napisał(a) Mikeee » 29.12.2017 15:43
środa 18.10 Jezioro Solińskie i powrót do domuTo już ostatni dzień naszych jesiennych Bieszczadów. Szkoda, tym bardziej, że pogoda wciąż jest wymarzona na górskie spacery. Niestety dziś wieczorem musimy być już w domu.
Zbieramy się rano, dziewczyny kupują ręczne wyroby p. Agnieszki - właścicielki pensjonatu i żegnamy się odgrażając się, że wrócimy w zimie. Kierujemy się w stronę drewnianej cerkwi w Chmielu
obecna drewniana cerkiew w Chmielu została wybudowana w 1906 r. i jest to jedna z niewielu cerkwi tego rodzaju, które uchowały się do dzisiaj. W 1969 roku została przemianowana na świątynię rzymskokatolicką i taka pozostaje do chwili obecnej. Jest to obiekt trójdzielny z kopułą nad nawą i dwiema małymi wieżyczkami nad prezbiterium i przedsionkiem.
obok cerkwi znajduje się ważąca prawie tonę płyta nagrobna Fieronii z Dubrawskich Orlickiej z 1644 roku, która to płyta została znaleziona niedaleko obecnej cerkwi pod ziemią i przeniesiona w miejsce pierwszej cerkwi wybudowanej w tym miejscu w 1640 roku. Na płycie widnieje inskrypcja w cyrylicy i herb rodowy nieboszczki
obok cerkwi znajduje się również kilka pomników grobowych
Jedziemy dalej do pięknie położonej cerkwi w Smolniku
cerkiew podobnie jak ta w Chmielu obecnie pełni funkcję świątyni rzymskokatolickiej. Została zbudowana w 1791r. w stylu bojkowskim i obecnie w całości jest drewniana. To jedyna zachowana w tym stylu cerkiew w Bieszczadach i jedna z trzech w całym kraju
wejście do do świątyni jest również zamknięte, więc robimy zdjęcie przez kratę drzwiową. W oczy rzuca się żyrandol w stylu myśliwskim