Kajak do amatorskiej turystyki przybrzeżnej. Co wybrać?
Piaszczyste plaże? To w Chorwacji jednak rzadkość. Ale może są tacy, którzy chcą podzielić się z innymi swoją wiedzą na ten temat. Potrzebujesz łagodnego zejścia do morza? A może lubisz nurkować czy wędkować? Chcesz wypożyczyć łódkę i poznać Chorwację od strony morza? Albo masz skuter wodny i chcesz go zabrać? [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Fajne. U nas na Śląsku tylko Wiatr i Woda i nuda...chyba najbardziej ubogie jeśli chodzi o takie sprawy. Widzę jachty motorowe Sea Raye-chyba. Śmiać mi się chciało bo ludzie na targach podchodzili do łodek i mówili...zobacz jaka fajna i niedroga...jedna za chwile im szczęki opadały bo ceny były w €
Jeżeli ktoś poluje na kajaki Itiwit w niższej cenie to właśnie zauważyłem obniżkę na stronie sklepu. Na dwójce można zaoszczędzić 300zł. Właśnie zamówiłem i czekam
saint79 napisał(a):Jeżeli ktoś poluje na kajaki Itiwit w niższej cenie to właśnie zauważyłem obniżkę na stronie sklepu. Na dwójce można zaoszczędzić 300zł. Właśnie zamówiłem i czekam
Wczoraj we Wrocławiu Itiwit 2- 999 pln, Itiwit 3 - 1299 (sklep na D )
sdolas napisał(a):(...) Czterolatek nie umie dobrze pływać (...)
Onegdaj koleżanka baska zamieściła w swoim poście filmik z pływania pontonem: plywanie-pontonem-w-chorwacji-t14035-8010.html#p1914420 Palce mi drżały aby zwrócić jej uwagę na brak kamizelek u dzieci/na dzieciach. A potem obejrzałem sobie jeszcze kilka jej filmików na YouTube. Drżenie palców minęło jak sen jaki złoty Toż one zapłyną dalej bez kamizelek niż ja w kamizelce, więc myślę sobie: buzia w ciup i podziwiać
O jej dzieci na/w wodzie się nie martwię, a do portfela nie zaglądam*.
*można dostać spory mandat w Chorwacji za "niemanie kamizelek na niepełnoletnich"
Hehehe, dzięki za laurkę, jednak chcielibyśmy trochę wyjaśnić obraz jaki wyłania się z tego filmiku. Dzieci zaczęliśmy wrzucać do wody gdy miały pół roku, więc faktycznie obecnie doskonale pływają i są obyci z wodą, nie grozi im panika nawet gdy nagle wpadną do wody. Podyktowane to było czystym pragmatyzmem, mieszkamy w Krakowie niedaleko Zakrzówka. Kto z Krakowa ten wie, a wyjaśniając innym, jest to zalany kamieniołom, gdzie mimo zakazu kąpieli wszystkie okoliczne nastolatki namiętnie skaczą ze skał do wody.
Więc przewidując co będzie w niedalekiej przyszłości, woleliśmy żeby jednak doskonale pływali pod nadzorem trenerów, niż uczyli się na dziko w zakazanych miejscach.
W tym momencie mają trochę więcej niż cztery lata (8 i 10), a jako kilkulatki zaznajamiali się z Jadranem w taki sposób
albo taki
no czasem taki
Na wspomnianym filmie płyną bez kamizelek ale:
Siedzą w fotelikach w zasięgu wzroku i rąk taty który może natychmiast zareagować. Gdyby to była większa łódka, na której mieli by możliwość poruszania się, mieli by na sobie kamizelki.
Pogoda jest idealna, praktycznie zero wiatru i gładka woda. W momencie gdyby stan morza się pogorszył, mieli by na sobie kamizelki (rodzice też )
Płyniemy stabilnym pontonem jakieś 20-25km/h. Jeśli kiedyś zmienimy jednostkę na taką 50-70 km/h ( marzenia ) też będą mieli by na sobie kamizelki .
Gdy pływają samodzielnie, zwłaszcza na jednostce która może nagle fiknąć kozła, albo przyłożyć w łeb bomem
mają na sobie kamizelki.
Więc może z boku wygląda to na wariactwo, ale zapewniam że mamy to wszystko przemyślane i staramy się minimalizować ryzyko.
I jeszcze odnośnie kąpieli
Nieważne czy w takich warunkach
czy w takich
gdy wchodzą samodzielnie do wody zawsze mają na sobie bojki. Na początku narzekali na to, bo ogranicza im to głębokość nurkowania, ale tu nie było możliwości żadnej dyskusji, zaakceptowali to i teraz nawet jedno pilnuje drugie. Nie wiem dlaczego, jest to bardzo rzadko spotykany sprzęt na kąpieliskach, a naprawdę za śmieszne pieniądze zapewnia bezpieczeństwo, nie ograniczając radości z pływania.
boboo napisał(a):O jej dzieci na/w wodzie się nie martwię, a do portfela nie zaglądam*. *można dostać spory mandat w Chorwacji za niemanie kamizelek na niepełnoletnich
Tutaj mnie zaciekawiłeś, to ma jakieś umocowanie w prawie? Bo na jednostce mają być środki ratunkowe dla każdej osoby, ale nie ma wymogu noszenia ich cały czas na sobie (zwłaszcza przy 40 stopniowym upale).
A żeby nie było całkiem offtopic, to też niedawno kupiliśmy ITIWIT-a. Ale tylko easyboat 100, bo na dłuższe dystanse wolimy jak nas coś popycha , a tym się dzieciaki będą przy plaży bawić .
baska napisał(a):(...) Tutaj mnie zaciekawiłeś, to ma jakieś umocowanie w prawie? Bo na jednostce mają być środki ratunkowe dla każdej osoby, ale nie ma wymogu noszenia ich cały czas na sobie (zwłaszcza przy 40 stopniowym upale) (...)
Jeśli chodzi o Chorwację i jakiś pasujący §, to może pomóc kolega Leon? Ja zbyt słaby (a właściwie zero) jestem w chorwackim, aby grzebać w przepisach. Wiem, że taki wymóg istnieje w Holandii i nie ma litości. W Niemczech jeszcze nie, ale przymierzają się do tego. Co do Chorwacji - wiele razy w różnych tutejszych postach przewinęło mi się przed oczami słowo "muszą". Przyjąłem jako pewnik.
Ale może też tak być, że wystarczy mieć przy sobie a nie na sobie.
(cały czas piszę o kamizelkach dla/na niepełnoletnich)
Kaept'n Zizoo pisze o Chorwacji. Text zawiera ciekawy, ale już dość szczegółowy pasaż:
Kinder unter 12 Jahren müssen unter folgenden Umständen Schwimmwesten tragen (auch, wenn sie schwimmen können): immer, wenn das Boot kleiner als 4,8 Meter ist bei Booten zwischen einer Länge von 4,8 Meter und 8 Metern, wenn sie außerhalb der Kajüte sind
"Dzieci poniżej 12 lat muszą mieć założone kamizelki w następujących przypadkach (nawet, jeśli potrafią pływać): zawsze, jeśli łódź jest krótsza niż 4,8 m na łódkach pomiędzy 4,8 i 8 metrów wtedy, jeśli przebywają na zewnątrz kajuty."
Ale niestety nie ma tam nigdzie żadnego pointera na jakiś § Zdaję sobie sprawę, że szafowanie detalami (długość łodzi, wiek) bez podania źródeł, może mieć na celu (manipulacyjne) zwiększenie wiarygodności.
Powiem szczerze że o przepisie takim nie słyszałem i nie stosowałem jeśli istnieje. Zawsze sam określałem kiedy załoga ma ubrać kamizelki. Młoda świetnie już pływała kiedy kupiliśmy 1 ponton, tak więc kiedy pyrkaliśmy wzdłuż skałek kilka km/h i co chwilę wskakiwaliśmy do wody, miała na kamizelkę dyspenzę, bo i siedzenie w mokrej na gumjaku do przyjemnych nie należy. Jak planowałem otwarcie pełnego gwizdka wydawałem polecenie kamizelki włóż i zawsze było to respektowane
Co do kamizelek to tylko przypomnę, że jeżeli dla dziecka, lub osoby nie umiejącej pływać to koniecznie z pasem krokowym. Jak nie ma to doszyć. Bez tego, źle dopasowana, przy uniesionych rękach, panicznych ruchach po prostu zsunie się z ciała (sprawdzone). Wydaje mi się, że co innego jest umiejętność pływania w kontrolowanych, przewidywalnych warunkach, a co innego nagłe wpadnięcie dziecka do wody w najmniej spodziewanym momencie - zachłyśnięcie, stres, panika, w najgorszym przypadku utrata świadomości. Dlatego należy przewidywać, oceniać, ćwiczyć takie sytuacje. Każdy z załogi musi nie tylko wiedzieć, ale i potrafić zachować się w danej sytuacji. Takie oswajanie może też być dla dzieciaków fajną zabawą.
Wracając do Itiwita, to odebrałem go wczoraj w Sosnowcu. Podobno starsze=wadliwe? wersje miały być wycofane.Na półce były obie (kilka tygodni temu nie było ich tam wcale). Przy okazji zauważyłem jeszcze jedną różnicę poza opisywaną wcześniej przez was niedoróbką (nabieranie wody na szwach burty) - w wersjach Tribord stateczniki były dużo większe, na oko mniej więcej o 100%. Statecznik w nowej wersji Itiwit New 2 jest mniejszy i ma 10cm wysokości.
Kaept'n Zizoo pisze o Chorwacji. Text zawiera ciekawy, ale już dość szczegółowy pasaż:
Kinder unter 12 Jahren müssen unter folgenden Umständen Schwimmwesten tragen (auch, wenn sie schwimmen können): immer, wenn das Boot kleiner als 4,8 Meter ist bei Booten zwischen einer Länge von 4,8 Meter und 8 Metern, wenn sie außerhalb der Kajüte sind
"[i]Dzieci poniżej 12 lat muszą mieć założone kamizelki w następujących przypadkach (nawet, jeśli potrafią pływać): zawsze, jeśli łódź jest krótsza niż 4,8 m
Tylko że ten tekst jest odnośnie żeglowania. I tu się całkowicie zgadzam, nawet na szerokiej stabilnej balli z jakimkolwiek żaglem, nawet przy minimalnym wietrze, kamizelki muszą być. Ale tu specyfika pływania jest inna, bo żaglówka jest bardziej czuła na podmuchy i przy nagłym przechyle albo zwrocie można wylecieć do wody, z siniakiem albo guzem nabitym przez takielunek, który w niezauważalny sposób zetknął się z naszą głową. A będąc nieprzytomnym w wodzie, to czy się umie pływać czy nie, schodzi na dalszy plan bo i tak bez kamizelki się utopimy. W dostojnie sunącym po wodzie pontonie jest bezpieczniej, więc nie musimy być tak rygorystyczni. Ale to też zależy od tego w jakim wieku jest dziecko i jak reaguje na wodę. My pozwalamy sobie na więcej, bo znamy swoje dzieci i wiemy jak się zachowują w wodzie i coś już tam rozumieją. 3-4 latka nie wyobrażam sobie bez kamizelki, bo nie wiesz kiedy nagle go coś zaciekawi, wychyli się i fiknie za burtę.
baska napisał(a):Tylko że ten tekst jest odnośnie żeglowania. I tu się całkowicie zgadzam, nawet na szerokiej stabilnej balli z jakimkolwiek żaglem, nawet przy minimalnym wietrze, kamizelki muszą być. Ale tu specyfika pływania jest inna, bo żaglówka jest bardziej czuła na podmuchy i przy nagłym przechyle albo zwrocie można wylecieć do wody, z siniakiem albo guzem nabitym przez takielunek, który w niezauważalny sposób zetknął się z naszą głową. A będąc nieprzytomnym w wodzie, to czy się umie pływać czy nie, schodzi na dalszy plan bo i tak bez kamizelki się utopimy. W dostojnie sunącym po wodzie pontonie jest bezpieczniej, więc nie musimy być tak rygorystyczni. Ale to też zależy od tego w jakim wieku jest dziecko i jak reaguje na wodę. My pozwalamy sobie na więcej, bo znamy swoje dzieci i wiemy jak się zachowują w wodzie i coś już tam rozumieją. 3-4 latka nie wyobrażam sobie bez kamizelki, bo nie wiesz kiedy nagle go coś zaciekawi, wychyli się i fiknie za burtę.
Podczytuję, podczytuję i jednak pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze. Żegluję z dziećmi od lat. Na łódkach malutkich i na solidnych morskich łajbach. Moje córki - na ten moment 7 i 11 lat są pływające wpław i bardzo obyte z wodą. Starszej zdarzyło się reprezentować szkołę w zawodach pływackich wiec śmiało mogę powiedzieć ze umiejętnościami zdecydowanie przewyższa większość rówieśników I jak to jest u nas z tymi kamizelkami? Ano bardzo różnie - słuchamy zdrowego rozsądku. Starsza żegluje sama optymistem - i tu niezależnie od wiatru ma BEZWZGLĘDNY NAKAZ przebywania na pokładzie w kamizelce. W tym temacie nie ma absolutnie żadnej dyskusji. Rodzinnie żeglujemy na małej regatowej łódce po naszym miejscowym akwenie. I tu już jest różnie - przy mocniejszych wiatrach kategorycznie kamizelki mamy na sobie wszyscy. Jednak w środku lata, w 30-stopniowym upale i bezwietrznej pogodzie często pływamy bez kamizelek - uważam że udar cieplny w takich warunkach grozi nam bardziej niż woda. Kamizelki zawsze lezą obok i w razie zmiany siły wiatru natychmiast je zakładamy. Na łodziach mazurskich czy morskich kamizelek jak dotąd nie zakładaliśmy nigdy. Jest ku temu kilka powodów: 1. Dzieci przy gorszej pogodzie z reguły wola spędzać czas pod pokładem a to oznacza absolutny zakaz bycia ubranym w kamizelkę 2. Kamizelka w żaden sposób nie uchroni osoby która wypadła z łodzi i straciła przytomność - jest to tylko sprzęt asekuracyjny a nie ratunkowy - do ochrony nieprzytomnego służy kapok 3. Co z tego że dziecko po ewentualnym wypadnięciu ma na sobie kamizelkę - zanim zwiniemy żagle, zawrócimy, odnajdziemy wpadniętą osobę mija sporo czasu i robi się duży problem - zwłaszcza przy fali - bardzo szybko tracimy z oczu osobę przebywającą w wodzie. Aby UNIKNĄĆ wypadnięcia za burtę zarówno dzieci jak i dorośli w trudniejszych warunkach są ubrani w szelki asekuracyjne wpięte w mocny punkt na pokładzie. Dzieciom w szelkach jest wygodnie, nie grzeją, nie krępują ruchów a zapewniają bezpieczeństwo.
beatabm napisał(a):2. Kamizelka w żaden sposób nie uchroni osoby która wypadła z łodzi i straciła przytomność - jest to tylko sprzęt asekuracyjny a nie ratunkowy - do ochrony nieprzytomnego służy kapok