janusz07 napisał(a):Niestety tłumy były wszędzie, na kampie Lili kolanem dopychali aby jeszcze jeden namiot się zmieścił. Dwa razy przestawiałem auto jak na miejscu w którym parkowałem ktoś chciał się rozbić. Kończyło się że samochody ciasno oplatały drogę przejazdową przez kamp i trzeba było slalomem jeździć.
mariusz_77 napisał(a):m.in. Dlatego my jednak wybieramy kwaterki... sporo drożej ale święty spokój
jackuc napisał(a):Spóźniony, ale jestem i z nostalgią wspominam czerwcowego ID i "nasze" plaże ...
maslinka napisał(a):Ja właśnie mam wątpliwości co do tego spokoju... Na campingach raczej przestrzega się ciszy nocnej - na obu hvarskich campach po 23:00 była zupełna cisza, trochę gorzej było na Makarskiej Rivierze, ale w normie. Ludzie przestrzegają zasad, a ewentualnych hałasujących ucisza gospodarz campu (czy w przypadku większych campingów, ktoś z recepcji lub jakiś stróż).
Jeśli chodzi o kwatery, miałabym obawy co do sąsiadów. Wydaje mi się, że można trafić na wesołą ekipę imprezującą na balkonie. Wiadomo, że to wakacje i trudno ludziom zabronić bawienia się, ale jeśli taka impreza przeciąga się do późnych godzin nocnych, to jest to przesada. Wszystko pewnie jest kwestią szczęścia; zależy, jak się trafi.
Marsallah napisał(a):Jestem tu wciąż jakby co
Marsallah napisał(a):Rozumiem, że to specyfika imprezy i że w hvarskich konobach normalnie takiej taniochy nie ma?
maslinka napisał(a):Marsallah napisał(a):Jestem tu wciąż jakby co
Za to mnie tu nie było od paru dni , ale jutro postaram się napisać kolejny odcinek.
maslinka napisał(a):
Właśnie w następnym odcinku opiszę wycieczkę po "hvarskich wiochach". Będzie też trochę o tamtejszych konobach.
Aguha napisał(a):Ugh...
Słabo mi
Aguha napisał(a):mam nadzieję, że dobre bogi pozwolą i będzie mi dane pojechać tam w przyszłym roku...
Aguha napisał(a):Aaaa, zapomniałabym, maslinko - śliczne sukienki - jak zwykle
Aldonka napisał(a):Nadrobiłam Pięknie, wszystko piękne, łącznie z Tobą
Powrót do Nasze relacje z podróży