Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kajakowy Pelješac i Šipan z Przeklętym finałem

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 27.01.2022 17:58

3 sierpnia (wtorek): Podróż w Góry Przeklęte - część pierwsza

Po zjechaniu z promu mkniemy ;) Jadranką na południe. Bardzo się cieszę, bo dawno nie pokonywaliśmy tej trasy. Tak dawno, że nawet nie pamiętam, kiedy ;) Ostatnio chyba w 2008 roku 8O, kiedy chcieliśmy stacjonować na którymś z campingów na Župie Dubrovačkiej, a i tak wylądowaliśmy "Pod Maslinom" 8) To były czasy... Inne, campingowe. Teraz też nie narzekamy ;) Może kiedyś wrócimy do campingowego sposobu spędzania wakacji 8)

Co tam widać na dole, za barierką :?::

2021-08-03-08h33m14.JPG


Przecież to dubrownickie Stare Miasto :idea: Nie ma innej opcji, musimy się zatrzymać! Tylko gdzie? :roll: Małż marudzi, że wymyślam... Ale jak mam nie pstryknąć zdjęć starówki z góry :?: :roll: Nie przeżyłabym tego ;)

Zatrzymujemy się obok jakiejś budowy. (Na pierwszym planie widać niewykończony budynek ;)) I uwieczniam wspaniałe pomarańczowe dachy:

2021-08-03-08h35m01.JPG


Bardziej szczegółowo:

2021-08-03-08h35m13.JPG

2021-08-03-08h35m18.JPG


I wyspa Lokrum:

2021-08-03-08h35m03.JPG


Widać sporo samochodów na parkingu pod murami, ale w porcie nie zauważyłam ludzi. Nagle czuję, że chcę tam być, znowu... Małż mówi, że zwariowałam; przecież przedwczoraj spacerowaliśmy po Starym Mieście :roll: Przyznaję mu rację, że ponowne zwiedzanie Dubrownika, akurat teraz, to nie najlepszy pomysł. Jest, co prawda, dopiero 8:30, ale przed nami kawał drogi i lepiej nie "tracić" czasu na spacery w miejscu, które dopiero co odwiedziliśmy.
Szkoda. Miasto o tej porze pokazałoby nam z pewnością zupełnie inne oblicze.

No ale jeśli mamy jechać, to jedźmy :? Czekaj, stój! Tu można się łatwo zatrzymać. Takiego kadru jeszcze nie mam :lol::

2021-08-03-08h38m20.JPG


Małż ma do mnie anielską cierpliwość :oczko_usmiech:

Trzeba to wykorzystać :mrgreen: Pozuję z Dubrownikiem w tle:

2021-08-03-08h40m58.JPG


Ostatnie zdjęcie starówki, z nieco innej perspektywy:

2021-08-03-08h41m12.JPG


I jeszcze wzgórze Srđ:

2021-08-03-08h41m30.JPG


oraz detale na Lokrum - okolice klasztoru benedyktynów:

2021-08-03-08h42m01.JPG


i wzgórze z ruinami twierdzy:

2021-08-03-08h42m03.JPG


Obfocone! :mrgreen: Uff, możemy jechać dalej :D

A dalej to już jest prawie Czarnogóra, co widać po coraz większej liczbie cyprysów:

2021-08-03-09h05m17.JPG


Na granicy krótko i bezproblemowo :) Dobrodošli u Crnu Goru! :mrgreen:

Cieszymy się przez moment, a potem stajemy w korkach w Herceg Novi :roll: Podobnie jak w 2018, kiedy przyjechaliśmy tu z Kotoru. Mijamy twierdzę Kanli Kula, którą zwiedzaliśmy wtedy w okropnym ukropie:

2021-08-03-10h07m11.JPG


Teraz mamy wczesne przedpołudnie, więc jest jeszcze znośnie, ale nadciąga skwar. Kolejny dzień morderczych upałów - przynajmniej na wybrzeżu, bo w głębi Montenegro się zachmurzy...

Ale póki co, jesteśmy ciągle nad Jadranem, teraz już nad Boką Kotorską. Jakoś nie zazdroszczę tym plażowiczom:

2021-08-03-10h47m04.JPG


Boka jest przepiękna, o czym przekonaliśmy się 3 lata temu, ale tutejsze plaże nie są spełnieniem naszych marzeń. Choć, jak widać, niektóre mogą być całkiem luksusowe ;):

2021-08-03-10h47m25.JPG


Widać kursujące promy; to znaczy, że zbliżamy się do Kamenari. Tu zawsze jest mały kociokwik:

2021-08-03-10h47m59.JPG


Zatrzymujemy się przy przesmyku Verige. Tradycja ;) Robimy tak po raz trzeci. Dzięki temu mogę porównać zdjęcie współczesne:

2021-08-03-10h50m59.JPG


z tym sprzed 3 lat:

Obrazek

Tym razem zdjęcia dzieli zdecydowanie krótszy czas poprzednie "porównawcze" fotki ;) Powinni znowu pomalować latarnię, bo zdążyła się zabrudzić.

Wpatrujemy się w Perast, po którym sympatycznie się spacerowało:

2021-08-03-10h51m41.JPG


oraz patrzymy na drugą stronę przesmyku, na kościółek Gospe od Anđela:

2021-08-03-10h52m03.JPG


który w 2018 otworzyli nam strażacy pełniący tam dyżur :) Tyle wspomnień... Znowu trafiła nam się podróż sentymentalna :)

Szczyty wznoszące się nad Boką robią ogromne wrażenie:

2021-08-03-10h51m50.JPG


Podobnie jak Gospa od Škrpjela - sztucznie usypana wysepka z kościołem Matki Boskiej na Skale:

2021-08-03-10h54m49.JPG


oraz wspaniały kolor wody:

2021-08-03-10h54m43.JPG


Aż chce się wskoczyć! Niestety, nie ma czasu na kąpiele... I tak często się zatrzymujemy ;) I będziemy się zatrzymywać :mrgreen: Bo już po chwili muszę (inaczej się uduszę :oczko_usmiech:) uwiecznić Zatokę z góry:

2021-08-03-11h06m02.JPG


To był ostatni widok Jadranu :( Pożegnaliśmy się z naszym ulubionym morzem, mam nadzieję, że na niecały rok...

Wjeżdżamy w głąb Czarnogóry i zmienia się pogoda. Przed Nikšićem, nad Slanskim jezerem jest dość ponuro:

2021-08-03-11h53m09.JPG


Gdzieś tam zmierzamy:

2021-08-03-11h53m34.JPG


Przeklętych jeszcze nie widać...

Wkrótce zaczynamy przejeżdżać przez palące się tereny :( Przygnębiające widoki:

2021-08-03-12h12m52.JPG

2021-08-03-12h25m29.JPG


Jak się wkrótce dowiemy od naszej nowej gospodyni, straż pożarna w Czarnogórze obserwuje pożary, ale gasi je dopiero wtedy, kiedy zaczynają się wymykać spod kontroli, czyli w momencie, gdy ogień zbliża się do zabudowań :? Zresztą sami będziemy świadkami, że rzeczywiście tak się dzieje...

Przed nami imponująca budowla - Most Moračica:

2021-08-03-13h15m00.JPG


To największy i najdroższy obiekt na autostradzie Bar - Bolyare. Jego budowa rozpoczęła się w 2015 i zakończyła w ubiegłym roku. Konstrukcja ma 175 metrów wysokości:

2021-08-03-13h20m58.JPG


Robi wrażenie! Zatrzymujemy się na chwilę w pobliżu mostu i idziemy zobaczyć, jak prezentuje się restauracja "Tany" ;) Nie pamiętam już, co dokładnie nam się nie spodobało w lokalu, ale mimo coraz silniejszego głodu, postanawiamy jechać dalej.

Przed nami widowiskowy kanion rzeki Morača, ale o tym napiszę następnym razem :)
AdamSz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1377
Dołączył(a): 22.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamSz » 27.01.2022 19:46

Cześć
Twój cytat: "....Nagle czuję, że chcę tam być, znowu... Małż mówi, że zwariowałam; przecież przedwczoraj spacerowaliśmy po Starym Mieście :roll: ..."

Diagnoza: Mocno zaawansowana "choroba" :) :) :) z rodziny Pasjonatus
Na tą "chorobę" :D :D :D jedyne lekarstwo:
Pilne przeprowadzenie się na jakieś pół roku, albo nawet rok, do Chorwacji
A potem zobaczymy, czy lekko przejdzie, czy się pogłębi :) :) :)
Ja lekarz, Ci to mówię
Zrób tak. Weź to lekarstwo :) :) :)
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 27.01.2022 21:57

maslinka napisał(a):Współczuję :(
Zdrówka! :)

Dziękuję. Na szczęście przechodzą bardzo lekko. Gorzej, że zaraz zaczynają się u nas ferie i Natalia cały pierwszy tydzień spędzi na izolacji. :?

Fajny taki podróżny odcinek. :)
A wiadukt imponujący i nawet flaga Czarnogóry się na nim załapała.
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11424
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 28.01.2022 07:40

maslinka napisał(a):Przed nami imponująca budowla - Most Moračica

To największy i najdroższy obiekt na autostradzie Bar - Bolyare. Jego budowa rozpoczęła się w 2015 i zakończyła w ubiegłym roku. Konstrukcja ma 175 metrów wysokości:
Przed nami widowiskowy kanion rzeki Morača, ale o tym napiszę następnym razem :)

No to widzę, że trzeba wybrać się do Czarnogóry. Nie wiedziałem, że tam takie zmiany.
Przejazd Kanionem Moraca bardzo nam się podobał i na pewno stwierdziliśmy, że był za szybki.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12904
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 28.01.2022 09:30

Szkoda, że pożegnaliśmy się z błękitem Jadrana :cry:
Niemniej - bardzo jestem ciekawa tego co będzie dalej. Okolic, widoków i Waszych przygód. Wkraczamy w "nieznane" - super :idea:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 28.01.2022 16:06

AdamSz napisał(a):Diagnoza: Mocno zaawansowana "choroba" :) :) :) z rodziny Pasjonatus

Tak, Croploza :mrgreen:

AdamSz napisał(a):Pilne przeprowadzenie się na jakieś pół roku, albo nawet rok, do Chorwacji

Kiedyś o tym myśleliśmy, ale przestaliśmy :? Obawiam się, że życie codzienne nie jest tam wcale takie "różowe".

Nefer napisał(a):Fajny taki podróżny odcinek. :)

Jeszcze będzie druga część :D

te kiero napisał(a):Przejazd Kanionem Moraca bardzo nam się podobał i na pewno stwierdziliśmy, że był za szybki.

Tak, kanion mógłby być dłuższy ;) Na żywo wygląda lepiej niż na zdjęciach, więc nie wiem, czy się Wam tutaj spodoba ;)

Kapitańska Baba napisał(a):Szkoda, że pożegnaliśmy się z błękitem Jadrana :cry:
Niemniej - bardzo jestem ciekawa tego co będzie dalej. Okolic, widoków i Waszych przygód. Wkraczamy w "nieznane" - super :idea:

Też "płakałam" za Jadranem, ale teraz naprawdę będzie ciekawie :mrgreen:
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2752
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 28.01.2022 16:28

Góry Przeklęte "chodzą za mną" już od dłuższego czasu. Interesowałam się nimi bardziej po stronie albańskiej, chętnie popatrzę od czarnogórskiej :) .
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.01.2022 17:03

wiola2012 napisał(a):Góry Przeklęte "chodzą za mną" już od dłuższego czasu. Interesowałam się nimi bardziej po stronie albańskiej, chętnie popatrzę od czarnogórskiej :) .

Ja kiedyś też myślałam o albańskiej stronie, ale Małż wolał czarnogórską 8) Do Albanii jeszcze pojedziemy, chociaż mam pewne obawy...


3 sierpnia (wtorek): Podróż w Góry Przeklęte - część druga: W poszukiwaniu restauracji

Wjeżdżamy do kanionu rzeki Morača:

2021-08-03-13h37m06.JPG


Będziemy jechać tuż za czeskimi motocyklistami ;):

2021-08-03-13h37m38.JPG


Rzeka Morača wypływa z gór Rzača (jak to się ładnie rymuje ;)), płynie przez południową część kraju, a następnie wpada do Jeziora Szkoderskiego. Najładniejszą częścią doliny jest Kanion Platije, którego ściany wznoszą się nawet do 1000 metrów nad lustrem wody.

Wrażenie jest niesamowite, ale wydaje mi się, że nie udało się oddać piękna tego miejsca na zdjęciach. Na żywo było dużo ładniej. Ale przynajmniej mała próbka ;):

2021-08-03-13h41m10.JPG


Przejeżdżamy przez liczne tunele i podziwiamy pionowe skały. Niestety, mało jest miejsc, w których można się zatrzymać. W końcu znajdujemy jakieś:

2021-08-03-13h42m21.JPG


Rzeki nie widać, jest w dole, za mną:

2021-08-03-13h47m15.JPG


Teraz widzę, że nie udało mi się jej uwiecznić na żadnym zdjęciu :( Kolor wody nie jest niestety tak turkusowy, jak mógłby być, gdyby niebo nie było zachmurzone. Ale nie ma co narzekać, pięknie jest! :D

Po wyjeździe z Kanionu mijamy Monaster Morača – prawosławny męski klasztor:

2021-08-03-14h02m08.JPG


Podobno przepiękne wnętrze, niesamowite freski. Zostawiamy sobie to miejsce na kiedyś. Teraz goni nas czas i głód :? Podczas ewentualnego zwiedzania myślałabym tylko o jedzeniu ;)

Przez szybę samochodu podziwiamy sielskie widoki:

2021-08-03-14h11m38.JPG


i poszarpane granie:

2021-08-03-14h09m21.JPG


Ciekawe zabezpieczenie przed osypywaniem się skał na drogę:

2021-08-03-14h13m11.JPG


Zmienia się charakter gór:

2021-08-03-14h24m30.JPG


Dojeżdżamy właśnie do miejscowości Kolašin:

2021-08-03-14h40m18.JPG


która słynie z ośrodka narciarskiego (a nawet dwóch!). Tym razem nie o narty nam chodzi ;), a o restaurację. Miasteczko jest dość spore, więc powinno się tu coś znaleźć.

Początkowo parkujemy przy placu nazwanym na cześć narodowego bohatera - Vukmana Krušćića:

2021-08-03-14h42m37.JPG


To "górny rynek" Kolašina, na którym stoi pomnik Veljko Vlahovića - czarnogórskiego polityka, kolejnej wielbionej w Montenegro postaci:

2021-08-03-14h46m36.JPG


Z tyłu widać sympatyczną restaurację, która jednak jest zupełnie pusta, co trochę nas odstrasza :?
To Konoba Nišavić mająca dość wysokie oceny na GM, ale skoro nikt tu nie je, może jednak jest z nią coś nie tak :? Mają tu bardzo krótką kartę, co zwykle jest zaletą, ale jakoś nie mogę znaleźć nic dla siebie... Małż kręci głową, bo już wie, że zaczyna się dłuuugi rajd po restauracjach, a ja będę coraz bardziej głodna i... zła :evil:

Przyglądam się ryneczkowi, który jest całkiem ładny. Fajny mural:

2021-08-03-14h45m35.JPG


Nawet "bloki" mają ciekawą architekturę:

2021-08-03-14h42m39.JPG


W lewo odchodzi przyjemny deptak:

2021-08-03-14h44m55.JPG


ale wszystkie lokale tu usytuowane to kawiarnie :?

Szybkie spojrzenie na mapę w telefonie i podjeżdżamy do restauracji Vodenica, która z zewnątrz robi dobre wrażenie:

2021-08-03-14h52m42.JPG


Wchodzimy i już wiem, że tu nie zjem :? Żaden posiłek nie smakowałby mi przy stole nakrytym brudnym obrusem, a wszystkie stoliki zasłonięte są białymi i niemożliwie poplamionymi obrusami. Siadamy, pan zmiata tylko okruszki po poprzednich gościach, obrus z plamami i resztkami jedzenia zostaje 8O Dziękujemy i wychodzimy...

Chyba dzisiaj nic nie zjemy :( Ostatnia szansa - jedziemy na drugi plac w Kolašinie, który jest rozkopany, ale znajduje się miejsce do zaparkowania. Małż ma wątpliwości, czy tu można stanąć. Nie pamiętam już dokładnie dlaczego, ale znaki były nietypowo ustawione. Przed nami zaparkowało auto na rosyjskich blachach, sądzimy, że możemy stanąć za nim... To tylko na chwilę - pocieszam Małża, który chce jechać dalej, bo nie lubi łamać przepisów, a tu nie ma pewności. Znajdziemy restaurację (pieszo łatwiej!) i zabieramy auto na parking konoby.

Przechodzimy przez "dolny rynek":

2021-08-03-15h02m42.JPG


W biegu oglądam pomnik poświęcony członkom jugosłowiańskiego ruchu oporu (NOB - Narodno-oslobodilačka Borba):

2021-08-03-15h11m12.JPG


Niestety, nie znajdujemy żadnej ciekawej otwartej restauracji :( Wracamy na plac i do Maździaka, przed którym nagle, jak z podziemi, wyrasta policjant z druczkiem mandatów w dłoni 8O Robi mi się słabo, bo wiem, że to moja wina, to ja namawiałam Małża, żeby tu zaparkować :evil:

Małżonek rusza w stronę mężczyzny, uśmiechając się najpiękniej, jak potrafi ;) i pyta po chorwacko-czarnogórsku ;), czy tu można parkować i jaką restaurację w okolicy może pan polecić :D
Policjant odpowiada, że parkować tu nie wolno i jednocześnie chowa do kieszeni druczki z mandatami :D Uff! Restauracji nam nie poleci, ale przynajmniej nie zapłacimy za "zwiedzanie" Kolašina. Znajomość chorwackiego przydaje się w różnych sytuacjach :mrgreen:

Nawet nie proponuję, żeby kontynuować poszukiwania lokali gastronomicznych w tym miasteczku ;) Opuszczamy Kolašin, a w trasie, sprawdzając GM, natrafiam na restaurację, którą mamy po drodze i która prezentuje się bardzo fajnie :) Jedziemy tam!

To Konoba Amanet zlokalizowana przy drodze M9. Już sam budynek robi na nas bardzo dobre wrażenie. Część zewnętrzna:

2021-08-03-16h47m08.JPG


i wewnętrzna:

2021-08-03-16h48m59.JPG


Siadamy przy stoliku "na powietrzu" i zamawiamy Nikšičko :D:

2021-08-03-15h37m32.JPG


Na jedzenie będziemy musieli trochę poczekać, zgodnie z dewizą restauracji ;):

2021-08-03-16h47m22.JPG


Zamawiamy ćevap czy kebab z ziemniakami i innymi warzywami oraz wieprzowinę z bekonem, również w towarzystwie warzyw. Oboje jesteśmy wściekle głodni, ale kiedy dania wjeżdżają na stół, robimy wielkie oczy i oświadczamy kelnerowi, że tyle to my na pewno nie zjemy ;) Kelner (bardzo sympatyczny!) śmieje się i mówi: Zobaczymy. :oczko_usmiech: (Gdyby się z nami założył, dostałby dodatkowy napiwek ;))
Pan informuje nas, że pakują na wynos, więc nema problema :D

Już czekając na posiłek, mieliśmy pewne obawy związane z wielkością porcji... Widzieliśmy, jak kelnerzy przynosili wielkie półmiski; większość gości dzieliła się potrawami. Wtedy coś nas tknęło i zajrzeliśmy do menu... No tak, przy zamawianiu nie popatrzyliśmy na wagę dań :roll: (Nauczka na przyszłość! :idea:) W rezultacie kebap, który zamówiłam, to 600 g posiłku, a obiad Małża - 400 8O

Moja mina mówi wiele :lol::

2021-08-03-16h12m37.JPG


To rozbawienie połączone z przerażeniem :mrgreen:

No i jak myślicie, jak to się skończyło :?:
.
.
.

Zjedliśmy wszystko! 8O :lol: :lool:

Kelner pokładał się ze śmiechu i gratulował nam ;)
No rzeczywiście, jest czego :? Najedliśmy się jak bąki i wytoczyliśmy się z restauracji :? Wszystko oczywiście było przepyszne :) Zrobiliśmy sobie krótki spacer nad rzeczką, w okolicach konoby... Ale nie ma rady, trzeba wsiadać do samochodu i ruszać w dalszą drogę, czas nas goni.

Jedziemy więc, czasami takimi drogami :roll::

2021-08-03-16h57m39.JPG


Musimy przedrzeć się na drugą stronę pasma górskiego. Ostro się "wspinamy". Po drodze takie widoki - mnóstwo paproci-gigantów :o:

2021-08-03-17h11m52.JPG


i majestatyczne szczyty:

2021-08-03-17h14m26.JPG


A to już z jakiejś przełęczy:

2021-08-03-17h32m36.JPG


Jedziemy widokową drogą :):

2021-08-03-17h54m50.JPG


Wjeżdżamy do Andrijevicy, w której witają nas prawosławni patriarchowie:

2021-08-03-18h00m32.JPG


Hasło na billboardzie: Gdje ja stadoh, ti produži możemy przetłumaczyć jako Gdzie ja się zatrzymam, ty kontynuuj.

Podejrzewam, że chodzi o kontynuację misji...

W każdym razie (wreszcie!) zbliżamy się do celu. Zaraz przyjedziemy do nowego domu :D, ale o tym następnym razem 8)
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 30.01.2022 20:17

Cześć Aga :papa:

Po pełnym zawirowań i zwrotów akcji okresie nieobecności na forum odezwała się moja "Croploza" :wink: ,
wchodzę, patrzę, a tu jeszcze ciepły, nowy odcinek Maslinki :D
Choć szkoda lazurów Jadrana, to też z ciekawością czekam na ten etap Waszej podróży.
A zaczęło się ciekawie ( nawet te poplamione obrusy mnie nie odstraszają), policjant musiał nieźle zbaranieć słysząc Polaka mówiącego dobrze w miejscowej mowie :lol: Szkoda, że mój Małż nie znał włoskiego, gdy byliśmy jesienią na Sycylii :roll: :evil:
Mam tak samo, jeśli chodzi o wybór miejsca do jedzenia - jestem trochę wybredna, bo muszę mieć przyzwoite jedzenie, odpowiednia cenę i atmosferę , no i oczywiście pogled.
Najczęściej poszukiwania kończą się w ten sposób, że wściekle głodna dopadam jakiegoś przybytku i wytaczam się z niego tak jak Wy :lol:
Fajne krajobrazy - górsko-paprociowe i nuta egzotyki kulturowej.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.01.2022 23:24

Katerina napisał(a):Cześć Aga :papa:

Cześć Kasiu! Fajnie, że znowu jesteś :D

Katerina napisał(a):A zaczęło się ciekawie

Wydaje mi się, że teraz już codziennie będzie ciekawie :mrgreen: W końcu to Czarnogóra, a zaraz wjedziemy w Przeklęte rejony ;)

Katerina napisał(a):Najczęściej poszukiwania kończą się w ten sposób, że wściekle głodna dopadam jakiegoś przybytku i wytaczam się z niego tak jak Wy :lol:

Mnie głód zazwyczaj atakuje znienacka. Jest ok, a po chwili muszę zjeść natychmiast :roll: I nagle staję się nieznośna :mrgreen:
Mimo takiego stanu nie potrafię zjeść czegokolwiek, w pierwszej restauracji; nawet w takiej sytuacji jestem wybredna ;)
Uspokajam się dopiero po pierwszych kęsach :lol:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 31.01.2022 11:09

Zacne półmiski otrzymaliście, mięsa faktycznie sporo jak na takie chudzimy jak Wy hihihi
:lol: :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 31.01.2022 13:58

tony montana napisał(a):Zacne półmiski otrzymaliście, mięsa faktycznie sporo jak na takie chudzimy jak Wy hihihi
:lol: :papa:

Myślę, że to byłby duży obiad nie tylko jak na takie "chudziny" jak my ;), za które się zresztą nie uważamy, niestety :oczko_usmiech:
Tony, może w 2012, kiedy się spotkaliśmy, tak było :mrgreen: Ale od tego czasu minęło już prawie 10 lat 8O i trochę się w tej kwestii zmieniło ;)
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2752
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 31.01.2022 15:39

maslinka napisał(a):Mnie głód zazwyczaj atakuje znienacka. Jest ok, a po chwili muszę zjeść natychmiast :roll: I nagle staję się nieznośna :mrgreen:

No jak to tak, nie oglądałaś reklamy "Metoda na głoda" :oczko_usmiech:. Ja zawsze mam na taką ewentualność ...... kabanosy :oops:.
Kanion Moracy przepiękny, pomimo, że jak to z kanionami bywa, nigdy nie jesteśmy zadowoleni ze zdjęć, bo oczy widziały ładniej.
A Twój wyraz twarzy, ze wzrokiem utkwionym w kebaba, bezcenny :lol:
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 31.01.2022 17:20

Też nie lubię być głodny. Bo jak głodny, to zły :evil:.

Ale sądzę, że knajpa, do której trafiliście, ostatecznie wynagrodziła Wam te długie i emocjonujące (vide przygoda z policjantem) poszukiwania. :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 31.01.2022 18:51

wiola2012 napisał(a):No jak to tak, nie oglądałaś reklamy "Metoda na głoda" :oczko_usmiech:. Ja zawsze mam na taką ewentualność ...... kabanosy :oops:.

Reklamę znam, kabanosów ostatnio nie lubię (kiedyś jadłam, ale mi się odmieniło :roll:), a na pewnym etapie głodu przekąski tylko "podrażniają" mi żołądek i sprawiają, że robię się jeszcze bardziej głodna :lol:
Mieliśmy jakieś kanapki, bułki z czekoladą z piekarni, ale wszystko poszło. Dzień zaczął się dla nas wyjątkowo wcześnie (o 5:00) i nie przewidzieliśmy, że obiad też trzeba zaplanować o innej godzinie niż zwykle ;) W Chorwacji udawało się "przetrwać" bez głównego posiłku do wieczora, ale gdy zrobiło się chłodniej, zachciało nam się jeść 8)

wiola2012 napisał(a):A Twój wyraz twarzy, ze wzrokiem utkwionym w kebaba, bezcenny :lol:

Nie wiem, czy to dobrze widać, ale trzymam w ręce nóż, którym próbuję się "dobrać" do mięsa ;) Problematyczne było, jak je ukroić :lol:

Nefer napisał(a):Ale sądzę, że knajpa, do której trafiliście, ostatecznie wynagrodziła Wam te długie i emocjonujące (vide przygoda z policjantem) poszukiwania. :D

Taaak :D
Odpoczęliśmy w miłych okolicznościach i pośmialiśmy się z kelnerem (z siebie samych :mrgreen:) Mimo zmęczenia jedzeniem ;) był to potrzebny relaks.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Kajakowy Pelješac i Šipan z Przeklętym finałem - strona 36
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone