Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach..Tatry 20
Dzień 10, 28.08.2018Kiry-Dolina Kościeliska-Hala Stoły, powrót tą samą drogą, bo nie ma innej Po wczorajszym pełnym wrażeń dniu, dziś nabierzemy trochę oddechu. Co w praktyce oznacza, że najpierw będziemy długo spać, potem snuć się z kawą w piżamach po tarasie, a w rezultacie na szlaku zameldujemy się około godziny 12 stej w południe
Do wylotu szlaku dowiezie nas oczywiście bus, Korsa jak na razie ma ciągle wakacje. Doliny Kościeliskiej za bardzo nie lubię w sezonie. Powody możecie sami odgadnąć:
Ale wystarczy przyspieszyć trochę kroku i tłumy zostają w tyle:
Hordy poszły prosto(zapewne w kierunku schroniska Ornak), za to my zaraz skręcimy w prawo:
Halę Stoły chciałam odwiedzić już dawno, ale jakoś się złożyło, że szlak był remontowany przez dość długi czas i zawsze jak byliśmy w górach to był zamknięty.
Wikipedia mówi, że Hala leży na stromym stoku, toteż trzeba się trochę wdrapać po drewnianych schodach:
Przeważnie idzie się lasem, ale gdzieniegdzie jest trochę widoczków:
Turystów po drodze spotkaliśmy niewielu, za to spotkaliśmy żmiję
To już 3 żmija w moim życiu, z czego pierwsza w Polsce
Jeszcze parę kroków:
I dojdziemy do celu. na Stołach są szałasy pasterskie, chyba nawet zabytkowe. Nigdzie nam się dzisiaj nie spieszy, więc będziemy tu siedzieć i patrzeć. Widoki całkiem przyjemne:
No, ale nie będziemy tu siedzieć bez końca, w końcu zleziemy, na szczęście żmiji już nie będzie. Za to będą kijanki w kałuży:
Wycieczka była krótka, ale Stoły to bardzo fajne miejsce na ucieczkę od tłumu turystów.
Teraz pójdziemy zbierać siły na jutrzejszą wyprawę roku.