a później w Austrii (granica: Gornja Radgona - Bad Radkersburg). Dobrze nam znany budynek z bramą jest w remoncie:

2021-08-09-19h40m14.JPG


Potem znowu navi puszcza nas dziwnie... Już nie pamiętam dokładnie jak, bo od tego czasu minęło pół roku.

Jest bardzo ładnie:

2021-08-09-19h49m55.JPG


ale powoli zapada zmierzch. Denerwujemy się trochę, że nie jest to optymalna trasa, żeby dojechać do autostrady A2. Tymczasem zachodzi słońce:

2021-08-09-19h51m33.JPG


A my gdzieś na austriackich dróżkach... W końcu dojeżdżamy do Ilz, w którym uwieczniam ciekawy mural na szkole:

2021-08-09-19h55m13.JPG


i oddychamy z ulgą, gdy wjeżdżamy na autostradę. Oczywiście przed nami jeszcze daleka droga do domu, ale teraz już się nie zgubimy ani nie damy wyprowadzić nawigacji w pole ;)

Zapada zmrok, więc więcej zdjęć z podróży nie mam. Na szczęście droga mija bez żadnych przygód i w środku nocy (to mogła być 1:00) dojeżdżamy do Gliwic. Jesteśmy strasznie zmęczeni i postanawiamy, że następnym razem trzeba jeszcze bardziej rozłożyć sobie powrót, bo potem pamięta się głównie zmęczenie ;)

Oczywiście wspomnień mamy mnóstwo, bo był to wyjątkowo udany urlop :D Część šipanską wakacji już podsumowałam, ale zorientowałam się, że nie opisałam naszych wrażeń na temat głównej części wakacji, czyli pobytu na Pelješcu, więc na koniec relacji - wady i zalety Półwyspu, oczywiście bardzo subiektywnie.

Plusy:
- widokowość, piękna droga przez Półwysep, mnóstwo punktów widokowych
- górzystość i ciągle trochę dzikości (wyjące szakale :D)
- wino (dla tych, co lubią; dla nas to w zasadzie nieistotne)
- bliskość Korčuli (chodzi mi przede wszystkim o miasto, ale bliskość wyspy też może być atutem)
- podobno pyszne ostrygi (nie próbowaliśmy ;))

Minusy:
- brak miasteczek z piękną starówką (Korčula jest blisko, jednak na Pelješcu nie leży)
- słabe możliwości kajakowania (poza okolicami Žuljany i pływaniem po Kanale Korčulańskim)
- brak spektakularnych plaż, tych łatwo dostępnych (jest Divna, ale zatłoczona i Duba)

Jak widać, plusy przeważają nad minusami :), choć uczciwie muszę przyznać - przekonaliśmy się, że Pelješac to jednak nie nasza bajka. Na wakacjach ważne jest dla nas kajakowanie (i tu nie mogliśmy się w pełni "zrealizować"), ale i wieczory w miasteczkach, a dalmatyńskich kamiennych starówek brakowało nam podczas tego urlopu najbardziej.

Wybraliśmy Półwysep świadomi jego minusów, ponieważ chcieliśmy w końcu zdobyć Sv. Iliję, co się udało :D

Jeśli już o Eliaszu mowa, pora na podsumowanie całego Balkan Tripu, co w tym roku było dla mnie wyjątkowo trudne, bo jak tu wyłonić tylko 10 atrakcji z tak długiego urlopu ;) No dobrze, zawsze chciałabym mieć takie problemy :mrgreen:
Nie przedłużając...

Top 10 wakacji 2021:

1. Wejście na Sv. Iliję.
2. Pierwsze kajakowanie w okolicach Žuljany (Secret Beach - otoczakowa plaża z muflonem).
3. Wejście na Talijankę i Popadiję w Górach Przeklętych.
4. Dwa wieczory w Korčuli.
5. Dzień w Dubrowniku.
6. Wycieczka na Lopud.
7. Kwatera w Czarnogórze - przemili gospodarze i pyszne śniadanka.
8. Duba Pelješka ("główna" plaża, girice w beachbarze i Jezero).
9. Wieczory w Šipanskiej Luce (spacery po miejscowości i przesiadywanie na balkonie)
10. Kobaš - piękne dubrownickie wille i klimatyczne piffko w konobie

Ranking, jak zawsze, bardzo subiektywny, a nawet (jak to trafnie określiła Danusia-Mikromir w zeszłym roku - osobisty :))

Nie załapały się takie "atrakcje" jak: kajakowanie między wysepkami po Korčulańskim Kanale czy dopłynięcie do Badiji i Vrnika, wieczór w Lovište, droga przez Czarnogórę (z gigantycznym obiadem w restauracji Amanet), dwa spacery po Trpanju (w ciągu dnia i wieczorem), wieczory w Bistro Giovanni (naszej ulubionej knajpce w Orebiću) i wiele innych. Zabrakło tu również zakończenia podróży, czyli Tuzli.

Nie wszystko mogło być "naj", ale o wszystkich tych wspaniałych przygodach, miejscach, ludziach będę długo pamiętała :)

Pisałam tę relację prawie pół roku i bardzo się do tego przyzwyczaiłam ;) Teraz pora na trochę odpoczynku od pisania. Wy też musicie ode mnie odpocząć :mrgreen:

Pięknie dziękuję Wam Wszystkim za mobilizujące komentarze i za to, że znowu byliście z nami w podróży 8)
Pozdrawiam serdecznie :D

Koniec :papa: :papa: :papa:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.03.2022 17:50

maslinka napisał(a):Kicham więc w klawiaturę i piszę ;))

Na zdrowie!...
Wojtek
Ostatnio edytowano 05.03.2022 18:03 przez Franz, łącznie edytowano 1 raz
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 04.03.2022 20:56

Dziękuję, zwłaszcza za piękne górskie widoki.
Za Eliasza, na którego nie udało nam się wejść, bo zabrakło mobilizacji i za piękne pejzaże Gór Przeklętych, gdzie sama pewnie się nigdy nie wybiorę.


Co do Peljesaca to mnie osobiście nie zachwycił, chociaż parę zalet ma. Generalnie zgadzam sie z Twoim podsumowaniem, tylko do tego kajakowania nie mogę się odnieść :wink: .
Brakuje mi tam przede wszystkim klimatycznych miasteczek z ładną starówką.


To był chyba Twój rekordowo długi wyjazd i najdłużej pisana relacja? :D
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2555
Dołączył(a): 25.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 04.03.2022 21:01

Serdecznie dziękuję za relację :) Może i długo, ale przyzwyczaiłaś mnie do tego, że co parę dni był wpis i można było na chwilę się przenieść w inne miejsca ... Wyjazd super, tyle miejsc ...

pozdrawiam, Michał :D :papa:
mchrob
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1981
Dołączył(a): 06.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) mchrob » 04.03.2022 23:04

Dziękuje za Twoją pracę - jak zwykle świetna relacja. :hearts:
Mam nadzieję, że na zbyt długo nie dasz od siebie odpocząć. :papa:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 05.03.2022 12:45

Wspaniały urlop , zróżnicowany i bardzo ciekawy , dziękuję za możliwość podróżowania z Wami dzięki pięknej relacji :D
Coś mi mówi , że włączycie następne bałkańskie kraje do wakacyjnych planów i dobrze . Im prędzej , tym lepiej , bo dużo się tam zmienia i powoli zacierają się tak łatwe do określenia różnice . . .


Podróżniczych wspaniałości życzę i pozdrawiam
Piotr
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11423
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 05.03.2022 16:53

Dzienks, jak zawsze mega wyprawa, szczególnie piękne Przeklęte.

Z Tuzli myślałem, że przetniecie na górę przez Budapeszt, a tu miłe wspomnienie Gornja Radgona - Bad Radkersburg.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.03.2022 18:50

Franz napisał(a):
maslinka napisał(a):Kicham więc w klawiaturę i piszę ;))

Na zdrowie!...
Wojtek

Dziękuję!

marze_na napisał(a):Dziękuję, zwłaszcza za piękne górskie widoki.
Za Eliasza, na którego nie udało nam się wejść, bo zabrakło mobilizacji i za piękne pejzaże Gór Przeklętych, gdzie sama pewnie się nigdy nie wybiorę.

Marzena, nigdy nie mów: nigdy :mrgreen:

marze_na napisał(a):Co do Peljesaca to mnie osobiście nie zachwycił, chociaż parę zalet ma. Generalnie zgadzam sie z Twoim podsumowaniem, tylko do tego kajakowania nie mogę się odnieść :wink: .
Brakuje mi tam przede wszystkim klimatycznych miasteczek z ładną starówką.

Tego właśnie na Półwyspie najbardziej nam brakowało.

marze_na napisał(a):To był chyba Twój rekordowo długi wyjazd i najdłużej pisana relacja? :D

Dokładnie - i to, i to :mrgreen:
Natomiast każda relacja od 2018 roku była dłuższa, a przynajmniej miała więcej stron ;) Trzeba by policzyć, jak to się ma do liczby odcinków, ale w takie statystyki to już mi się chyba nie chce bawić ;)

majkik75 napisał(a):Serdecznie dziękuję za relację :) Może i długo, ale przyzwyczaiłaś mnie do tego, że co parę dni był wpis i można było na chwilę się przenieść w inne miejsca ...

Serial ;)
Dzięki za obecność 8)

mchrob napisał(a):Dziękuje za Twoją pracę - jak zwykle świetna relacja. :hearts:
Mam nadzieję, że na zbyt długo nie dasz od siebie odpocząć. :papa:

Michał, dziękuję za miłe słowa :D
Pewnie się pojawię to tu, to tam ;)

piotrf napisał(a):Coś mi mówi , że włączycie następne bałkańskie kraje do wakacyjnych planów i dobrze .

Taki jest plan. A czy uda się go zrealizować, życie pokaże...

piotrf napisał(a):Podróżniczych wspaniałości życzę i pozdrawiam
Piotr

Dziękuję pięknie, Piotrze i również pozdrawiam :)

te kiero napisał(a):Dzienks, jak zawsze mega wyprawa, szczególnie piękne Przeklęte.

Myślałam, że Tuzla bardziej Ci się spodoba, bo lubisz bośniackie klimaty :mrgreen:

te kiero napisał(a):Z Tuzli myślałem, że przetniecie na górę przez Budapeszt, a tu miłe wspomnienie Gornja Radgona - Bad Radkersburg.

Pewnie byłoby krócej kilometrowo, ale niekoniecznie szybciej. Najlepiej jeździ nam się przez Austrię i Czechy, więc trochę pokombinowaliśmy, żeby tak wrócić ;)
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 05.03.2022 19:33

Bardzo dziękuję za kolejną wspaniałą relację. :)
Wyjazd długi, to i relacja niekrótka :wink:.
Mnie szczególnie podobały się opisy górskich dni, zdobycie Eliasza, Góry Przeklęte. Na razie, dzięki Tobie, byłem tam wirtualnie, ale mam nadzieję, że i kiedyś w realu będzie to moim udziałem.
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11423
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 06.03.2022 08:30

maslinka napisał(a):
te kiero napisał(a):Dzienks, jak zawsze mega wyprawa, szczególnie piękne Przeklęte.

Myślałam, że Tuzla bardziej Ci się spodoba, bo lubisz bośniackie klimaty :mrgreen:


Tak, lubię, bardzo lubię i zapewne, by mi się podobało, choć Tuzla kojarzy mi się bardziej z takim zwykłym miastem, a la Bihać.
Jeszcze kiedyś o nią zahaczę.
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2751
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 06.03.2022 12:54

Szkoda, że już koniec :cry:
Bardzo fajnie było towarzyszyć Wam w podróży. Świetnie piszesz i bardzo dobrze się czyta Twoje wspomnienia. Zdjęcia też super :hearts:
Już niedługo znów długie wakacje i pewnie już kolejne plany macie na urlop :)
Wspaniałych podróży!
:papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Kajakowy Pelješac i Šipan z Przeklętym finałem - strona 47
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone