napisał(a) olole » 09.06.2009 11:37
Moim zdaniem (popartym m.in. doświadczeniem pływania tam na niewielkiej łódeczce żaglowo-wiosłowej 3,5m dł, 7m.kw.żagla) puszczanie się wzdłuż wybrzeża na Twoim canoe jest możliwe, ale MUSI być poprzedzone dokładnym rozpoznaniem terenu i zaplanowaniem z góry możliwych miejsc biwaków oraz dodatkowo możliwych miejsc schronienia przy załamaniach pogody. Fale o których pisze Morski Pas potrafią się tam rozbujać dość szybko i niespodziewanie. Na swoim żagielku nie ujedziesz na nich wogóle, a na wiosłach typu canoe co najwyżej tylko z falą w rufę, bo dziobem nie dasz rady, choćbyś był tytanem.
Wiem, że to psuje romantyzm eskapady, ale zdecydowanie doradzam zabranie silniczka pomocniczego (ok.2 KM), który pomoże ci szybciej dotrzeć do celu w sytuacji, gdy nagle się rozdmucha i rozbuja. Weź pod uwagę tą ISTOTNĄ RÓŻNICĘ, że tam nie ma nigdzie bezpiecznych, mazurskich szuwarów i piaszczystych zakamarów, w których można się schować w złą pogodę. Całymi kilometrami ciągną się całkowicie skaliste brzegi, gdzie nawet w zatoczkach nie będziesz miał żadnego miejsca do przybicia. Plaże (czy raczej skrawki) żwirowo-piaszczyste zdarzają sie sporadycznie i zazwyczaj są otoczone mejscowymi apartmani, wiec na biwak dla Ciebie raczej nie będą przydatne. Nawet z kamienistymi łagodnymi zejsciami do wody z dala od ludzkich siedzib będziesz miał kłopoty, bo i te zazwyczaj są otoczone domami.
Reasumując - nie chcę Cię zniechęcać bo sam przepadam za tego typu turystyką. Ale wg mnie do Chorwacji KONIECZNE będziesz musiał bardzo dokładnie przygotować trasę z dokładnym dookreśleniem miejsc dogodnych do przybicia i biwaku (tylko z mapy sie tego nie da zrobić) i doczepić do swojego canoe silnik, który pomoże Ci w sytuacjach kiedy żagiel i wiosło musiałyby się skończyć na skałach.