Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kajakowy Pelješac i Šipan z Przeklętym finałem

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 08.11.2021 21:02

Hej :papa:
Długo mnie nie było, na kilka górek się wspięłam w międzyczasie, ale gdzie im tam do Eliasza :oops:

maslinka
Na ścianie schroniska ładna rzeźba. Chrześcijański Bóg czy mitologiczny Zeus gromowładny?:
2021-07-26-14h22m10.JPG




To starosłowiański Perun.
Kiedyś napisałam w którejś relacji:
Przypominam sobie ,że kiedyś góra nazywała się Perunovo Brdo, albo Perun - od słowiańskiego bóstwa - władcy piorunów...Gdy pioruny zniszczyły kościółek z XVI stulecia mieszczący się na zboczu - w XIX wieku przemianowano wzniesienie na Sveti Ilija.
Wiele razy w trakcie naszego pobytu w Orebiću Eliasz wyglądał bardziej jak..Perun, niż dostojny święty :oczko_usmiech:


A to info z jakiegoś bloga..."Legenda głosi, iż szczyt nosił nazwę Perunovo brdo, odziedziczoną po słowiańskim bóstwie Perunie - władcy piorunów. Kościół św. Iliji (znajdujący się na wzniesieniu) wybudowany został na przełomie XVI i XVII wieku. Został niestety zniszczony przez liczne pioruny uderzające w niego w około XIX wieku i nigdy go nie odbudowano. Po tym zdarzeniu nazwa Perun została zmieniona na św. Ilija."

Bardzo zapierająca dech w piersiach wyprawa 8)
Zazdroszczę spotkania z muflonami i piwka na szczycie - BTW - było wciąż zimne??
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 08.11.2021 21:57

Druga część wycieczki też fajna. :)
I w ogóle się nie dziwię, że po powrocie do apartamentu nigdzie nie chciało się Wam chodzić.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.11.2021 19:02

pomorzanka zachodnia napisał(a):Szlak na Forticę jest na pewno sporo krótszy :D . Ale moje obawy spowodowane są tym, że odczuliśmy w tym roku spadek formy 8) . A mąż orzekł, że więcej ze mną nigdzie nie idzie :mrgreen: . Jak ja go namówię kiedyś na Eliasza? :roll:

Namówisz, namówisz ;)
A nad formą można popracować :mrgreen:

Katerina napisał(a):Hej :papa:
Długo mnie nie było, na kilka górek się wspięłam w międzyczasie, ale gdzie im tam do Eliasza :oops:

Hej Kasiu :D
Oj, długo ;)

Katerina napisał(a):To starosłowiański Perun.
Kiedyś napisałam w którejś relacji:

I wszystko jasne :D Dzięki!

Katerina napisał(a):Bardzo zapierająca dech w piersiach wyprawa 8)

Dosłownie 8)

Katerina napisał(a):Zazdroszczę spotkania z muflonami i piwka na szczycie - BTW - było wciąż zimne??

Było w torbie termicznej, więc miało jeszcze przyjemną temperaturę 8)

Nefer napisał(a):Druga część wycieczki też fajna. :)
I w ogóle się nie dziwię, że po powrocie do apartamentu nigdzie nie chciało się Wam chodzić.

300 metrów do morza to w tym momencie było za dużo ;)
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 09.11.2021 22:34

maslinka napisał(a):Krzychooo, niesamowity wynik i cudne foty! Gratuluję :D Dla mnie Twoje zdjęcie z czwartego miejsca zdecydowanie number one :hearts: Kwiecień to piękny miesiąc :mrgreen:


Hej, odpowiem tutaj, bo większa szansa, że przeczytasz :).

Dzięki za gratulacje :D.

DSC_8752.jpg


A wiesz, że to zdjęcie wykonałem dokładnie wtedy, gdy szwędałaś się po Orebiciu, tj. 21 lipca bieżącego roku? 8O Nawet wrzucałaś zdjęcie tego księżyca w relacji, tyle że robiłaś fotkę z deptaka, a ja, schodząc z Iliji.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.11.2021 23:06

Krzychooo napisał(a):A wiesz, że to zdjęcie wykonałem dokładnie wtedy, gdy szwędałaś się po Orebiciu, tj. 21 lipca bieżącego roku? 8O

No proszę, byliśmy na Półwyspie w tym samym czasie :o :D

Krzychooo napisał(a):Nawet wrzucałaś zdjęcie tego księżyca w relacji, tyle że robiłaś fotkę z deptaka, a ja, schodząc z Iliji.

To ten księżyc przyciągnął mnie do Twojego zdjęcia :mrgreen:
Zdjęcie zrobione ze szlaku na Iliję 8O Fota mnie zachwyciła, ale jakoś nie wychwyciłam, skąd ją zrobiłeś. No, no, tym bardziej gratulacje i szacun za nocne łazikowanie 8)
Musiało być magicznie :hearts:

A to ten sam księżyc, widziany 21 lipca, pewnie kilka godzin wcześniej :mrgreen::

Obrazek
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 09.11.2021 23:48

Wlazłem na zachód słońca i schodziłem na ostatni prom do Korčuli, bo apartmani miałem przy starówce. Zdjęcie zrobiłem około 22.30, więc nie aż tak późno. A skąd? Nie wiem, gdzieś niedaleko szlaku, schodziłem do Orebicia drogą Put Ruskovića.

Kiedyś w Portugalii minąłem się z Tonym Montaną, teraz na Pelješcu i w Korčuli z Tobą. Malutki ten świat :D
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 10.11.2021 17:44

Noo, wróciłam, więc skomentuję co nieco ;)

1. Muflony- widziałam kiedyś w Sudetach, ale nie przypuszczałam, że można jeść ich mięso 8O Myślałam, że są pod ochroną :roll:

2. Duba- bardzo mi się tam podobało, ale przed sezonem to nawet tego Bistro Zaporat(czy jakoś tak) nie było, a to dla mnie ogromny minus. Szczególnie, że tam nawet sklepu nie ma i nawet Ožujsko w puszce i szokobanansów :wink: nie można zakupić na pocieszenie.

3. Ten kot bez przednich łapek :cry: Jesteś pewna, że to ten sam? 8O Pewnie tak, bo znak szczególny jednak ewidentny. Ale myślałam, że chorwackie koty żyją góra dwa sezony :roll:

4. Ilija- szacun za wejście w duchocie. Ja to chyba nawet mogę iść w palącym słońcu, byle powietrze było suche. A dlaczego nie zrobiliście pętelki? Wyjście o 11 jest spoko, o ile dzień długi i nie zapowiadają burz. Ja wolę wyjść wcześniej, bo lubię sobie w knajpie po wycieczce posiedzieć. A nasze najgorsze wejście też było na Stoha. 40 stopniowy upał i jeszcze woda nam się skończyła. Na szczęście zjechaliśmy kolejką. A żuków gnojarzy na szczycie nie było :?: 8O Chyba wyzdychały :lol:

5. Lignje- tu stanę po drugiej stronie barykady i powiem, że dla mnie to tylko pržene, na žaru to tak niekoniecznie. Żałuję, że nie byliśmy w tym Giovannim :roll:

Mam nadzieję, że dalej będę już na bieżąco :) :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 10.11.2021 21:30

Krzychooo napisał(a):Wlazłem na zachód słońca i schodziłem na ostatni prom do Korčuli, bo apartmani miałem przy starówce.

Super! Ładną wycieczkę sobie zrobiłeś z Korčuli 8) Można i w tę stronę ;)

Krzychooo napisał(a):Kiedyś w Portugalii minąłem się z Tonym Montaną, teraz na Pelješcu i w Korčuli z Tobą. Malutki ten świat :D

To prawda 8) Chociaż mnie w Chorwacji można spotkać co roku, przez mniej więcej 3 tygodnie, więc nie jest to takie trudne ;)
A z Tonym, my z kolei, minęliśmy się dwa razy na Braču, a dwa razy się spotkaliśmy, raz przypadkiem, a raz po umówieniu się :mrgreen:

ruzica napisał(a):3. Ten kot bez przednich łapek :cry: Jesteś pewna, że to ten sam? 8O Pewnie tak, bo znak szczególny jednak ewidentny. Ale myślałam, że chorwackie koty żyją góra dwa sezony :roll:

Dwa sezony? 8O No co Ty... Że niby takie zaniedbane, z chorobami? Czy że umierają z przekarmienia przez turystów?

Wydaje mi się, że ten sam. Foto z 2014:
Obrazek

I tegoroczne:
2021-07-25-21h08m21.JPG


Tylko wygląda na to, że brakuje mu jednej łapki przedniej. (Drugą ewidentnie ma, przynajmniej na tym starszym zdjęciu. Na tegorocznym trudno powiedzieć.) To dobra wiadomość, zwiększa to też jego szanse przeżycia, no i sam może się poruszać.

ruzica napisał(a):A dlaczego nie zrobiliście pętelki? Wyjście o 11 jest spoko, o ile dzień długi i nie zapowiadają burz.

Nie chcieliśmy potem przełazić przez cały Orebić. Poza tym to byłaby dłuższa trasa, a już nie chciało nam się tyle chodzić ;) Nie tym razem. Trzeba było oszczędzać siły na Góry Przeklęte ;)

ruzica napisał(a):A nasze najgorsze wejście też było na Stoha. 40 stopniowy upał i jeszcze woda nam się skończyła. Na szczęście zjechaliśmy kolejką. A żuków gnojarzy na szczycie nie było :?: 8O Chyba wyzdychały :lol:

My podchodziliśmy najpierw na Południowy Gruń, potem na Stoha. Sama nie wiem, które podejście gorsze - pierwsze bardziej pionowe, drugie - strasznie błotniste. Ale najgorsze było zejście ze Stoha na Medziholie :roll: Mimo że miałam kije, myślałam, że się zabiję :roll: (Cóż za rymy częstochowskie :lol:) Obawiam się, że krzykami mogłam spłoszyć trochę zwierzaków ;)

ruzica napisał(a):A żuków gnojarzy na szczycie nie było :?: 8O Chyba wyzdychały :lol:

Żadnych żuków nie było. Ani na Iliji, ani na na Stohu ;)

ruzica napisał(a):5. Lignje- tu stanę po drugiej stronie barykady i powiem, że dla mnie to tylko pržene, na žaru to tak niekoniecznie. Żałuję, że nie byliśmy w tym Giovannim :roll:

Nie jest to moja ulubiona konoba w Cro, ale było całkiem sympatycznie, a jedzenie zazwyczaj nam smakowało :D
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 10.11.2021 22:04

No właśnie chodzi mi o to, że co te koty jedzą po sezonie, jak nie ma turystów :?: I obawiam się, czy nie padną z głodu :( Poza tym kot żyjący na wolności łatwiej ulega wypadkom. Ten bidulek bez łapki to schudł przez te 7 lat :?
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 12.11.2021 19:56

ruzica napisał(a):Ten bidulek bez łapki to schudł przez te 7 lat :?

Zmarniał bidulek :?
I 7 lat temu leżał na poduszkach, a w tym roku, na tym samym murku, ale już bez poduszek :(


27 lipca (wtorek): Ostatni dzień na Pelješcu

Na Półwyspie widzieliśmy już wszystko, co chcieliśmy. Ostatniego dnia będą więc powtórki (małe "the best of" ;)) i pożegnanie z Orebićem, który nie został moją ulubioną chorwacką miejscowością, ale kilka zalet ma :) Podsumowania kiedy indziej. Teraz jedziemy na plażę, a po drodze zatrzymujemy się na punkcie widokowym - tak, jak pierwszego dnia ("klamra kompozycyjna" ;))

2021-07-27-11h28m51.JPG

2021-07-27-11h28m08.JPG


Zbliżenie na Orebić:

2021-07-27-11h28m22.JPG


i na plażę Ovrata, na której (krótko) byliśmy kilka dni temu

2021-07-27-11h28m17.JPG


Dziś wybieramy naszą ulubioną plażę publiczną na Pelješcu, czyli jedziemy do Duby :)

Zanim tam jednak dotrzemy, kolejny przystanek. Chcemy zobaczyć miejscowość Gornja Vrućica, bo nigdy tam nie byliśmy. Do centrum ;) wioski trzeba trochę odbić z drogi prowadzącej na Divną i do Duby.

Uskuteczniamy krótki spacer w przyjemnych okolicznościach:

2021-07-27-11h41m28.JPG

2021-07-27-11h41m56.JPG

2021-07-27-11h42m56.JPG

2021-07-27-11h43m20.JPG

2021-07-27-11h43m55.JPG

2021-07-27-11h44m42.JPG


Kapelica sv. Jure nie robi wielkiego wrażenia, bo została otynkowana:

2021-07-27-11h47m43.JPG


Już bardziej podobają mi się te roślinki :):

2021-07-27-11h49m40.JPG


Opuszczamy Gornją Vrućicę dość szybko, bo też nie ma tu zbyt wiele do oglądania ;) Chociaż spokój bijący z tego miejsca jest niesamowity.

Zupełnie inaczej jest w okolicach Divnej 8O:

2021-07-27-12h01m24.JPG


Dużo gorzej niż tydzień temu. Przejeżdżamy tędy trzeci raz i obserwujemy, jak sytuacja się zmienia. Im bliżej sierpnia, tym większa masakra :? Nawet nie chce nam się zaglądać na plażę. Wolę ją zapamiętać taką, jaka była kilkanaście lat temu...

Trochę boimy się, jak to będzie w Dubie. Na parkingu w porcie tłoczno, ale załapujemy się na ostatnie wolne miejsce :D

Ludzie nawet po murkach chodzą ;):

2021-07-27-12h13m48.JPG


Tę panią spotkamy jeszcze w beach barze ;)

Idziemy na plażę i oddychamy z ulgą. Nie jest oczywiście pusto, ale całkiem przyzwoicie :):

2021-07-27-12h16m35.JPG

2021-07-27-12h18m21.JPG


W wodzie często jestem sama ;):

2021-07-27-14h39m18.JPG


W Bistro Zaporat też bez problemu dostajemy wolny stolik :D:

2021-07-27-13h52m44.JPG


Kelner już nas poznaje i pyta, czy chcemy lane piwo i girice :lol: Dokładnie o tym marzyliśmy :mrgreen: Idealne zwieńczenie dwutygodniowych wakacji na Półwyspie. Choć nie - żegnać będziemy się wieczorem, a nawet jutro rano 8)

Na plaży w Dubie spędzamy kilka sympatycznych godzin 8) A w drodze powrotnej do Orebića zatrzymujemy się przy drodze, żeby bliżej przyjrzeć się crkvie Gospa od milosrđa (to też w Gornjej Vrućicy):

2021-07-27-16h53m00.JPG

2021-07-27-16h54m17.JPG


Piękne cyprysy:

2021-07-27-17h00m26.JPG


Wyczajam nagrobek w krzaczorach:

2021-07-27-16h59m21.JPG


To tyle, jeśli chodzi o zwiedzanie ;)

Ostatni raz na Pelješcu uskuteczniam małe pindrzonko. Maluję się na tarasie i obserwuję poczynania małego wariata :D:

2021-07-27-17h55m44.JPG


Jeszcze go tu nie widziałam. Bardzo ciekawski jest :mrgreen: Jak to małe koty 8)

Niektórzy jeszcze pływają:

2021-07-27-19h30m55.JPG


A my zmierzamy do "naszej" knajpki, Bistro Giovanni, na pożegnalną kolację. Czas najwyższy, bo już prawie 20:00.

Wpadam w nostalgiczny nastrój:

2021-07-27-20h09m54.JPG


z którego skutecznie wyrywa mnie pyszna orada:

2021-07-27-20h29m02.JPG


Może mogłaby być bardziej dosolona ;), nie przebije rybki zjedzonej w Lovište, ale będzie na drugim miejscu. Cenowo Giovanni i tym razem wypada nieźle - za taką porcję płacimy 100 kun.

Tego wieczoru zrobiłam tylko jedno zdjęcie po ciemku:

2021-07-27-21h11m50.JPG


Zostawiliśmy aparat w spokoju, żeby lepiej chłonąć atmosferę ;) Pożegnaliśmy się z Orebićem, a później z naszym wygodnym tarasem, na którym, tradycyjnie, siedzieliśmy do późnej nocy 8)

Jutro zostawimy Półwysep za sobą i rozpoczniemy nową Przygodę na Wyspie, której już nie mogę się doczekać 8) :mrgreen:
Dawigs
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1449
Dołączył(a): 27.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dawigs » 14.11.2021 01:14

Czekałem na odcinki z wejścia na Sv. Ilije i je przegapiłem :oops: . Wchodziłem tak samo ale zszedłem przy klasztorze. Jak dla mnie zejście wariantem przy klasztorze bardziej widokowe i mniej strome. Szkoda, że pogoda nie dopisała bo widoki są rewelacyjne.
Na muflony nie trafiłem :cry: . Szlak w jednym miejscu też zgubiłem. Swego czasu szukałem informacji o Miro Podjedzie ale nie znalazłem.
Miło było pospacerować znajomymi uliczkami Orbica, przypomnieć sobie Korculę i parę innych miejsc ale też poznać nowe :D . Już nie mogę się doczekać wyspiarskiej części relacji :lol: .
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 14.11.2021 17:53

Dawigs napisał(a):Czekałem na odcinki z wejścia na Sv. Ilije i je przegapiłem :oops: .

Nie szkodzi, niczego nie kasuję ;)

Dawigs napisał(a):Wchodziłem tak samo ale zszedłem przy klasztorze. Jak dla mnie zejście wariantem przy klasztorze bardziej widokowe i mniej strome.

A ja słyszałam, że mniej widokowe ;)

Dawigs napisał(a):Już nie mogę się doczekać wyspiarskiej części relacji :lol: .

Ja też :lol:
Dawigs
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1449
Dołączył(a): 27.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dawigs » 14.11.2021 22:59

maslinka napisał(a):
Dawigs napisał(a):Czekałem na odcinki z wejścia na Sv. Ilije i je przegapiłem :oops: .

Nie szkodzi, niczego nie kasuję ;)

Na szczęście dla mnie :wink:

maslinka napisał(a):
Dawigs napisał(a):Wchodziłem tak samo ale zszedłem przy klasztorze. Jak dla mnie zejście wariantem przy klasztorze bardziej widokowe i mniej strome.

A ja słyszałam, że mniej widokowe ;)

Idąc z Orebicia tuż za domostwami wkracza się do lasu. Okna widokowe są nieliczne. Po wyjściu z lasu jest widok na przeciwległe zbocze. Potem znów idzie się często lasem. Trafiają się fajne miejsca widokowe na Peljesac, czy to na buli pod Sv. Ilija z widokiem na wsypy i Orebić u stóp. ale nie jest tego za wiele. Ale ten odcinek znasz :lol: . Schodząc do klasztoru leśnych odcinków jest mniej. Dodatkowo od pewnego momentu otwiera się wraz z wędrówką wspaniały widok na Korculę i inne wyspy, który towarzyszy nieprzerwanie aż do okolic klasztoru :lol: .
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 15.11.2021 13:52

Dawigs napisał(a): Schodząc do klasztoru leśnych odcinków jest mniej. Dodatkowo od pewnego momentu otwiera się wraz z wędrówką wspaniały widok na Korculę i inne wyspy, który towarzyszy nieprzerwanie aż do okolic klasztoru :lol: .

Może następnym razem ;) wybierzemy ten wariant.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 15.11.2021 14:52

GIB :mrgreen:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Kajakowy Pelješac i Šipan z Przeklętym finałem - strona 22
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone