napisał(a) Leon » 29.11.2006 21:39
Platon, niestety nie ogladale tych masakr a w sumie moze i dobrze. Poniewarz Japonci zyja z innej strony to maja troche poprzewrace w glowach-przinajmniej tak nam sie widaje. Chorwaci ktory jako rybaci pracowali na Pacifiku uziwali delfinow do polowow tunczykow okreznicam.
To polega na tym ze sie wipatruje duze stada delfinow i plinie za nimy. Delfini maja urodzone sonary ktorymy wikriwaja lawice ryb(olbrzimie lawice). Choc tunczyki sa rybamy o malej inteligencji, to jednak wiedza tyle ze powini bic pod lawica "watacha" delfinow, ktory bez problemu odnajduja poziwienie. Taka simbioza. Oczewiscie za tunczykamy plina i rekiny.
O tym wiedza i rybaci czekaja kiedy sie zacznie zerowania w kture sie wlanczaja wszystke szczytowe predatory (delfini, tunczyki, rekiny i mewi). Oczewyscie ludzie wykozystuja zamieszanie, okrazaja wszistko sieciamy i czekaja kiedy sie rekini zasica. Potem wypuszczaja delfini i zaciskaja siec z tunczykamy i rekinamy. W takich operacijach ginie 2 do 5 % delfinow z stada. Japonci natomiast nie chca tracic zdobiczy i wilawiaja wszistko. Poniewarz jedza wszistko z morza, od jaj jezowcow do chzastki wyelorybow nie daruja ni delfinom. Oprucz tego Japonci rybi lowya i dlugimy 2-10 km dlugimi sieciamy drifujancimy ktore w nocy lowia oprucz ryb delfiny, ptatvo i zuwie.... W latach 80-tych dla ochrony delfinow w USA doszlo do bojkotu jedzenia tunczykow, potem rybaci lowili samolotamy i smiglowcamy (wyzualne wyszukiwanie lawic) co jest teraz tez zabronione. Aprapo Japoncow - ony jediny maja pozwolenie i kwote na lowienie wielorybow w celach badawczych
poprostu nie moga bez tranu.....