Ja też Krassusie lubię czytać twoje wypowiedzi w tematach historii (tu z reguły podzielam twoje opinie) jak i teraźniejszości czyli polityki (tu często się z tobą nie zgadzam) - dzięki różnicom świat jest ciekawszy.
Szkoda że tak rzadko tu ostatnio bywasz - bez ciebie nie ma się z kim spierać w "poważnych" tematach
więc zostaje młócka o byle co...
Tak więc dobrze że wpadłeś choć na chwilę
Choć wiem że nie był to atak na moje poglądy (masz jednak do tego pełne prawo a ja bardzo lubię posłuchać innych opinii niż moje) to jednak rzecz w tym że chyba nie do końca zrozumialeś moją wypowiedź.
Sens moich słów w kwestii ciemnogrodu i ksenofobii jest taki, że zamiast budować coś wspólnie ludzie wolą w imię patrityzmu i "Domoviny" ze sobą wojować, mordować się, grabić, palić, wysiedlać, czyścić etnicznie, gwałcić itd. i przyznaję że nie rozumiem dlaczego tak jest i było zawsze - dlaczego zawsze wygrywa "ciemna strona" ?
Jeżeli patriotyzm ma się wiązać z gotowością do takich, w/w poświęceń w imię ojczyzny - "Domoviny" i w imię patriotyzmu to ja nie jestem patriotą i nie chcę nim być. Dziś strach ma wielkie oczy - wielu ludzi boi się tzw. integracji europejskiej, tym bardziej że ten strach podsycają dla swoich celów politycy - populiści bądź ksenofoby. Tacy sami ludzie jak Milosević i spółka.
A prawda jest taka że gdyby w końcu lat 80-tych na miejscu Milosevicia i jego ferajny byli ludzie myślący po europejsku czyli kosmopolitycznie a nie nacjonalistycznie (patriotycznie) to jeździlibyśmy dziś nadal na wakacje do Jugosławii (członaka UE) a przede wszystkim jej mieszkańcy nie przeżyliby gehenny jakiej w Europie nie przeżył nikt od końca II wojny światowej. A skutki tej katastrofy trwają do dziś (poziom życia).
I wszystko to stało się w imię "Domoviny" i Patriotyzmu właśnie.
Od patriotyzmu do nacjonalizmu jest jeden mały kroczek albo nawet nie trzeba go robić wcale bo granica między tymi pojęciami-postawami jest płynna.
I na koniec jeszcze jedna dygresja w podniesionej przez ciebie kwestii patriotyzmu; piszesz o wartościach naszych ojców, naszych bohaterach itd. To oczywiście nie jest ciemnogród i ksenofobia tylko coś co się szanuje lub nie. Jako mieszkaniec UE od blisko roku nie mam poczucia że ktokolwiek próbuje odebrać mi wiarę w te wartości a jeśli ktoś to tylko nasze rodzime elity rządzące, dzięki którym tysiące patriotów już opuściło ukochaną ojczyznę albo zrobi to przy pierwszej, nadarzającej się okazji. Jeśli chodzi o mnie to ręka, która próbowałaby mi narzucić inny system wartości niż go wyznaję - zostałaby odrąbana razem z głową. I piszę to świadomie pomimo że poczucie patriotyzmu nie jest mi tak bliskie jak tobie, choć zapewne w 1989 roku, gdy byłem aktywistą NZS-u było porównywalne. Ale dziś nie ma już w tym kraju za kogo umierać, pozostaje tylko pamięć o chlubnej przeszłości, coraz bardziej odległej niestety...
No tak, to zdaje się jest temat o "idei fix" - Federacji Bałkańskiej...
Tytuł powinien raczej był brzmieć; "Od federacji bałkańskiej do europejskiej"