Jechać czy nie jechać?;)

peligrosa napisał(a):Ja również w tym roku pierwszy raz jadę do Cro, samochodem bez klimy w sierpniu myślę że można Dla nas to wyjazd prawie jak w kosmos - jak Woka napisał wyżej dlatego, że pierwszy raz za granicę autem tak daleeeeeeko, no jakby nie było ponad 1300 km w jedną stronę

Pierwszy raz w HR bylem Puntem II bez klimy,w samochodzie 4 osoby,jechalem w dzien,dalo rady,zajechalem na miejsce.Teraz mam auto z klimatronikiem,ale i tak jade na noc,mniejszy ruch na drodze,szybciej dojade,mniejsza meczarnia jak palma jest na zewnatrz,tez swieci przez szyby.Jak mozesz to jedz na noc.A dokladnie to skad startujesz ?

peligrosa napisał(a):Ja również w tym roku pierwszy raz jadę do Cro, samochodem bez klimy w sierpniu :P myślę że można :) Dla nas to wyjazd prawie jak w kosmos - jak Woka napisał wyżej dlatego, że pierwszy raz za granicę autem tak daleeeeeeko, no jakby nie było ponad 1300 km w jedną stronę :wink:

Bardzo ciężko ale wytrzymać mozna. W korkach na autostradzie (HR) i w SLO i tak klimę trzeba wyłączyć, bo strzeli chłodnica.

Arturo1970 napisał(a):

peligrosa napisał(a):Ja również w tym roku pierwszy raz jadę do Cro, samochodem bez klimy w sierpniu myślę że można Dla nas to wyjazd prawie jak w kosmos - jak Woka napisał wyżej dlatego, że pierwszy raz za granicę autem tak daleeeeeeko, no jakby nie było ponad 1300 km w jedną stronę

Bardzo ciężko ale wytrzymać mozna. W korkach na autostradzie (HR) i w SLO i tak klimę trzeba wyłączyć, bo strzeli chłodnica.

Bardzo ciezko to nie jest z klima,ale z ta,z tym strzeleniem chlodnicy to se chlopie perzegiales pale...nigdy klimy w korkach nie wylaczam,po to jest,zeby spalin nie wdychac z innych samochodow i itp... co Ty piszesz ???

Haweł napisał(a):

Arturo1970 napisał(a):

peligrosa napisał(a):Ja również w tym roku pierwszy raz jadę do Cro, samochodem bez klimy w sierpniu :P myślę że można :) Dla nas to wyjazd prawie jak w kosmos - jak Woka napisał wyżej dlatego, że pierwszy raz za granicę autem tak daleeeeeeko, no jakby nie było ponad 1300 km w jedną stronę :wink:

Bardzo ciężko ale wytrzymać mozna. W korkach na autostradzie (HR) i w SLO i tak klimę trzeba wyłączyć, bo strzeli chłodnica.

Bardzo ciezko to nie jest z klima,ale z ta,z tym strzeleniem chlodnicy to se chlopie perzegiales pale...nigdy klimy w korkach nie wylaczam,po to jest,zeby spalin nie wdychac z innych samochodow i itp... co Ty piszesz ???

W ubiegłym roku byłem w HR, stałem 7 godz. w korku w SLO (Maribor) potem przed tunelem w HR następne 7 godz. Widziałem najpiękniejsze samochody świata - mercedesy, bmw, audi itp. i lejący sie płyn po jezdni tudzież zrozpaczonych wielbicieli HR udających sie właśnie na wczasy. Ja swoje auto (scenic) pchałem po 2 m z otwarta klapa i włączonym na max ogrzewaniem - płyn w chłodnicy bulgotał, a temp. na zewnątrz - 48 st. Nie przegiąłem chłopie, chyba,że maje auto było do d..., czego nie zauważyłem później. Pozdr.

Arek napisał(a):

lukasz22i napisał(a): chwilowo uzytkuje samochod bez klimy a to moze się nie udać...

bez klimy da radę, wiem z autopsji, przez kilka lat jeździliśmy bez klimy

P.S. Wydaje mi się, że znamy się z innego forum, co Mudzina ??

o rany nie wierze Arkadiusz?;)

lukasz22i napisał(a):

Arek napisał(a):

lukasz22i napisał(a): chwilowo uzytkuje samochod bez klimy a to moze się nie udać...

bez klimy da radę, wiem z autopsji, przez kilka lat jeździliśmy bez klimy

P.S. Wydaje mi się, że znamy się z innego forum, co Mudzina ??

o rany nie wierze Arkadiusz?;)

hehe,
ale ten (wirtualny) świat jest mały
a Ty co tak bez avatara ?? Gdzie afrykański brat i jego czapeczka?

Arturo1970 napisał(a):

Haweł napisał(a):

Arturo1970 napisał(a):

peligrosa napisał(a):Ja również w tym roku pierwszy raz jadę do Cro, samochodem bez klimy w sierpniu myślę że można Dla nas to wyjazd prawie jak w kosmos - jak Woka napisał wyżej dlatego, że pierwszy raz za granicę autem tak daleeeeeeko, no jakby nie było ponad 1300 km w jedną stronę

Bardzo ciężko ale wytrzymać mozna. W korkach na autostradzie (HR) i w SLO i tak klimę trzeba wyłączyć, bo strzeli chłodnica.

Bardzo ciezko to nie jest z klima,ale z ta,z tym strzeleniem chlodnicy to se chlopie perzegiales pale...nigdy klimy w korkach nie wylaczam,po to jest,zeby spalin nie wdychac z innych samochodow i itp... co Ty piszesz ???

W ubiegłym roku byłem w HR, stałem 7 godz. w korku w SLO (Maribor) potem przed tunelem w HR następne 7 godz. Widziałem najpiękniejsze samochody świata - mercedesy, bmw, audi itp. i lejący sie płyn po jezdni tudzież zrozpaczonych wielbicieli HR udających sie właśnie na wczasy. Ja swoje auto (scenic) pchałem po 2 m z otwarta klapa i włączonym na max ogrzewaniem - płyn w chłodnicy bulgotał, a temp. na zewnątrz - 48 st. Nie przegiąłem chłopie, chyba,że maje auto było do d..., czego nie zauważyłem później. Pozdr.

Myślę, że wyłączanie klimy jest nadmierną niepotrzebną przezornością. W moim poprzednim samochodzie (a nie był to szczyt myśli technologicznej [przynajmniej w potocznej opinii - ja złego słowa na niego nie powiem]: Daewoo Lanos) - w sytuacji podwyższonej temperatury płynu chłodzącego ECU wyłączał sprężarkę klimatyzacji i właczał ponownie, gdy temperatura się obniża. Dodam, że nigdy nie miałem okazji tego doznać - układ chłodzenia przez cały okres działał bez zarzutu i nigdy temperatura nie była za wysoka. Nie chce mi się wierzyć, że "nowoczesne" samochody i ich ECU nie mają tak prostej opcji. Po drugie - czy Ci kierowcy sa ślepi i nie obserwują wskaźików?

Po drugie czy ten "lejący się płyn" to nie był czasem naturalny wyciek skroplin z pracującej klimatyzacji? Przy takim upale to się powinno nieźle lać. Nie posądzam Cie o to - ale wieeeele osób nie ma pojęcia, że tak właśnie objawia się praca klimatyzacji i panikują.

Arek napisał(a):

lukasz22i napisał(a):

Arek napisał(a):

lukasz22i napisał(a): chwilowo uzytkuje samochod bez klimy a to moze się nie udać...

bez klimy da radę, wiem z autopsji, przez kilka lat jeździliśmy bez klimy

P.S. Wydaje mi się, że znamy się z innego forum, co Mudzina ??

o rany nie wierze Arkadiusz?;)

hehe,
ale ten (wirtualny) świat jest mały
a Ty co tak bez avatara ?? Gdzie afrykański brat i jego czapeczka?

noooooooo mały;) co tam u cieie dobrego? jak widzisz ja sie szykuje do wyjazdu na poludnie, moze mi cos madrego poradzisz?:)

lukasz22i napisał(a): jak widzisz ja sie szykuje do wyjazdu na poludnie, moze mi cos madrego poradzisz?:)

Ja też się wybieram do Cro, już 8 rok z kolei. I też w lipcu, więc może się gdzieś po drodze spotkamy.

Przejrzyj forum pod kątem interesujących Cię informacji, zapewniam, że znajdziesz na wszystko odpowiedź. A nawet jeśli nie, to zakładaj wątek, cromaniacy to pomocni ludzie i chętnie udzielą odpowiedzi

I nie pękaj, ruszaj śmiało do Cro

JECHAĆ POJEDZIESZ I NIE BĘDZIE CI SIĘ CHCIAŁO WRACAĆ

Haweł napisał(a):

peligrosa napisał(a):Ja również w tym roku pierwszy raz jadę do Cro, samochodem bez klimy w sierpniu myślę że można Dla nas to wyjazd prawie jak w kosmos - jak Woka napisał wyżej dlatego, że pierwszy raz za granicę autem tak daleeeeeeko, no jakby nie było ponad 1300 km w jedną stronę

Pierwszy raz w HR bylem Puntem II bez klimy,w samochodzie 4 osoby,jechalem w dzien,dalo rady,zajechalem na miejsce.Teraz mam auto z klimatronikiem,ale i tak jade na noc,mniejszy ruch na drodze,szybciej dojade,mniejsza meczarnia jak palma jest na zewnatrz,tez swieci przez szyby.Jak mozesz to jedz na noc.A dokladnie to skad startujesz ?

Start z Jarocina tak myślałam jechać w nocy, ale narzeczony marudzi w końcu to on będzie prowadził... Planujemy jednak jednodniowy postój w Budapeszcie, potem w Mostarze więc to chyba nieco złagodzi trudy podróży (mam nadzieję). Gorzej z powrotem - sobota będzie ale jak zabawimy dłużej w Plitvicach to może akurat się nieco luźniej na trasie zrobi.

Mariusz_M napisał(a):

Arturo1970 napisał(a):

Haweł napisał(a):

Arturo1970 napisał(a):

peligrosa napisał(a):Ja również w tym roku pierwszy raz jadę do Cro, samochodem bez klimy w sierpniu myślę że można Dla nas to wyjazd prawie jak w kosmos - jak Woka napisał wyżej dlatego, że pierwszy raz za granicę autem tak daleeeeeeko, no jakby nie było ponad 1300 km w jedną stronę

Bardzo ciężko ale wytrzymać mozna. W korkach na autostradzie (HR) i w SLO i tak klimę trzeba wyłączyć, bo strzeli chłodnica.

Bardzo ciezko to nie jest z klima,ale z ta,z tym strzeleniem chlodnicy to se chlopie perzegiales pale...nigdy klimy w korkach nie wylaczam,po to jest,zeby spalin nie wdychac z innych samochodow i itp... co Ty piszesz ???

W ubiegłym roku byłem w HR, stałem 7 godz. w korku w SLO (Maribor) potem przed tunelem w HR następne 7 godz. Widziałem najpiękniejsze samochody świata - mercedesy, bmw, audi itp. i lejący sie płyn po jezdni tudzież zrozpaczonych wielbicieli HR udających sie właśnie na wczasy. Ja swoje auto (scenic) pchałem po 2 m z otwarta klapa i włączonym na max ogrzewaniem - płyn w chłodnicy bulgotał, a temp. na zewnątrz - 48 st. Nie przegiąłem chłopie, chyba,że maje auto było do d..., czego nie zauważyłem później. Pozdr.

Myślę, że wyłączanie klimy jest nadmierną niepotrzebną przezornością. W moim poprzednim samochodzie (a nie był to szczyt myśli technologicznej [przynajmniej w potocznej opinii - ja złego słowa na niego nie powiem]: Daewoo Lanos) - w sytuacji podwyższonej temperatury płynu chłodzącego ECU wyłączał sprężarkę klimatyzacji i właczał ponownie, gdy temperatura się obniża. Dodam, że nigdy nie miałem okazji tego doznać - układ chłodzenia przez cały okres działał bez zarzutu i nigdy temperatura nie była za wysoka. Nie chce mi się wierzyć, że "nowoczesne" samochody i ich ECU nie mają tak prostej opcji. Po drugie - czy Ci kierowcy sa ślepi i nie obserwują wskaźików?

Po drugie czy ten "lejący się płyn" to nie był czasem naturalny wyciek skroplin z pracującej klimatyzacji? Przy takim upale to się powinno nieźle lać. Nie posądzam Cie o to - ale wieeeele osób nie ma pojęcia, że tak właśnie objawia się praca klimatyzacji i panikują.

Moim znajomym strzeliła chłodnica w korku 2 lata temu, dokładnie w Słowenii. Jechali nowym Renault (nie pamiętam jaki model dokładnie), mówili że nie raz widzieli taką sytuację w korkach w drodze do CRO, ale nie pomyśleli, że ich też to może spotkać. Czy mogli uniknąć tego nie wiem, nie znam się. Wiem, że jechali w sobotę i był to ich 4 raz (ta sama trasa, m.w. ten sam termin). Trochę czekali na zastępczy samochód w Słowenii, zdaje się ok 8 godzin.

Ale suchara odkopałem ale...niemal 3 lata mineły od pierwszego wpisu i szykuje się już/dopiero 3 wyjazd do CRO
Czyli rady pt. "jedź" mnie zmotywowały i nie mogę się wyleczyć.

To Wasza wina więc musicie się jakoś zrehabilitować...no to teraz wysyłam do Was wirtualną świnkę skarbonkę i proszę o datki na wyjazd 2011 , każda wirtualna 5złotówka to dodatkowy litr paliwa na podróż

Skoro wirtualna to masz ode mnie stówkę
Pozdrav

lukasz22i napisał(a):No to jak moi drodzy, jechać czy nie jechać?a

My mieliśmy taki dylemat rok temu, pojechaliśmy i .....











.... już nie możemy się doczekać kolejnego wyjazdu.

Jechać jak najbardziej