Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach..Zima 2018/19

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach...

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 29.06.2018 07:14

ruzica napisał(a):Wejdę pieszo, ale kolejką zjadę. Zimą :D

Słuszna idea. :D

ruzica napisał(a):Skalny Stół i Przełęcz Okraj to ostatnie miejsca po stronie PL gdzie nas jeszcze nie było, więc też w planach :idea:

Zdecydowanie warto :) .
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach...

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 05.09.2018 18:50

Czas wyspowiadać się z tegorocznych wakacji w Tatrach...Zajawki nie chce mi się robić- polecimy od razu z konkretami :wink:

Dzień 1, 19.08.2018- Odwrót spod Granatów po raz drugi :evil:

Kuźnice-Boczań-Hala Gąsienicowa-Czarny Staw Gąsienicowy-Zmarzły Staw pod Zawratem-Parę metrów pod górę- przymusowy odwrót na Halę-Dolina Jaworzynki-Kuźnice

Pomysłów na tegoroczne tatrzańskie szlaki było mnóstwo. Ale od czego zacząć? Na Słowację nam się nie chce- nie będziemy w pierwszy dzień się zrywać o 4. 30 :roll: Na Rysy czy Orlą Perć(tzn. tu ja i tak bym nie szła) też się nie będziemy rzucać na samym początku :roll: Tatry Zachodnie- no też nie, bo mamy w planach Bystrą, a to nas zabije kondycyjnie.

Także wybór trasy na pierwszy dzień jakoś tak naturalnie się zawęził. Zwłaszcza, że mi po polskiej stronie Tatr zostało już bardzo niewiele miejsc gdzie nie boję się iść.

Prognozy zapowiadają popołudniowe burze, zatem spokojnie najpierw udamy się na Halę Gąsienicową, i dopiero na miejscu podejmiemy decyzję co dalej.

To idziemy, a raczej wsiadamy w busa, który za 3 złote od łebka zawozi nas do Kuźnic. Jesteśmy na szlaku przed 8- parę lat temu o podobnej porze można było uniknąć opłaty za wstęp do parku, teraz budy w sezonie działają już od 5 rano 8O

Na początek nuda, bo las:

t1.jpg


Ale za lasem robi się ciekawiej:

t2.jpg


A gdy dochodzimy do Hali robi się cudnie :hearts:

t3.jpg


Byliśmy w tym miejscu wielokrotnie, ale chyba nigdy przy takiej pogodzie.

t4.jpg


W schronisku robimy sobie dłuższą przerwę i zastanawiamy się co dalej. Pogoda raczej wygląda na stabilną, więc decydujemy się na długą wycieczkę. Pada na pewną górkę, z którą mam porachunki do wyrównania :wink: Chodzi o Zadni Granat, z którego rok temu w czerwcu uciekłam w popłochu z powodu jakiegoś starego płata śniegu :roll:

S. co prawda wtedy szczyt zdobył, więc wymyślamy sobie, że ja pójdę prosto na Granat zielonym szlakiem, natomiast S. doczłapie się Żlebem Kulczyńskiego oraz krótkim fragmentem Orlej Perci. Spotkamy się na szczycie i będziemy dalej już razem kontynuować zejście. Taki mam chytry plan.

Tymczasem pół godzinki spacerku od schroniska i jesteśmy nad Czarnym Stawem Gąsienicowym- moim ulubionym jeziorem w Tatrach.

t5.jpg


Tłumów o dziwo brak. Nic też nie zwiastuje katastrofy jaka już wkrótce ma nastąpić...

Na razie popatrzymy na Kościelec, czyli jedno z tych miejsc, gdzie już boję się iść. S. kiedyś tam był. ale udało mu się dopiero za 3 razem.

t6.jpg


Teraz trzeba obejść staw dookoła:

t7.jpg


No i właśnie tu już dostrzegam pierwsze niepokojące objawy. Bo coś jakby mi się robi w stopy. Taki ból kłujący lekko- jakby skurcz, ale to nie to :roll:

Aj, tam rozjedzie się- myślę sobie. Tja :(

Powyżej stawu robi się bardziej stromo:

t8.jpg


t9.jpg


W kilku miejscach trzeba nawet użyć odnóży górnych i to w okolicach tych miejsc dopada mnie najgorsze. Bo to już nie jest lekki ból jakby skurcze. To są skurcze. Najpierw łapią w stopy, potem w łydki- na przemian raz w jedną nogę raz w drugą :cry: Momentami jest tak źle,że aż muszę wydać z siebie odgłos cierpienia. Publicznie, przy ludziach obcych :oops:

No nic, może przejdzie. Ale robię parę kroków i dopada mnie to samo. A potem znowu. Będąc już powyżej Zmarzłego Stawu zastanawiamy się co dalej. Od rana czułam się dobrze, miałam ogromną motywację i siły, ale teraz straciłam trochę energii na walkę z bólem. Jestem skołowana i nie wiem co robić. No ale idąc za głosem rozsądku- jesteśmy już w miejscu gdzie mieliśmy się rozdzielić. Co będzie kiedy będąc sama jeszcze mi się pogorszy? Wizja, że musiałabym dzwonić po TOPR lekko mnie paraliżuje.

No cóż z wielkim żalem podejmujemy decyzję o wycofie :cry: :cry: :cry: Moje wkurzenie(by nie powiedzieć dosadniej) sięga zenitu. Do szczytu zabrakło może 50 minut, a pogoda jest taka, że trudno wymarzyć sobie lepszą(taka lampa nie trafi się nam już do końca 2 tygodniowego wyjazdu). No nic, życie. Góry jeszcze chyba postoją.

No to schodzimy.

Tu jestem już pogodzona z losem:

t11.jpg


Dla uspokojenia można zawsze na staw popatrzeć:

t10.jpg


t12.jpg


To nie był pierwszy raz kiedy nie udało nam się gdzieś wejść, ale zwykle powodem odwrotów była pogoda lub przerastające mnie trudność(bo S. to raczej wlezie wszędzie). Natomiast po raz pierwszy zdarzyła mi się w górach fizyczna niedyspozycja. Toż to starość chyba :(

A na poważnie to podejrzewam 2 powody:

1. Brak aklimatyzacji(chociaż my nigdy w pierwszy dzień nie robimy jakiś pierdółkowatych wycieczek po dolinkach, zawsze rzucamy się na głęboką wodę, bo szkoda nam czasu na spacery po lesie- czyli to może jednak naprawdę starość :roll:

2. Ujowe skarpetki ze sklepu na D.

Mam z nimi takie skojarzenia:



:mrgreen:

No, ale żeby już tyle nie smęcić to powiem, że zejście było momentami komiczne. Bo otóż postanowiłam w końcu zacząć używać kijków w sezonie letnim. Tylko na zejściu jakby co. No, ale tu były te miejsca(chyba w sumie 3), co to się trzeba było rączkami przytrzymać. No i w tych miejscach nie bardzo miałam z tymi kijkami co zrobić no i się motałam straszliwie.

S. pomóż mi, przytrzymaj te kijki przez chwilę :!:

Chciałaś kijki, to musisz sobie sama z nimi poradzić :!:

:mrgreen:

Z kijkami czy bez dość szybko dotarliśmy z powrotem na Halę:

t13.jpg


Trochę odpoczywamy w Murowańcu, ja wypijam izotonika, no i złazimy na dół. Tym razem Doliną Jaworzynki, bo nie bardzo lubimy wracać po własnych śladach. A Jaworzynka w górnej części jest stroma, jest dużo wyślizganych kamieni, także tu już kijki trochę się jednak przydały. Na dole zostały jednak przypięte do plecaka.

t14.jpg


Jaworzynkę odwiedzimy jeszcze podczas tego wyjazdu, więc więcej zdjęć będzie przy okazji opisywania jednej z kolejnych wycieczek.

Ambitne plany zdobycia dwutysięcznika w pierwszy dzień spełzły na niczym i zamiast długiej wyrypy była średniej długości wycieczka aklimatyzacyjna. Ale to nic nie szkodzi ostatecznie i tak spędziliśmy bardzo miły dzień w przepięknych okolicznościach przyrody.

cdn.

:papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach...

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 06.09.2018 13:35

Piękna wycieczka, mimo wszystko. Chociaż współczuję, że musieliście odpuścić. Wiem, jak to boli, jak trzeba w górach zrezygnować z planów... Ale na szlaku trzeba się kierować przede wszystkim rozsądkiem 8)

Też uwielbiam Czarny Staw Gąsienicowy :hearts:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach...

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 06.09.2018 15:09

Hej Aga :)

maslinka napisał(a): Chociaż współczuję, że musieliście odpuścić. Wiem, jak to boli, jak trzeba w górach zrezygnować z planów...


To był dopiero pierwszy dzień, a mieliśmy ich jeszcze przed sobą 12, więc dość szybko się z niepowodzeniem uporaliśmy :)

Dzień 2, 20.08.2018

Kuźnice-Nosalowa Przełęcz-Polana Olczyska-Polana pod Kopieńcem-Kopieniec Wielki-Toporowa Cyrhla

Po wczorajszych dość przykrych doświadczeniach, na dziś zaplanowaliśmy krótką i lekką wycieczkę.
Większość małych tatrzańskich pagórów mieliśmy już zaliczonych, ale na Kopieniec zawsze było nam nie po drodze. Pewnie dlatego, że leży on w pewnym oddaleniu od Zakopanego i głównych szlaków.

Nasza trasa zaczyna się i kończy w innym miejscu, a co do kierunku przemarszu było nam raczej wszystko jedno. Postanowiliśmy więc zacząć tam, gdzie zawiezie nas pierwszy złapany bus. I tak oto ponownie lądujemy w Kuźnicach.

Na razie idziemy lasem w kierunku Nosala:

t15.jpg


Wczoraj nażarłam się na noc magnezu, wieczorem nie piłam piwa, a rano kawy, więc jestem w nieco lepszej formie.

t16.jpg


Idziemy spacerkiem, trochę w górę, trochę w dół i sporo po płaskim. Od czasu do czasu wyłania się jakaś polanka:

t17.jpg


t18.jpg


t19.jpg


t20.jpg


Ludzi na szlaku jest bardzo mało, co ogromnie cieszy biorąc pod uwagę, że jest sierpień :)

Mijamy Olczyski Potok:

t21.jpg


Gdzieś tu było skrzyżowanie szlaków, więc jak komuś wystarczy spaceru, to może zleźć na dół, do Jaszczurówki.

My jednak pójdziemy dalej, a szlak zrobi się trochę stromy i męczący:

t22.jpg


Trzeba chwilę odpocząć:

t23.jpg


Bo jeszcze czeka nas wdrapanie się na taki oto kopeček :wink:

t24.jpg


Ale zanim się tam wdrapiemy, połazimy jesczcze po Polanie Kopieniec, która słynie z pasterskich szałasów oraz krokusów na wiosnę:

t25.jpg


Atak szczytowy i widoki z góry w następnym odcinku.

cdn.

:papa:
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach..Tatry 20

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 06.09.2018 20:06

Super wycieczki, piękne górskie widoki, to lubię :) .

Dwutysięcznika - oczywiście - żal. Ale skurcze to nie przelewki.

A na Kopieńcu kiedyś byliśmy, też było bardzo pusto. Ale to było późną jesienią. A że w sierpniu takie pustki, to bym się nie spodziewał.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach..Tatry 20

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.09.2018 16:34

ruzica napisał(a):To nie był pierwszy raz kiedy nie udało nam się gdzieś wejść, ale zwykle powodem odwrotów była pogoda lub przerastające mnie trudność(bo S. to raczej wlezie wszędzie). Natomiast po raz pierwszy zdarzyła mi się w górach fizyczna niedyspozycja.

Doskonale rozumiem Twoje rozczarowanie - mnie również kiedyś fizyczne niedomagania pokrzyżowały plany. Pozostaje niedosyt...

ruzica napisał(a):Bo otóż postanowiłam w końcu zacząć używać kijków w sezonie letnim. Tylko na zejściu jakby co.

Kijków używam od kilkunastu lat - początkowo jedynie w zejściu, gdyż wtedy zwykle łapał mnie ból w kolanach, a od pewnego czasu już stale, bo inaczej nie daję rady. Nadal chodzę sporo po górach i dopiero stosunkowo niedawno dotarło do mnie, że na sukces w postaci bezbólowego zejścia należy zapracować, ostro się zapierając kijkami przy podejściu w górę. Jeśli tylko zaniedbam to na początku trasy, kolana przypomną mi o tym podczas zejścia.

Dalszych pięknych tras życząc, pozdrawiam,
Wojtek
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach..Tatry 20

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 10.09.2018 18:49

Nefer napisał(a):A na Kopieńcu kiedyś byliśmy, też było bardzo pusto. Ale to było późną jesienią. A że w sierpniu takie pustki, to bym się nie spodziewał.


Hej :) No na szczycie, to już trochę ludzi było- pewnie od drugiej strony przyleźli. Była pogoda, więc pewnie większość gdzieś wyżej wybyła.

Franz napisał(a):]
Kijków używam od kilkunastu lat - początkowo jedynie w zejściu, gdyż wtedy zwykle łapał mnie ból w kolanach, a od pewnego czasu już stale, bo inaczej nie daję rady. Nadal chodzę sporo po górach i dopiero stosunkowo niedawno dotarło do mnie, że na sukces w postaci bezbólowego zejścia należy zapracować, ostro się zapierając kijkami przy podejściu w górę. Jeśli tylko zaniedbam to na początku trasy, kolana przypomną mi o tym podczas zejścia.



Witaj Wojtku :)

No własnie wychodzi na to, że dla mnie te kijki są trochę bez sensu. Nie mam tyle siły w rękach, żeby się ostro zapierać przy podejściu. Dlatego kijki porzuciłam po dwóch wycieczkach :mrgreen: Kolana na szczęście jakoś bardzo nas nie bolą- przed wycieczkami jemy bardzo dużo galaretek(widzę efekty) a w tym roku przed dłuższymi wyjściami smarowaliśmy kolana Opokanem- profilaktycznie :roll: (chyba też działało)

Pozdrawiam :papa:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach..Tatry 20

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 10.09.2018 19:08

Dzień 2, 20.08.2018

Kuźnice-Nosalowa Przełęcz-Polana Olczyska-Polana pod Kopieńcem-Kopieniec Wielki-Toporowa Cyrhla- cz. II


Przystępujemy do ataku szczytowego:

t26.jpg


Można się spocić, bo raz, że stromo, dwa, że upał.

Męka trwa jednak krótko, i jestem już prawie na szczycie:

t27.jpg


Wielki Kopieniec to mała górka, zaledwie 1328 m. npm. Ale w jego przypadku akurat rozmiar, nie ma znaczenia, bo pagór oferuje wspaniałą panoramę na 4 strony świata.

t28.jpg


t29.jpg


t30.jpg


t31.jpg


Na szczycie spędzamy sporo czasu, bo gdzie nam się spieszy?

W końcu jednak nadchodzi czas się ewakuować. Schodzimy inną drogą niż przyszliśmy- tu zejście jest zdecydowanie mniej strome:

t32.jpg


Po krótkim czasie oglądamy Polanę z drugiej strony:

t33.jpg


Do końca wycieczki niespełna godzinka:

t34.jpg


Leśny odcinek jest krótki i łagodny, szybko docieramy do końca:

t35.jpg


Szlak kończy się w nieco bezsensownym miejscu- na szosie z dala od przystanku i przejść dla pieszych. Trzeba więc przeleźć jakoś na druga stronę i pójść kawałek poboczem. Ale co to na nas, w końcu Jadranką nam się zdarzało spacerować.

Łapiemy busa do Zakopanego- trafiamy na fajnego kierowcę, który ma w sobie coś z przewodnika i opowiada na jakie szczyty patrzymy, oraz jaką zapowiadają pogodę na kolejne dni 8O :)

Wycieczkę kończymy na przystanku nieopodal naszego tymczasowego miejsca zamieszkania. Popołudnie spędzimy jak prawdziwi turyści- na Krupówkach 8) :wink:

Jutro wybierzemy się na dłuuugą wycieczkę, która znów będzie nie do końca udana.

cdn.

:papa:
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach..Tatry 20

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 10.09.2018 19:16

Widoki z Kopieńca bardzo ładne :) .

No i już sobie ostrzę zęby na tę dłuższą wycieczkę :) .
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach..Tatry 20

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 10.09.2018 21:50

Ja się jakoś z Tatrami nie pokochałam. Zrobiłam dwa, trzy podejścia i juz mnie nie ciągnie :? . Przede wszystkim chyba dlatego, że ja się na te wszystkie klamry, łańcuchy i drabinki nie daję :( . Boję się i tyle.
Ale Twoje relacje lubię, więc melduję, że nadrobiłam i będę śledzić :smo: .
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach..Tatry 20

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 10.09.2018 23:26

Widoki kopienieckie - miodzio 8) , pogoda - wymarzona . . .
Czekam na więcej


Pozdrawiam
Piotr
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach..Tatry 20

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 12.09.2018 20:52

Nefer napisał(a):No i już sobie ostrzę zęby na tę dłuższą wycieczkę :) .


Ja nie :oczko_usmiech: Na samo wspomnienie czuję się zmęczona...

marze_na napisał(a): Przede wszystkim chyba dlatego, że ja się na te wszystkie klamry, łańcuchy i drabinki nie daję :( . Boję się i tyle.


Cześć :)

A to mnie akurat w ogóle nie dziwi, bo ja też się boję. Co prawda po szlakach z łańcuchami chodzę, ale tylko tych które mają opinię łatwiejszych.

Tatry to nie tylko łańcuchy. Jest dużo tras bez żelastwa. Mnie raczej męczą tłumy(nawet w e wrześniu są) no i niestabilna pogoda.

piotrf napisał(a):Widoki kopienieckie - miodzio 8) , pogoda - wymarzona . . .
Czekam na więcej



Hej :) Mnie widoki też bardzo przypadły do gustu. A z pogodą tym razem trafiliśmy nieźle. Na 13 dni, tylko 3 były do niczego :)
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach..Tatry 20

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 12.09.2018 20:56

ruzica napisał(a):Tatry to nie tylko łańcuchy. Jest dużo tras bez żelastwa.

To to ja wiem, ale świadomość, że tam wyżej są te najbardziej widokowe, niestety nie dla mnie, działa nieco frustrująco :evil: :wink: .
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach..Tatry 20

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 12.09.2018 21:51

marze_na napisał(a):świadomość, że tam wyżej są te najbardziej widokowe, niestety nie dla mnie, działa nieco frustrująco :evil: :wink: .


Eee tam, trzeba się pogodzić z losem i łazić tam gdzie się da. A wyżej nie musi wcale oznaczać bardziej widokowo :idea:

Dzień 3, 21.08.2018

Siwa Polana-Dolina Chochołowska-Siwa Przełęcz-Siwy Zwornik-Liliowe Turnie-Bystry Karb-Bystra-Błyszcz(powrót tą samą drogą)

Po krótkiej wycieczce poprzedniego dnia mieliśmy ochotę uderzyć gdzieś wyżej. Cel jak zwykle uzależniliśmy od prognoz pogody. Rano S. sprawdził wszystkie portale pogodowe i okazało się, że w Tatry Wysokie- zarówno polskie i słowackie za bardzo nie ma co się pchać. Pozostają więc Zachodnie- trochę z konieczności. Ok, niech będą Zachodnie.

Bystrą wymyśliliśmy sobie jakiś czas temu- po zdobyciu Starorobociańskiego Wierchu. Bo jeśli zaliczyliśmy najwyższy szczyt Tatr Zachodnich po polskiej stronie, to trzeba do kompletu dorzucić najwyższy szczyt Tatr Zachodnich słowackich(jest to też najwyższy szczyt tej części Tatr w ogóle).

Wycieczkę zaczynamy od wyjścia na przystanek, a żeby się na niego dostać, musimy przemierzyć całe Krupówki. Które wczesnym rankiem są opustoszałe 8O 8O 8O

t36.jpg


Kilka minut przed ósmą wysiadamy z busa u wylotu Doliny Chochołowskiej. Pora jest nieprzypadkowa- o 8.00 startuje pierwsza kolejka turystyczna pod postacią traktora z dwiema przyczepami. Jeśli możemy za 5 PLN podwieźć tyłki zamiast 45 minut spacerować nudną doliną, to głupio by było nie skorzystać. Zwłaszcza, że niemało mamy do przejścia.

Wycieczkę rozpoczynam marudzeniem i jest to zły znak. Bo skoro od rana wszystko mnie wkurza, to znaczy, że to się nie skończy dobrze...

Szlak przez Dolinę Starorobociańską jest dość nudny(a w ogóle to idziemy nim już 3 raz), największą atrakcją są maliny i jagody przy szlaku-chociaż na zdjęciu to raczej w jakiś chaszczach jestem :roll:

t37.jpg


Zwykle dolina ma postać potoku błota, w tym roku jednak jest nadzwyczaj sucho. Lipcowe ulewy poszły w zapomnienie:

t38.jpg


Szlak w dolnej części jest łagodny, więc spaceruje się w miarę przyjemnie.

Później zaczyna robić się stromo, w zamian jest też bardziej widokowo:

t39.jpg


t40.jpg


t41.jpg


No i na tym stromym, odkrytym odcinku zaczynam łapać kryzys. I to nie to, ze się czuję zmęczona, bo to akurat jest normalne. Ja po prostu nie mam siły zrobić kroku 8O 8O 8O

Co chwila się zatrzymuję na łyka wody, ale to za bardzo nie pomaga. Nie pamiętam, żebym kiedyś czuła w górach taki brak mocy. Ostatnio to chyba, jak szliśmy zimą na Śnieżkę, ale tamto się nie liczy, bo było na kacu :twisted:

Dłuższą przerwę mieliśmy robić dopiero na Siwej Przełęczy, ale czuję, że chyba nie dojdę. Rozkładamy się gdzieś po drodze, w krzakach poniżej nas słychać buczenie. To niedźwiedź chyba :roll: Mam nadzieję, że on tu nie przyjdzie :?

Po około półgodzinnym odpoczynku ruszamy dalej, ale ja się ledwo wlekę.

W końcu jakoś doczłapałam na przełęcz:

t42.jpg


Ale oznajmiam że iść dalej to ja nie mam siły, i ja tu zostaję. Położę się i Nie wstanę, tak będę leżeć :!:

Na razie jednak pooglądam widoki:

t43.jpg


Oraz samą przełęcz:

t44.jpg


Nasz cel jest w chmurach, co dodatkowo zniechęca mnie do dalszego spaceru:

t45.jpg


W dole jakieś kałuże:

t46.jpg


Mówię do S. że ja zostaje, a on niech sobie robi co chce :!:

To chodź ze mną chociaż do następnej przełęczy. Przecież teraz pójdziemy granią więc nie powinno już być stromo i męcząco

Hmmm... kusząca propozycja. Ale czy dałam się namówić, okaże się później :wink:

cdn.

:papa:
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017
Re: Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach..Tatry 20

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 13.09.2018 08:17

Koniecznie się przysiadam. Uwielbiam Tatry, choć moje najczęstsze trasy to doliny (bo każdy wyjazd był zawsze z kimś małym :mrgreen: : najpierw z moją siostrą potem z dziećmi :P ). Na Halę Gąsienicową kiedyś wybrałam się sama. Doszłam tylko do Czarnego Stawu ale i tak to niezapomniane przeżycie.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Jesteśmy na wczasach. W tych góralskich lasach..Zima 2018/19 - strona ...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone