mariusz_77 napisał(a):czekamy z cierpliwością
Cierpliwość jest kluczem do szczęścia
Magdaz911 napisał(a):Nadrobiłam właśnie zaległości po dość długiej nieobecności na forum.
Piękna relacja Maslinko, bardzo miło się czyta.
Dzięki
piotrf napisał(a):Ciekawe czy skusiliście się na spacer w góry ukrytą w krzaczorach ścieżką ( 100 - 200 m na południe od wjazdu na camp ) , która łączy się z drogą Stara Podaca - Stary Zaostrog
Nie, byliśmy na to zbyt leniwi
W ostatnim miejscu, w którym stacjonowaliśmy podczas tych wakacji, głównie leniuchowaliśmy
Zapraszam na ciąg dalszy
15 sierpnia (czwartek): Sprawdzamy, co się zmieniło w MakarskiejBudzimy się po raz pierwszy na nowym campingu - rewelacyjnie wyspani, bo miejsce mamy całkowicie zacienione
Pierwszą połowę dnia spędzimy na słodkim nicnierobieniu
Idziemy na najbliższą nam plażę, z widokiem na Zaostrog:
Zdjęcie z moją dłonią, maską i fajką
Nie chciałam już "tracić" czasu na obrabianie fotek, bo wtedy pewnie dzisiaj bym odcinka nie wrzuciła. Pojawią się więc zdjęcia nieobrobione, takie, jakie pstryknęliśmy...
Rano w tej części plaży jest całkowity cień:
Ale już kawałek dalej można się "smażyć" w słoneczku
Półcień jest dla mnie "złotym środkiem"
:
Siedzę i patrzę w wodę (tak, jak na zdjęciu
), aż tu nagle w morskiej toni coś zabłysło. Srebrne cóś wynurzyło się i zaraz znikło. Tak, to delfin!
Niestety w tym momencie nie miałam aparatu pod ręką
Zresztą pewnie i tak bym nie zdążyła, tak jak to było 2 lata temu na Cresie. W każdym razie delfin, mimo że nie zdołaliśmy go uwiecznić na zdjęciu, bardzo poprawił nam (i tak dobry!) humor
Niemal w szampańskich
nastrojach wyruszyliśmy na popołudniową wycieczkę do Makarskiej. Wizyta w tym miasteczku to nasza tradycja
Ubiegły rok był jedynym, w którym tam nie zawitaliśmy (od 2006 roku). Lubimy Makarską, chociaż w sezonie jest ona dosyć zatłoczona. Jednak jej położenie, widoki, możliwości odbycia ciekawych spacerów rekompensują (przynajmniej w części
) liczbę turystów.
Zobaczymy, co zmieniło się w miasteczku przez ostatnie 2 lata
Pierwszą niespodzianką jest rondo, które powstało w okolicach klasztoru franciszkanów. Ale nie jest to dla nas jakaś wielka atrakcja
Na nabrzeżu bez zmian. Jachty jak stały, tak stoją
:
Palmy też na miejscu
:
Ale Vogica, która 2 lata temu zabrała nas na fishpicnic do Bolu, już nie ta sama. Teraz jest kutrem rybackim:
Jakieś zmiany więc są
Idziemy na lody:
i na Kačićev trg:
A później nabrzeżem wędrujemy w stronę dużego targu:
Chcemy poszukać jakichś suwenirów, kupić pamiątkowe koszulki. Niestety okazuje się, że nie przewidzieliśmy, że 15 sierpnia większość budek będzie zamknięta. W Chorwacji, podobnie jak w Polsce, to dzień wolny od pracy. Nie sądziliśmy jednak, że w tak turystycznym miejscu, jak Makarska, będzie to miało jakieś znaczenie. A jednak!
Kilka kramów jednak jest czynnych i w jednym z nich kupuję koszulkę z piratem
Pewnie znacie, bo to częsty motyw - Pirate of Croatia
Będę w niej w następnym odcinku
Na pobliską plażę jakoś nas nie ciągnie, zobaczcie dlaczego
:
Zamiast tego idziemy coś zjeść. Mijamy pomnik plażowicza
:
Spacerujemy między pustymi o tej porze restauracjami:
aż docieramy na doskonale nam znany plac, na którym mieści się Konoba Decima:
Za każdym razem, kiedy jesteśmy w Makarskiej, jemy w tej restauracji. Pewnie są lepsze, ale dla nas to już tradycja
Co prawda 2 lata temu trochę się na tym miejscu "sparzyłam" (pośpiech kelnerów, niezbyt smaczna ryba)... Ale to było wieczorem, teraz jest środek dnia, w konobie tylko 3 stoliki zajęte, więc pewnie nikt nas nie będzie poganiał i mają szansę bardziej przyłożyć się do przygotowania potraw
Zamawiamy po porcji orady:
Warto było "zaryzykować" i znowu tu przyjść. Rybka jest przepyszna!
A do tego tania - 45 kun za porcję
Takich cen nie znaleźliśmy w żadnym innym miejscu w Cro. Pewnie nie powinnam tak reklamować tej konoby, bo kiedyś zabraknie tam dla nas miejsca albo znowu będziemy się czuli poganiani. Ale wieczorem już tam raczej nie przyjdziemy. W dzień jest spokojniej i rybka lepsza, choć może nie ma romantycznego nastroju
Z tym, że w restauracji zajętej do ostatniego stolika trudno mówić o romantyzmie
Tego popołudnia jest jednak spokojnie i bardzo przyjemnie. Z radością sączymy piwo
:
Schłodziliśmy się od wewnątrz, pora schłodzić się na zewnątrz
Idziemy w stronę klubu Grota i tamtejszej plaży celem zażycia kąpieli
Po drodze obowiązkowo pstrykam zdjęcie pomnikowi turystów:
A w okolicach "Groty" szok, tu dopiero są zmiany! Budują mierzeję, półwysep, robią wejście do portu czy coś w ten deseń...W każdym razie powstały nowe miejsca do plażowania, który to fakt turyści skwapliwie wykorzystują
:
2, 3 lata temu było tu dużo spokojniej... Można było się rozłożyć na skałkach i nawet plażować bez obecności sąsiadów. Teraz niestety jest to niemożliwe. Ja jednak bardzo chcę się schłodzić i wędruję w stronę "plaży". Zaraz jednak przytomnieję... Woda jest brudna, zabełtana, pływają w niej różnego rodzaju śmieci
Są to śmieci wyprodukowane przez turystów - puste plastikowe butelki, papierki itp. Okropność!
Jednak Makarska do plażowania się nie nadaje i, jak możemy zaobserwować, z roku na rok jest z tym coraz gorzej
Trudno, jakoś wytrzymamy bez kąpieli. W takim syfie pływać nie zamierzam. W Zaostrogu (Podacy) mamy przecież bardzo ładną plażę, z dużo czystszym (przynajmniej na oko
) morzem
Fiszajkowe zdjęcie okolicy, która ładna jest, ale wyłącznie do podziwiania "na sucho" i tylko na chwilę:
Klub Grota:
Wieczorem będzie się tu działo!
Ostatnia fotka Makarskiej:
i wracamy w nasze, mimo wszystko spokojniejsze, okolice
Wycieczka do Makarskiej było sympatyczna, ale stacjonować bym tam nie chciała. Pojechać, pospacerować, zjeść rybkę i wrócić do mniejszej miejscowości - zdecydowanie tak wolimy
W następnym odcinku, wieczorem, trochę się nachodzimy
Zwiedzimy najbliższą okolicę. Zapraszam