A więc zaczynamy relację....
16tego rano spakowałem się w podręczny bagaż wizzair, jeden bagaż 10 kg Wizzair i kask (to ważna informacja) i byłem na lotnisku parę minut po w pół do dziesiątej.
Standardowa zabawa w zdejmowanie pasków, ogladaniu zawartości baterii do laptopa etc.
Wylot 11:40 i już po 15:40 czasu Kair jestem na lotnisku w Larnace.
Tutaj ważna informacja - proszę mnie nie pytać i nie komentować tematów związanych z covid-19; ja uznaję tą medialną sraczkę za jedną z wiekszych bzdur w historii ludzkości: co musiałem gdzieś tam przebadać, zgłosić zaciągnać na chwilę maskę na ryło - to zrobiłem wbrew sobie, normalnie żadnego covidu nie ma a przynajmniej nie widać tego na plażach cypru. poza są jakieś idiotyczne wymogi typu w sklepie i drinkbarze tak ale juz na wsi nie nosi nikt etc. nie komentuję tego bo całą ściemę z covidem dawno olałem i pojechałem wypoczywać a nie podniecać się doniesieniami czy jest 400 czy 111 zarażonych - nie interesuje mnie to, bo żyje jak żyłem, a covid to ja miałem w styczniu po powrocie z Alp włoskich z nart. Tak że ten temat pomijamy.
Na lotnisku przypomniała mi się stara anegdota jak Janusz z Grażyną pojechali do Egitu w środku lata, wysiadają i Halina mówi:
- Jezu Janusz jak tu gorąco, wieje jak z suszarki
- Halyna, głupia, to z silników, normalnie jest....
Schodzą ze schodków samolotu na ziemię....i Janusz wypala:
Halyna to nie silniki, tu tak goronco jest....
No wiec tak mnie przywitał Cypr na lotnisku:
- Na lotnisku upał jak .....
Tymczasem wieczór zapada, docieram do hotelu, szybka kąpiel w basenie i wychodzę na taras miejscowej restauracji...gdzie wciąż jest 28 st C i duchota, więc tak myślę sobie - to będzie ciężki tydzień.
- Zimne piwko na gorącym i dusznym tarasie
Zdziwienie wszystkich po przylocie na Cypr budzi fakt, że ruch tu jest ....lewostronny, a wiec jeździmy "pod prąd". Biorąc pod uwagę że na 7 dni pobytu na 7 dni przewidziałem jeżdzenie wypożyczonymi motorem i samochodem będzie to niewątpliwie jakaś gratka. Póki co przejażdzka autobusem Cyprus Buses Lines dostarcza dostatecznie dużo emocji:
- Że się chłop nie boi jechać pod prąd....
Wracam do mojego hotelu. Tutaj słów kilka o hotelach: wybierajmy naprawdę dobre, nowe i sprawdzone lokalizacje, bo jak sobie tak pomyślę że teraz miałbym te 7 dni przezyć w jakiejś norze na poddaszu, bez klimy (chociaż na Cyprze to niemożliwe) etc to nie ma takiej F-opcji. Na szczęscie okazuje się że mój apartament jest nie tylko bajecznie wyposażony, ma basen, parking, wyposażoną kuchnię, to ma przede wszystkim pięknie działającą cyfrowo sterowaną klimatyzację. Jak się okaże nadchodzący tydzień bez niej byłby nie do wytrzymania. Chociaż starałem się utrzymywać w pokoju dość wysokie jak na Polaka temperatury 23, 24 st C i wtedy całkiem komfortowo się mieszkało, to godzina dwie wyłączenia klimy powodowało, że ...było już za duszno i za ciepło. Cypr to klima.
Wieczór spędziłem nad basenem i była to dobra decyzja, bo wreszcie się ochłodziłem. Ta podróz autobusem do hotelu mocno mnie rozgrzała, biorąc pod uwagę 90 min stanie na przystanku i 30 min kurs. Zaleta: 1,5 EUR za bilet, taksówką zapłaciłbym około 25 E. Basen mnie przytulił ...ciepłą wodą....tu wszystko się rozgrzewa.
- Nieskromnie mówiąc....kobiety mówią że mam zgrabne nogi. Nie wiem czy dla faceta to komplement :D
Zapadającego wieczoru czułem się...źle.... niestety upał i mocne wejście w niego spowodowało, że chyba trochę się przegrzałem i odwodniłem. W nocy bolała mnie głowa, a nocy ogólnie nie przespałem. To spowodowało trochę osłabienie entuzjazmu Cyprem - ale biorąc pod uwagę że nazajutrz rano wypożyczałem motocykl - miska mi się cieszyła jak dziecku w Legolandii. Poki co próbowałem się doładować energią i wychłodzić pod pokojową klimą. Kładąc się spać jeszcze raz próbowałem zrozumieć po co niektóre hotele na południu w pościeli załączają coś takiego jak (tu cytat za Gajosem) kordłę. Ja spałem pod czymś takim prześcieradlanym, oczywiście nago, bo to inna konfiguracja jest w ogóle bez sensu. Zapadła noc, wiec wyszedłem na chwilę na taras, oczywiście nago, a tam ....gorąc jak w dzień, wróciłem do pokoju chyba nie jestem jeszcze gotowy na takie wyzwania
- ...i znów te piękne zgrabne nogi :D