Wakacje w 2012r. zaplanowane (będą zdecydowanie chorwackie), pozostało jedynie czekanie, a żeby je sobie umilić, postanowiłam powspominać te sprzed roku. Plany były inne, miało być jezioro Garda i Elba, później jezioro Garda i Dolomity, jednak jak to często bywa, życie pisze zupełnie inne scenariusze. Dalsze podróże musieliśmy odłożyć na bliżej nieokreśloną przyszłość i zamiast na południe ruszyliśmy na północ. Na szczęście po raz kolejny przekonaliśmy się jak wiele nasz kraj ma do zaoferowania, jak bardzo jest ciekawy i różnorodny. Gdyby tylko pogoda była łaskawsza...
Ostatnie dni lipca spędziliśmy nerwowo śledząc prognozy pogody. Codziennie padający deszcz i niskie temperatury nie napawały optymizmem. Pamiętacie pewnie, że rok temu zamiast lipca mieliśmy lipcopad

Odcinek 1.
Skansen po drodze
To miały być nasze pierwsze wakacje w nowym, pięcioosobowym składzie W lipcu poprzedniego (2010 roku) urodziła się nasza malutka podróżniczka Hanusia, może niektórzy forumowicze jeszcze pamiętają. Teraz młodzież miała nad nami liczebną przewagę

Ruszamy chwilę po trzeciej w nocy z Częstochowy, sprawnie przejeżdżamy przez budzącą się Warszawę i dalej bezproblemowo pokonujemy kolejne kilometry. Niestety pogoda nie nastraja optymistycznie, ponure chmury zasłaniają niebo i słońce, które już wstało, do tego z chmur co jakiś czas pada mniejszy, bądź większy deszcz....
Dzieci już od dłuższego czasu nie śpią i zaczynają się nudzić a wiadomo, że kiedy dzieci się nudzą, zaczynają rozrabiać. Na szczęście dojeżdżamy już do Nowogrodu a tutaj zaplanowaliśmy przerwę w podróży. Dlaczego wybraliśmy akurat tą niewielką miejscowość leżącą nad Narwią, zjeżdżając tu specjalnie z głównej drogi? Powód jest tylko jeden, Skansen Kurpiowski.
Przyjeżdżamy chwilę po 8:30 i boimy się, że będziemy musieli czekać, skansen czynny jest od 9:00. Na szczęście okazuje się, że w kasie już jest pani i bez problemu sprzedaje nam bilety. Wybieramy wersję spacerową, bez oglądania wnętrz budynków. Jesteśmy pierwszymi turystami tego dnia.
Skansen Kurpiowski w Nowogrodzie należy do dwóch najstarszych muzeów budownictwa ludowego w Polsce. Na powierzchni około 3,5 ha znajdują się 23 budynki mieszkalne i gospodarcze z odpowiednim wyposażeniem oraz kilkadziesiąt obiektów tzw. małej architektury: barcie, kapliczki, studnie, bróg itp.
Bardzo lubimy skanseny, jest to idealne muzeum dla dzieci. Dużo przestrzeni, na świeżym powietrzu, można pobiegać a nawet pokrzyczeć







Skansen bardzo nam się podoba, jest też fantastycznie położony na wysokiej skarpie nad Narwią, z wielu miejsc można podziwiać piękną panoramę. Już dokładnie nie pamiętam ile czasu zajął na spacer po skansenie, chyba koło godziny, może półtorej. Bardzo zadowoleni wracamy do samochodu, czas ruszyć w dalszą drogę. Kierunek Mazury!