Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kajakowy Pelješac i Šipan z Przeklętym finałem

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.11.2021 15:55

26 lipca (poniedziałek): Wyprawa na Sv. Iliję - część pierwsza

Dziś jest w końcu TEN dzień - idziemy na Eliasza :mrgreen: Czytałam kilka opisów wejścia na forum i w każdym przypadku wymarsz następował we wczesnych (lub bardzo wczesnych) godzinach porannych. No to my będziemy oryginalni, bo wychodzimy przed 11:00 8O :lol:

Trochę wstyd, ale przez wczorajszą wieczorną Korčulę (i nocne siedzenie na tarasie) musieliśmy pospać dłużej ;) Wakacje są w końcu ;), a jak powiedział nam pan spotkany na szlaku - Ilija nam nie ucieknie ;) Mamy to szczęście, że przed południem jest pochmurno (taki dzień wybraliśmy, chociaż trochę już byliśmy do tego zmuszeni, bo kończy nam się pobyt na Pelješcu), ale prognozy wieszczą, że koło 15:00 się wypogodzi. Plan jest właśnie taki, żeby słoneczko nie przeszkadzało przy wchodzeniu, a pokazało się dopiero, kiedy będziemy na szczycie ;) My sobie możemy planować, a będzie, jak będzie :mrgreen:

Przed wymarszem, na podwórku. Pokazuję, gdzie musimy się wdrapać ;):

2021-07-26-10h50m25.JPG


Plusem jest fakt, że nie ruszamy auta. Idziemy "naszą" ulicą w górę. Po chwili asfalt zamienia się w szuter:

2021-07-26-10h57m16.JPG


Mijamy uprawy winorośli i zaczynają się widoki:

2021-07-26-11h02m18.JPG


Na razie trochę zamglone, co jest winą jugo. Problem w tym, że dzisiaj nie zaczął on jeszcze wiać (widoczność zdążył zepsuć wczoraj) i jest niesamowicie duszno. Sądziliśmy, że dobrze się będzie szło bez palącego słońca, ale przy tak okropnej duchocie wcale nie jest lepiej :roll:

Dochodzimy do miejsca, w którym wchodzimy na właściwy szlak:

2021-07-26-11h19m01.JPG


Na szczyt mamy stąd podobno 2 godziny i 45 minut. Będziemy szli jednak nieco dłużej ze względu na duchotę i częste pstrykanie.

Trudno się nie zatrzymywać i nie robić zdjęć. Szlak, praktycznie od samego początku, jest bardzo widokowy:

2021-07-26-11h46m58.JPG


Żałujemy tylko, że Jadran nie ma bardziej jadranowatego koloru. To przez jugo :roll: Ale nie ma co narzekać. Jest pięknie! Orebić jak na dłoni:

2021-07-26-11h57m28.JPG


Oraz wysepki - Mala i Velika Sestrica:

2021-07-26-11h55m39.JPG


Szlak zmienia swój charakter. Zagłębiamy się w górski teren:

2021-07-26-12h00m49.JPG


Masyw Sv. Iliji wygląda z tej perspektywy bardzo dostojnie i... mało dostępnie :o:

2021-07-26-12h16m25.JPG


Jak my się tam "przedrzemy"?

W rejonie tablicy upamiętniającej słoweńskiego alpinistę, który zmarł z powodu ataku serca:

2021-07-26-12h15m30.JPG


gubimy szlak :oops:

No to pięknie! Oczyma wyobraźni widzę poskoki zaczajone za każdym kamieniem i w trawach, przez które właśnie przechodzimy 8O Na szczęście oddaliliśmy się od szlaku tylko kawałek i zaraz bezpiecznie na niego wracamy.

Poskoków nie widziałam, za to obserwujemy taką piękną czarną pszczołę:

2021-07-26-12h35m36.JPG


Szlak wchodzi w las i widoków, chwilowo, nie będzie:

2021-07-26-13h01m58.JPG


Jest to najbardziej nużący odcinek i najtrudniejszy dla mnie, bo w lesie jest wyjątkowo duszno, aż mnie zatyka. Muszę często się zatrzymywać. Dobrze, że wzięliśmy dużo wody...

Kiedy znowu otwierają się widoki:

2021-07-26-13h14m34.JPG

2021-07-26-13h15m37.JPG


pojawia się też zbawienny wiatr. Wreszcie! Dzięki niemu idzie się dużo przyjemniej. Być może jest to też kwestia widoków, które są coraz bardziej widowiskowe :D:

2021-07-26-13h49m52.JPG


Coraz częściej przebija się też słoneczko. Wcześniej niż zapowiadały prognozy pogody ;), ale to przecież lepiej :D

Potem czeka nas małe wyzwanie - przejście po osypujących się kamieniach:

2021-07-26-13h51m22.JPG


Warto było się pomęczyć - docieramy do wspaniałego punktu widokowego:

2021-07-26-13h51m49.JPG

2021-07-26-13h56m17.JPG


Dokładnie widać wyspy korčulańskiego archipelagu:

2021-07-26-13h58m28.JPG


Krajobraz ponownie się zmienia:

2021-07-26-14h10m47.JPG


Na płaskowyżu, na który właśnie dotarliśmy, wypatrujemy dzikich koni. Podobno lubią paść się właśnie w tym miejscu. Niestety, teraz muszą być gdzie indziej.

Szlak, po raz ostatni, wchodzi w las:

2021-07-26-14h14m10.JPG


Po jakimś czasie widzimy przed sobą Planinarski dom:

2021-07-26-14h20m59.JPG


Spotykamy tu troje Polaków, a poniższe zdjęcia są robione podczas zejścia, żeby nie pstrykać z ludźmi w kadrze:

2021-07-26-16h19m56.JPG


Miłe miejsce na odpoczynek w drodze na szczyt :):

2021-07-26-16h20m52.JPG

2021-07-26-16h21m34.JPG


Na ścianie schroniska ładna rzeźba. Chrześcijański Bóg czy mitologiczny Zeus gromowładny?:

2021-07-26-14h22m10.JPG


Można też zobaczyć, kto tu był ;):

2021-07-26-14h23m49.JPG


Do szczytu już niedaleko:

2021-07-26-14h35m14.JPG


Chociaż te ostatnie metry dają mi w kość:

2021-07-26-14h39m26.JPG


Zaczyna bardzo mocno wiać. Rozkoszuję się widokami:

2021-07-26-14h43m51.JPG

2021-07-26-14h48m33.JPG


Już za chwileczkę, już za momencik - szczyt Eliasza :mrgreen::

2021-07-26-14h50m18.JPG


W następnym odcinku ;) :mrgreen:
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 05.11.2021 16:00

maslinka napisał(a):26 lipca (poniedziałek): Wyprawa na Sv. Iliję - część pierwsza

Dziś jest w końcu TEN dzień - idziemy na Eliasza :mrgreen: Czytałam kilka opisów wejścia na forum i w każdym przypadku wymarsz następował we wczesnych (lub bardzo wczesnych) godzinach porannych. No to my będziemy oryginalni, bo wychodzimy przed 11:00 8O :lol:


Ja to właściwie w nocy wyruszyłam, bo jeszcze przed wschodem słońca :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 05.11.2021 16:18

Szacun za wejście w przedjugowej duchocie 8O 8O 8O
Piękne widoki, niesamowita droga. Niby góry, wspinasz się, odwracasz głowę a tu morze :mrgreen:
Bravik
Mistrz Ligi Mistrzów UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 5266
Dołączył(a): 04.01.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bravik » 05.11.2021 16:39

Cudne widoki. Dopiero z góry widać piękno połączenia morza z górami. Podobny zachwyt miałem przy wejściu na Vošac od strony Makarskiej. Start jeszcze przed świtem i coraz większe wow z każdym promieniem słońca.
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 05.11.2021 17:30

Piękne widoki :D.

Napisz, proszę, ile mieliście wody i jak długo trwała wycieczka.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.11.2021 18:30

mysza73 napisał(a):Ja to właściwie w nocy wyruszyłam, bo jeszcze przed wschodem słońca :mrgreen:

Podziwiam :) Nam trudno się tak poświęcać, zwłaszcza na wakacjach. Chociaż kiedy opuszczaliśmy Šipan, musieliśmy wstać o 5:00 :? Było bardzo ciężko...

Kapitańska Baba napisał(a):Szacun za wejście w przedjugowej duchocie 8O 8O 8O

Tyle zwlekaliśmy, żeby mieć dobrą pogodę, a wyszło, jak wyszło :lol:

Bravik napisał(a):Cudne widoki. Dopiero z góry widać piękno połączenia morza z górami.

To prawda, połączenie jest boskie 8) W górach uwielbiam skały i wodę. Górskie stawy już robią robotę, a morze widziane ze szlaku to spełnienie marzeń :hearts:

Nefer napisał(a):Piękne widoki :D.

Szkoda, że widoczność była taka sobie. Na żywo wyglądało jeszcze piękniej :)

Nefer napisał(a):Napisz, proszę, ile mieliście wody i jak długo trwała wycieczka.

Mieliśmy 4 litry wody (prawie wszystko poszło) i litr piwa :mrgreen: "Zaraz" będziemy się nim raczyć, w nagrodę za zdobycie szczytu :P
Natomiast cała wycieczka, od wyjścia z domu do powrotu na kwaterę, trwała dokładnie 8 godzin - od 11:00 do 19:00. Z tym, że w ogóle się nie śpieszyliśmy, a na szczycie spędziliśmy ponad godzinę :mrgreen:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 05.11.2021 19:17

maslinka napisał(a):. . . cała wycieczka, od wyjścia z domu do powrotu na kwaterę, trwała dokładnie 8 godzin - od 11:00 do 19:00. Z tym, że w ogóle się nie śpieszyliśmy, a na szczycie spędziliśmy ponad godzinę :mrgreen:


Czyli można :mrgreen: , chociaż my wstajemy raczej wcześnie i na szlaku meldujemy się o takiej porze , która pozwala na powrót wczesnym popołudniem :wink:
Piękne widoki , Agnieszko , bardzo fotogeniczne , dlatego nam chyba dłużej by zeszło :papa:


Pozdrawiam
Piotr
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 05.11.2021 20:16

maslinka napisał(a):
Nefer napisał(a):Napisz, proszę, ile mieliście wody i jak długo trwała wycieczka.

Mieliśmy 4 litry wody (prawie wszystko poszło) i litr piwa :mrgreen: "Zaraz" będziemy się nim raczyć, w nagrodę za zdobycie szczytu :P
Natomiast cała wycieczka, od wyjścia z domu do powrotu na kwaterę, trwała dokładnie 8 godzin - od 11:00 do 19:00. Z tym, że w ogóle się nie śpieszyliśmy, a na szczycie spędziliśmy ponad godzinę :mrgreen:

No to rzeczywiście duże zapasy napojów :). To ważne, żeby się dobrze przy takiej pogodzie nawadniać.
DamianM
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 490
Dołączył(a): 16.12.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) DamianM » 05.11.2021 20:28

piwo (2).jpg

Witam.
No to idziemy w Göry.
Pozdrowienia z Sv.Pascal
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 06.11.2021 11:45

piotrf napisał(a):Czyli można :mrgreen: , chociaż my wstajemy raczej wcześnie i na szlaku meldujemy się o takiej porze , która pozwala na powrót wczesnym popołudniem :wink:

Jak wracaliśmy, niektórzy dopiero podchodzili - na zachód słońca 8)

Nefer napisał(a):
maslinka napisał(a):
Nefer napisał(a):Napisz, proszę, ile mieliście wody i jak długo trwała wycieczka.

Mieliśmy 4 litry wody (prawie wszystko poszło) i litr piwa :mrgreen: "Zaraz" będziemy się nim raczyć, w nagrodę za zdobycie szczytu :P
Natomiast cała wycieczka, od wyjścia z domu do powrotu na kwaterę, trwała dokładnie 8 godzin - od 11:00 do 19:00. Z tym, że w ogóle się nie śpieszyliśmy, a na szczycie spędziliśmy ponad godzinę :mrgreen:

No to rzeczywiście duże zapasy napojów :). To ważne, żeby się dobrze przy takiej pogodzie nawadniać.

To wszystko oczywiście na dwie osoby :)

DamianM napisał(a):Pozdrowienia z Sv.Pascal

Pozdrav! :D Tam nie byliśmy ;)
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 06.11.2021 14:33

maslinka napisał(a):To wszystko oczywiście na dwie osoby :)

Jasne, ale to i tak sporo - po 2,5 l napojów na osobę :) .
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 06.11.2021 19:58

Nefer napisał(a):Jasne, ale to i tak sporo - po 2,5 l napojów na osobę :) .

Sporo :D


26 lipca (poniedziałek): Wyprawa na Sv. Iliję - część druga

Wreszcie na szczycie :D:

2021-07-26-14h50m51.JPG


Zdjęcie z zajawki ;):

IMG_1652.JPG


Trochę tu posiedzimy, ponad godzinę. Musimy wypić piwo, podzwonić do rodziny, powysyłać zdjęcia ;)

Ponieważ bardzo mocno wieje, musimy się schować za kamulcami:

2021-07-26-15h29m59.JPG


Wybieramy miejsce z widokiem na Dubę:

2021-07-26-14h58m58.JPG

2021-07-26-14h56m43.JPG


i zasiadamy z nagrodą w dłoni :mrgreen::

2021-07-26-15h12m30.JPG


Siedzimy, jemy, pijemy, rozkoszujemy się widokami, a kiedy wiatr, przynajmniej na moment, trochę się uspokaja, uskuteczniamy sesję zdjęciową na szczycie :D:

2021-07-26-15h58m49.JPG

2021-07-26-15h59m51.JPG


Latający oddział ;):

2021-07-26-14h53m53.JPG


Ciekawe, czym przylecieli ;)

Widok w stronę nasady Półwyspu:

2021-07-26-15h59m10.JPG

2021-07-26-15h59m17.JPG


Badija i Korčula:

2021-07-26-16h00m46.JPG

2021-07-26-16h00m56.JPG


Niewyraźne Ploče:

2021-07-26-16h01m25.JPG


i równie zamglona Korčula (po lewej) i Hvar (po prawej):

2021-07-26-16h01m28.JPG


Widoczność mogłaby być lepsza. Cały pobyt czekaliśmy na borę ;), która "przetarłaby" co nieco, a pojawiła się zaledwie kilkugodzinna borka, która wcale nie poprawiła przejrzystości powietrza. A teraz na dokładkę przyplątał się jugo...

Mimo to satysfakcja za zdobycia szczytu jest duża :D Chociaż trochę nas ten Eliasz przeczołgał ;) Małż uważa, że ze wszystkich naszych tegorocznych wycieczek (a było ich już 45! :mrgreen:), biorąc również pod uwagę te zimowe, kiedy brnęliśmy w śniegu po kolana, ta na Sv. Iliję była najbardziej męcząca, nie ze względu na nachylenie, a na niesamowitą duchotę w powietrzu.

Ja za najtrudniejsze uznałabym chyba wejście na Poludňový Grúň i na Stoha (Mała Fatra) sprzed 4 tygodni, ale tam problemem była niesamowita stromizna.
Podczas wycieczki na Eliasza przewyższenie oczywiście też było spore - około 1000 metrów, ale nie tak bardzo odczuwalne.

Teraz będzie już tylko w dół ;) Cieszę się z jednej strony, choć z drugiej - oberwie się kolanom. Kiedyś lubiłam (wręcz uwielbiałam) schodzić; teraz jestem bardziej świadoma tego, jak to obciąża stawy...

Widok z okolic Planinarskiego domu:

2021-07-26-16h20m07.JPG


Zatrzymujemy się w tym samym punkcie widokowym, co w czasie podejścia:

2021-07-26-16h51m24.JPG


Widoczność jest teraz lepsza:

2021-07-26-16h45m52.JPG

2021-07-26-16h48m45.JPG


Bardzo duży ruch na Jadranie przy knajpce na wysepce Stupa Vela:

2021-07-26-16h49m56.JPG


Wyraźnie widać drogę, którą prawie codziennie jeździmy:

2021-07-26-16h55m46.JPG


Fajna grota:

2021-07-26-17h09m59.JPG


Idziemy dalej i spotykamy jaszczurkę, która nie chciała pozować ;):

2021-07-26-17h25m31.JPG


Staram się patrzeć pod nogi, ale też ogarniać wzrokiem przyległości ścieżki. Cały czas w głowie tli się mały strach przed poskokami, staram się go wypierać, ale szelesty w trawie, takie, jakie spowodowała np. koleżanka jaszczurka, nie poprawiają sytuacji :roll:

Chwilowo nie ma dalekich widoków:

2021-07-26-17h55m01.JPG


więc przynajmniej oczy do nich nie uciekają i można się skupić na patrzeniu pod nogi ;)

Kolejny szelest w krzaczorach, tym razem tak duży, że nie mógłby go zrobić żaden poskok. I oto przed nami przebiega małe stadko muflonów :D Chyba 4 sztuki 8) Piękne spotkanie! Szkoda, że były tak szybkie, że nie zdążyłam ich uwiecznić na zdjęciu.

Ponownie otwierają się szersze widoki:

2021-07-26-17h59m17.JPG


Najbardziej podobają mi się kadry z wysepkami, więc jeszcze pomęczę Was dwoma takimi fotkami :mrgreen::

2021-07-26-18h01m39.JPG

2021-07-26-18h01m43.JPG


I docieramy do końca/początku szlaku:

2021-07-26-18h24m59.JPG


(Kilka godzin temu kijów tu nie było, turyści musieli je "oddać" ;))

Nam zostało jeszcze jakieś pół godziny dreptania na kwaterę. Docieramy "do domu" przed 19:00 i... dostajemy owacje :lol: Gospodarze siedzą przed domem i biją nam brawo :lol: Bez przesady, nie ma za co, choć to miłe, chyba nas polubili :mrgreen:

Opowiadamy, że widzieliśmy muflony, choć niestety nie możemy się pochwalić żadnym zdjęciem tych zwierzaków (chyba że zrobionym na plaży ponad tydzień temu ;)) Rozmawiamy trochę, o górach i o planach na resztę bałkańskich wakacji. Już pojutrze przyjdzie nam opuścić gościnne orebićkie progi i wyruszyć na spotkanie nowej Przygody.

Ale póki co jesteśmy na Półwyspie i najchętniej, po tej górskiej wyrypie, zanurzylibyśmy się w Jadranie, ale... nie chce nam się iść nad morze :oops: Wybieramy to, co najbliżej, czyli prysznic ;) A potem wygodny taras, kolację z własnych zapasów i pyszne zimne piwo :mrgreen:

No i jeszcze podsumowanie wyprawy na Sv. Iliję. Wycieczka zajęła nam całe 8 godzin (od 11:00 do 19:00), przeszliśmy 16 km, przewyższenia było około 1000 metrów. Oczywiście można by znacznie skrócić czas przejścia, ale nigdzie nam się nie śpieszyło, robiliśmy dużo przystanków - na picie wody, robienie zdjęć czy po prostu podziwianie widoków. No i na szczycie siedzieliśmy ponad godzinę :D

Na mapie:

Ilija.png


na pomarańczowo zaznaczyłam "nasz" szlak. To mniej popularny trasa na Eliasza. Większość ludzi idzie raczej od klasztoru. Wariant, który wybraliśmy, jest dłuższy, ale podobno bardziej widokowy.

Nie żałujemy, że wyszliśmy na szlak przed południem ;) Oboje jesteśmy sowami :mrgreen: i uwielbiamy długo siedzieć w nocy, a potem spać i chociaż dla gór jesteśmy w stanie (czasami ;)) się poświęcić, tym razem nie mieliśmy na to ochoty ;) Chyba dobrze zrobiliśmy, bo widoczność po południu poprawiała się z każdą godziną :)

Wycieczkę na Sv. Iliję oczywiście bardzo polecam. Nie jest ona trudna technicznie i nie wymaga nie wiadomo jakiej kondycji, tylko może nie wchodźcie na szczyt, gdy wieje jugo i jest duszno, bo takie warunki dodatkowo Was zmęczą ;)
Ostatnio edytowano 09.11.2021 19:44 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 08.11.2021 18:18

Wspaniałe te widoki, bardzo zachęcające.Mniejsza przejrzystość wcale nie przeszkadza. Jednak jako przeciwwaga - kilka zdjęć bardzo dobrze oddaje stromiznę :wink: i to już budzi mój niepokój, bo pewnie nikogo nie przekonałabym, żeby ze mną poszedł.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 08.11.2021 19:45

pomorzanka zachodnia napisał(a):Jednak jako przeciwwaga - kilka zdjęć bardzo dobrze oddaje stromiznę :wink: i to już budzi mój niepokój, bo pewnie nikogo nie przekonałabym, żeby ze mną poszedł.

Pewnie masz na myśli ten fragment:

Obrazek

Rzeczywiście wygląda na stromy i nawet taki jest ;), ale to tylko krótki odcinek. Można szybko przejść i mieć go z głowy ;)

Na trasie raczej nie ma ekspozycji (trochę przed samym szczytem) i szlak w przeważającej części nie jest stromy.

Byliście na Forticy w Omišu, więc tu też dalibyście radę :D Chociaż nie powinnam porównywać, bo ja na Forticy nie byłam :lol:
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 08.11.2021 20:33

maslinka napisał(a):Rzeczywiście wygląda na stromy i nawet taki jest ;), ale to tylko krótki odcinek. Można szybko przejść i mieć go z głowy ;)

Na trasie raczej nie ma ekspozycji (trochę przed samym szczytem) i szlak w przeważającej części nie jest stromy.

Byliście na Forticy w Omišu, więc tu też dalibyście radę :D Chociaż nie powinnam porównywać, bo ja na Forticy nie byłam :lol:


Szlak na Forticę jest na pewno sporo krótszy :D . Ale moje obawy spowodowane są tym, że odczuliśmy w tym roku spadek formy 8) . A mąż orzekł, że więcej ze mną nigdzie nie idzie :mrgreen: . Jak ja go namówię kiedyś na Eliasza? :roll:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Kajakowy Pelješac i Šipan z Przeklętym finałem - strona 21
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone