napisał(a) August » 16.08.2019 23:02
Dzisiaj byłem na jeziorkach i takie moje spostrzeżenia. Bilety kupiłem miesiąc temu, wydrukowałem i wyciąłem. Wybrałem godzinę 9.00. Punktualnie o 9.00 podjeżdżam na parking a tam miły Pan informuje ,że jak biletów nie mam to nie mam po co wjeżdżać na parking bo szanse na wejście marne. Po zaparkowaniu wchodzimy na na plac a tam zaledwie kilkadziesiąt osób prawie wszyscy wchodzą, z wyjątkiem tych przy kasach bo tam info, że wolne bilety są na 14.00. Wybraliśmy trasę C i było ok, aczkolwiek dzieciaki (9lat) i małżonka (lat trochę więcej) już w połowie przejawiali oznaki zmęczenia (ja sam włączałem drugi bieg:). W sumie wyszło nieco ponad 6 godzin a ja już sobie obiecuję, że następnym razem samotnie trasa K. Zachowania ludzkie przeróżne ale już wiem skąd u Japończyków kamikaze. Wszelkich osób skośnookich (bez podtekstów rasistowskich) najlepiej omijać z daleka ponieważ mam wrażenie, że żyją oni jak w matrixie. Natomiast zdecydowana większość osób anglojęzycznych przypuszczam, iż mózgi pozostawili przy wejściu do parku. Pozostali jakoś się nie wyróżniali. Bardzo dużo Włochów. Po wyjściu szok. Ludzi w kolejkach do kas jak w filmach na You Tube. Za parking wyszło 70 kun (10 za godz), automaty przyjmują banknoty max 100 kun. Ogólnie było warto. Następnym razem wejście najpóźniej o ósmej. Osobiście nie wyobrażam sobie wejścia bez noclegu (ja wziąłem dwa w Rastoke), wsiadać do auta i gnać dalej w trasę.