Jacek S napisał(a):Idę do garażu po kapok.
Pozdrawiam
trevia napisał(a):Jest Hvar, jestem i ja
Straszna hvarska droga faktycznie zyskała nowe "łagodniejsze" oblicze
longtom napisał(a):Ale kajak już napompowany
mariusz_77 napisał(a):swoja drogą ciekawią mnie wrażenia osób, które spędzają wakacje w Chorwacji pod namiotem... ja też chętnie bym się na to porwał... byłoby chyba sporo taniej bo 14 dni w naszym ulubionym apartamencie w Sv.Njedjelji to prawie 4000PLN... no ale moja żonka pewnie sie nie da przekonać... 2 dzieci, łazienka, kuchnia itp. itd.
Lidia K napisał(a):Za długo nie pozaglądam do relacji a znając Twoje możliwości pisania po naszym powrocie pod koniec września będę miała już prawie całą do poczytania.
Lidia K napisał(a):Jeśli zdarzy nam się wybrać ponownie do Chorwacji to widzę, że bez kajaka nie ma po co się wybierać, bo tylko kajak pozwoliłby przy obecnych tłumach i coraz większej popularności Chorwacji dotrzeć w mniej oblegane miejsca plażowania.
Aldonka napisał(a):Po pierwsze i najważniejsze - dobrze Cię kochana widzieć w niezłej formie i z uśmiechem na twarzy. Tak mi się coś wydawało, że co jak co, ale Wy mimo przeciwności losu jakoś sobie Cro nie odpuścicie
Aldonka napisał(a):Będziemy podążać Waszym (i nie tylko) wytyczonym szlakiem. Bez kajaka, czy pontonu tym razem (niestety zmiana auta na mniejsze zabolała najbardziej Jacka, który swój ponton z silniczkiem musi zostawić w garażu), ale i tak mam nadzieję na sporo emocji na Hvarze.
Krzychooo napisał(a):Hej, zaznaczam swoją obecność. Hvar to obok Pelješca moje ulubione miejsce w Chorwacji. Nawet się zastanawiałem, czy nie wrócić tam w tym roku, ale stwierdziłem, że jeszcze za wcześnie . Może za rok? Chętnie poczytam i pooglądam. Pozdrawiam!
Elizasz napisał(a):A przerażające drogi w tym roku ominęliśmy płynąc ze Splitu
maslinka napisał(a):Mnie się campingowe życie podoba, chociaż... zaczęłam myśleć o apartmanie na następne wakacje. Bywają sytuacje na campingu, które mogą do niego zniechęcić - np. długa kolejka do pryszniców w "godzinach szczytu". W tym roku jakoś nie trafiliśmy na "camp idealny", na który chcielibyśmy wrócić w najbliższej przyszłości. Z każdym z trzech campingów było coś nie tak Albo ja się już zbyt wygodna zrobiłam
Apartmany też mają swoje plusy i minusy i jestem tego świadoma, przede wszystkim trudno znaleźć taki bezpośrednio nad morzem.
Na campie jest o tyle lepiej, że jak nam coś nie pasuje, możemy w każdej chwili się zwinąć i pojechać gdzie indziej. Większa swoboda i niezależność
maslinka napisał(a):"Przerażające" drogi Hvaru nie są już takie straszne.
CROberto napisał(a):Cześć Agnieszko
Ta też zapowiada się na bajerancką będę kibicował podczas wiosłowania do samego końca.....
Pozdrav.
Interseal napisał(a):Mam jednak trochę szczęścia. W 2006 roku spacerowałem w Splicie po raz pierwszy i ostatni po starej rivie zanim zrobiono z niej to, co teraz tam jest, a w ubiegłym roku przejechałem pierwszy i ostatni raz drogą z Sucuraja do Jelsy zanim ją zepsuto... Wąskie kręte do drogi to dla mnie jeden z obowiązkowych elementów "wyspiarskiego klimatu".
Iza&Krzysiek napisał(a):Jelsa...i te lody ....uwielbiam
juz w sobote zapewne tam zawitamy
krombocher napisał(a):Jestem i pozdrawiam, czekając z niecierpliwością na zdjęcia nowego pływadełka w całej okazałości
age1974 napisał(a):Witam.Przysiadam się cichutko.Z przyjemnością będę śledzić kolejną ,ciekawą Pani relację .
ArliJ napisał(a):o jak kajak i Hvar to na pewno będzie cała porcja nieodkrytych dotąd zatoczek:)... z przyjemnością śledzę bo Hvar to jak na razie z Korculą dla nas numery 1:)
ArliJ napisał(a):maslinko z ciekawości bo Wy obeznani w temacie - ile wychodzi doba na kempingu? tak średnio... nachodzi nas co roku namiot ale Lena musi podrosnąć jeszcze żeby nam nie zwiała zaraz po wyjściu z namiotu:)
TomKinS napisał(a):Witaj Maslinko. Super udane, zeszłoroczne, moje, wakacje na Hvarze, dzięki Twoim relacjom. I Longtoma, odnośnie kajaku. Teraz, już postanowione, musi być kajak, musi być Hvar ( dla mnie Jelsa jest najpiękniejsza) i z nieukrywaną ciekawością i podnieceniem czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam. Tomasz.
maslinka napisał(a):Średnio, powiedzmy, że 20 euro (2 osoby, namiot, samochód, prąd, taxa).
longtom napisał(a):Kolejny argument aby raz spróbować Grecjii
My za 15 dni na campingu (z WiFi, basenem, ogólnie dostępnymi lodówkami) zapłaciliśmy 200 euro.
Jedyny problem to czas i koszt dojazdu.
longtom napisał(a):chrzest jednostki się odbył
Powrót do Nasze relacje z podróży