jestem nowa, proszę o rady :)))

SONATA napisał(a):Z tymi skarpetkami to prawda - jak widzisz takiego delikwenta to albo rodak albo rosjanin.

A mnie obcierają i to nie ważne jakie, po prostu zaraz mam obtarcia i nie moge chodzić. To co mam chodzić w traperach a do nich zakładać grube wełniane skarpety?

Jako, że jesteśmy z tego samego miasta wczoraj odbyliśmy z beti77 spotkanie w tzw. "realu". Mam nadzieję, że większość wątpliwości udało mi się rozwiać i na większość pytań odpowiedzieć.
Wierzcie mi beti77 piecze ekstra placek ze śliwkami.
Co do trasy to potwierdzam, do Mariboru (tam w okolicy ew. nocleg)macie ok. 800 km (viamichelin - 769), a następnie na Istrę max. ok. 300 (z viamichelin-a wychodzi 282 km) czyli tzw. żabi skok.
Jeśli na eurocampie można meldowac się dopiero późnym popołudniem macie okazję zwiedzić coś po drodze.

Ja byłem na Istrii 4 lata temu w miejscowości Vrsar.Jechaliśmy chyba z 11 godzin z jedna dłuzsza przerwa na godzinna drzemke.Dojechaliśmy bez problemów i żadnych nieprzyjemnych przygód.Wyjeżdzałem o 20 wieczorem-dlatego że chcieliśmy uniknąć gorącej temperatury.Podrózowalismy samochodem bez klimatyzacji takze lepiej jechac jest w nocy jezeli takowego autka nie posiadacie.Droge wyznaczylismy sobie taka:Cieszyn-Wiedeń-Graz-Klagenfurt a dalej chyba na Koper i Izole.Nie pamietam a pisze Ci tego meila bez zagladania na mape.Drogi super-podrozuje sie przyjemnie bez chrakterystycznych lupniec na polskich drogach.Wtedy Kasowali tylko za autostrady na Slowenii ale byly to oplaty niezbyt duze.Za Autostrady musisz zaplacic w Czechach i Austrii ale to juz pewnie wiesz.Kupowac sie oplaca na stacjach benzynowych zaraz po przejechaniu granicy.Bez obaw-nie musi to byc pierwsza napotkana stacja.Do platnych autostrad od granicy masz troche do przejechania.Nocleg w samym Vrsarze znalezlismy po 25 minutach poszukiwan.Za pokoj czteroosobowy placilismy 30 euro za dzien.Z tego co wiem im wiecej osob i czym dluzszy czas pobutu mozna zejsc z cena.Jakby co to pytaj.Co bede pamietał odpisze.pzdr

Przejazd całej Słowenii od Mariboru po Koper to koszt ok 10 EUR, proponuję wymiecić taką kwotę odrazu na granicy A/SLO, dla ułatwienia szukaj kantoru (Menjalnica, chyba tak to sie pisze) lub biura spedycyjnego (spedicija), Zawsze warto zapytać sie celników na 100% wskażą
Też proponowałbym na Wiedeń Graz, Maribor, Lubjana, Koper i potem wzdłuż wybrzeża do Porecia.
IMHO jest to chyba najlepsza, najmniej męcząca trasa.

do Lukasza- bez obaw eurocamp jest bardzo bezpieczny, nikt cię nioe wykiwa,we wroclawiu jest biuro-bylam tam i wiem ,że są a moje doświadczenia potwierdzily że warto z mini jechać-moge też polecić jeden z najlepszych wloskich camingów blisko wenecji

do Darka- tak pomogleś mi i już wiem że będzie ok,innym też dzięki za dobre rady a mam jeszcze male pytanko.....
....jeżeli mieszkaleś tam gdzie mieszkałeś to do jakiej szkoły podstawowej chodzileś bo rejon to chyba 112 lub 110???

M.Smith napisał(a):

Łukasz napisał(a):

Specjalistą od mody nie jestem, ale zakładanie skarpetek do sandałów uznawane jest jako obciach i porównywane do noszenia białych skarpet do ciemnych pantofli, poza tym, jak zakładasz sandały bo jest goraco to po co ci skarpety ?
P.S. ja w sandałach wogóle nie chodzę.

Całkowicie się zgadzam. Przez dwa tygodnie pobytu w Chorwacji chodziłem wyłącznie w sandałach, to bardzo wygodne. Miałem 5 par skarpet ale nie założyłem żadnej. Przy ładnej , słonecznej pogodzie sandały są najlepsze a skarpetki zupełnie niepotrzebne.
Paweł

[quote="beti77"]jestem ,jestem

myślę że pogoda będzie nadal ok( jesteśmy do 8 września)????
na tej stronie przeglądaj pogodę siedmiodniową
http://prognoza.hr/prognoze.html (7 dana-Europa-Croatia)
a wiecie jakie plaże są w poreciu? czy też same skalki?
na stronie internetowej kampu Lanterna masz zdjęcia plaży i basenów.
http://www.riviera.hr/cro/objekt.aspx?i ... na&str=PLZ
http://www.blueflag.org/blueflag/2005/C ... ACLanterna
Kamp jest tak duży, że do Poreca na plaże nie będziesz musiała
jeżdzić, a jak znam dzieci, to więcej będą przebywać w basenach.
pozdrawiam

beti77 napisała

do Darka- tak pomogleś mi i już wiem że będzie ok,innym też dzięki za dobre rady a mam jeszcze male pytanko.....
....jeżeli mieszkaleś tam gdzie mieszkałeś to do jakiej szkoły podstawowej chodzileś bo rejon to chyba 112 lub 110???

do 112 na Jantarowej, a do przedszkola do "Gołąbków pocztowych" - kurde nie pamiętam jak nazywała się ta ulica łącząca Jantarową z Pretficza, po sąsiedzku ze szkołą

ja chodziłam najpierw do 110 a potem jak ją przerobili na liceum przenieśli nas do 112
lekcje mialam z samymi nowymi nauczycielemi ale była jedna pani którą zapamiętalam-p.mietek-biologia znasz?
kurde ale ten świat jest mały

beti77 - w związku z tym, że każda kobieta ma 18-naście lat dzieli nas "przepaść" jednego pokolenia (podstawówkę skończyłem w 1979 roku ale już w innej szkole 77 na Dyrekcyjnej - już jej nie ma). Należy dodać, że pamięć również już nie ta.
Ze szkoły pamiętam tylko naszą wychowawczynię p. Śledzińską. Coś mi się kołacze po głowie, że 112 - gdy ja do niej uczeszczałem nosiła imię Anieli Krzywoń (chyba jakaś kobieta,kóra zginęła podczas wojny, może pod Lenino - to jakieś mgliste wspomnienia).

Sprawdziłem w googlach - walczyła w 1 DP im. T.Kościuszki - podobno najlepiej strzelałą z pepeszki . Mieszkałem po sąsiedzku bloki przy Kruczej - te 3 "dziesięciopiętrowce" stojące bokiem do szkolnych boisk - mój pierwszy od strony kościoła.

Rzeczywiście świat jest mały - ja w ubiegłym roku na Hvarze zupełnie przypadkowo spotkałem w centrum nurkowym Nautiki kumpla z Ostrowa. Mówił mi, że przyjechał na Hvar ze szwagrem coś i się wydaje, że ten szwagier był niezłą blondyną z nogami do samej szyji.

ŚWIAT JEST MAŁY,JA TEŻ SPOTKAŁAM JUŻ KILKA RAZY DALEKO OD DOMU STARYCH ZNAJOMYCH
A KIEDYŚ SAMA BYŁAM W SYTUACJI ŻE PRZEDSTAWIONO MNIE JAKO DALEKĄ KUZYNKĘ ....ZA PARĘ LAT TA KUZYNKA RODZIŁA DZIECKO NA ODDZIALE ZNAJOMEJ PRZEDSTAWIAJĄCEGO NO CÓŻ W ŻYCIU RÓŻNIE BYWA


A MOŻE WY SPOTKALIŚCIE GDZIEŚ DALEGO ZNAJOMYCH???OPOWIADAJCIE!!!

beti77 napisał(a):ŚWIAT JEST MAŁY,JA TEŻ SPOTKAŁAM JUŻ KILKA RAZY DALEKO OD DOMU STARYCH ZNAJOMYCH
A KIEDYŚ SAMA BYŁAM W SYTUACJI ŻE PRZEDSTAWIONO MNIE JAKO DALEKĄ KUZYNKĘ ....ZA PARĘ LAT TA KUZYNKA RODZIŁA DZIECKO NA ODDZIALE ZNAJOMEJ PRZEDSTAWIAJĄCEGO NO CÓŻ W ŻYCIU RÓŻNIE BYWA


A MOŻE WY SPOTKALIŚCIE GDZIEŚ DALEGO ZNAJOMYCH???OPOWIADAJCIE!!!

Z postów i pseudo wnioskuję, że jesteś nowa na forum. Pisanie dużymi literami oznacza krzyk! Zaakcentowanie czegoś bardzo, bardzo ważnego, a przecież nie ma takiego powodu. Pozdrawiam