Kajak do amatorskiej turystyki przybrzeżnej. Co wybrać?

Doświadczenia w kajakowych firmach to za bardzo nie mam ale z tego co pływałem po polskich rzekach, a była mowa o takich zabawach także, to wielu rzek taki dmuchaniec nie przejdzie... Jeziorka i morze pewnie spoko pójdzie...

Interseal napisał(a): udało mi się w bielskim Decathlonie zobaczyć na żywo kilka modeli Sevylora.

No to macie bardziej wypasionego Decathlona niż żorski -tam tylko jeden - raczej słaby i drogi.
W Bielsku są na ekspozycji napompowane?

Za to można kupić za rozsądne pieniądze kamizelkę asekuracyjną ,co nie standardem we wszystkich marketach sportowych

Torac napisał(a):

Interseal napisał(a): udało mi się w bielskim Decathlonie zobaczyć na żywo kilka modeli Sevylora.

No to macie bardziej wypasionego Decathlona niż żorski -tam tylko jeden - raczej słaby i drogi.
W Bielsku są na ekspozycji napompowane?

W Bielsku nowo otwarty. Duża hala wygląda wręcz pustawo. Co do cen - nie wiem, nie mam z czym porównać, gdyż mają swoją markę Quenchua i do kupienia tylko u nich lub z drugiej ręki w sieci. Nic od nich nie miałem i nie wiem jak wygląda i jak trzyma się towar w użyciu.

Co do ekspozycji pływadełek to:

Trzy napompowane
Trzy "twarde"
Dwa pontony
Jakieś materace.

Ja jestem coraz bliższy Hudsona , choć już wiem, że pod drzewkiem wigilijnym się nie znajdzie .

Pozdrawiam
Interseal M.

Cześć
Ze względu na design Savylor'a Hudson'a to nie dziwię się, że przyciąga oko, ale ze względu na twoją decyzję co do wykorzystania jego w przyszłym roku , to chyba nie musisz się śpieszyć z zakupem ( martwy seson może i ceny jeszcze spadną i więcej czasu na decyzję).

Wiem, że masz dylemat bo chciałbyś połączyć w nim wiele aspeków ( bezpieczeństwo-ile ma komór 3-6 to też różnica, dystans-gdzie i jak daleko chcesz pływać-masz małe dzieci ).

Gdy będziesz miał możliwość wypróbować praktycznie na wodzie, chociaż 2-3 modele, to polecam: prowadzenie, manewrowość, stabilność, może być wyraźne nawet dla laika (ja też taki byłem przy zakupie sit on top'a - kajak z tworzywa (''sztywny'') nie dmuchany, ale przypuszczam, że te same cechy dotyczą każdego kajaka ).Nawet różnica 50 cm długości przy podobnym modelu i profilu dna jest odczuwalna-to jako przykład jednego z elementów. I wtedy wiesz, że wybierasz ten model a nie inny.

Torac dobrze zwrócił uwagę na firmę Gumotex-znana w całej Europie.
Coś wytropisz pod swoje potrzeby( wiem, rozpiętości cenowe ogromne, to największy ból ).
Stronek od groma, patrzyłem na www.prokajak.pl ( trochę daleko od Ciebie, do Ostravy masz bliżej ). ale nie porównywałem cen u producenta.
Naprawdę, praktyczny test jest ważny.
Pozdrawiam.

Poniżej cennik z Gumotexu - jest drożej niż na prokajak , ale myślę że jak się w Czechach poszuka to się coś znajdzie na promocji lub wyprzedaży.
http://www.gumotex.cz/download/boats_gumotex_en.pdf

i jeszcze parę propozycji:
kanadyjka
http://www.hrab.cz/indexPL.html
amerykańskie-dobre ale trudno dostępne
http://www.stearns-inflatables.co.uk/pr ... anoe-green
i jeszcze coś o czym nie słyszałem nie widziałem ale myślę że warto poniuchać
http://www.seaeagle.com/SportKayaks.aspx

Widzę, że zrobiłeś głebsze rozeznanie.

Seaegle robi dobre wrażenie, ale nigdy bym nie wykorzystał tej łodzi w 100% zgodnie z przeznaczeniem. Gdzież ja i takie samodzielne spływy .

Niestety temat zakupu kajaka muszę odpuścić do Nowego Roku.
Decyzja już niemal zapadła i będzie to coś trzyosobowego, bardziej turystycznego niż ekstremalnego (ekstremalna jest tylko cena ). Czyli Sevylor Hudson.

Muszę gdzieś zasięgnąć jeszcze praktycznej wiedzy użytkowników dotyczcej trwałości materiałów (czy szybko parcieje, czy pęka z czasem na składaniach podczas przechowywania itp...)

Dzięki Torac
Pozdrawiam
Interseal M.

Interseal napisał(a):Muszę gdzieś zasięgnąć jeszcze praktycznej wiedzy użytkowników dotyczcej trwałości materiałów (czy szybko parcieje, czy pęka z czasem na składaniach podczas przechowywania itp...)

Popytaj ale na moje oko co powyższe mu nie grozi
Ale po strukturze materiału dopytałbym o szczegóły autoreperacji w warunkach bojowych (spływowych) Bo ma bardzo specyficzną strukturę.
Pozdrawiam;

A słyszał ktoś z Was o katamaranie z gumowymi pompowanymi pływakami i może powiedzieć coś bliższego o tym ?

kawa napisał(a):A słyszał ktoś z Was o katamaranie z gumowymi pompowanymi pływakami i może powiedzieć coś bliższego o tym ?

Czy takie coć miałeś na myśli ?
http://www.seaeagle.com/FoldCat.aspx?il=HomePage
Używają tego chętnie wędkarze , bo jest bardzo stabilny i wygodny do wędkowania.
Na takim czymś tylko z kompozytowymi pływakami spływają
ukraińcy Dniestrem i Czeremoszem.
Za wypożyczenie takiego pływadełka od "innostrańców" chcą 100 EUR
za dobę.

Dla zakończenia tematu, który zacząłem...

Wybór padł na zapowiadanego HUDSON'a FIRMY Sevylor.
Bardzo dobrze się spisał jeżeli chodzi o lekkie wycieczki w dwie osoby dorosłe i dwójkę dzieci.
Ze względu na kajak szukanie kwatery też było specyficzne. Niedość ze dla dwóch rodzin to jeszcze najlepiej blisko wody i z jakimś pomieszczeniem na pływadło. Udało się.

Kilka zdjęć.







Będąc kompletną nogą w temacie, spodziewałem się większych komplikacji. Jednak komplikację pojawiły się dopiero teraz, po powrocie, gdy od tygodnia przy obecnej aurze próbuję go porządnie wysuszyć na stryszku.

Myślę, że podczas przyszłego wyjazdu wypróbujemy go w pełniejszym zakresie jego możliwości.

Pozdrawiam
Interseal M.

Tyle tu kajakowo-kanadyjkowych linków to dołożę jeszcze jedną firmę
Grabner. Widziałem 2 takie kanadyjki w tym roku, obie należały do Niemców. Robiły b. dobre wrażenie

Ja w tym roku pływałem 16letnim marketowym pontonem i też sprawiło mi to dużo przyjemności. Też podoba mi się Sevylor Hudson, oglądałem go na wodzie w Cro, tylko ta waga (15kg) trochę mnie przestrasza.
pzdr

longtom napisał(a): Też podoba mi się Sevylor Hudson, oglądałem go na wodzie w Cro, tylko ta waga (15kg) trochę mnie przestrasza.
pzdr

Wiesz... on jest szeroki, mięciutki, wygodny... taki po prostu familijny ... a te wszystkie wstawki mają swoją wagę.

W tym roku kwaterę mieliśmy w pierwszej linni od morza - jakieś 10 metrów, a na parterze był garaż, w którym goście trzymali swoje dmuchawce. Było na prawdę wygodnie, a i tak czasem zostawiałem kajak na pół dnia na plaży bez opieki. Lenistwo.

Nie wyobrażam sobie go nosić np. z kwater w pobliskiej Krvavicy serpentynami na plażę.
Na przywiązanie do boi na noc, chyba bym się jednak nie odważył.

Podrawiam.

Interseal napisał(a):Wiesz... on jest szeroki, mięciutki, wygodny...
.

Na to właśnie zwróciłem uwagę, inne dmuchane sprawiały wrażenie węższych.

A co do transportu nad takimi kółeczkami się zastanawiam, 200zł kosztują, do ogona przyczepiasz (może rufa należy mówić?) i sobie ciągniesz.

Interseal napisał(a):
Nie wyobrażam sobie go nosić np. z kwater w pobliskiej Krvavicy serpentynami na plażę.

My namiotowi jesteśmy, na 2 campingach mieliśmy miejscówki blisko wody, to nie było kłopotu.



Ale na trzecim było, do wody, z 500m dosyć stromej drogi. Było co nosić, a ponton z wiosłami miał tylko 9 kg.


Przy okazji gratuluję Sv.Ilii. Myśmy zaliczyli ledwo 400m podejścia w drodze z Baski do Vela Luki na Krku. A porządnym kajakiem, to wodą można by się tam wybrać.
pzdr