W zasadzie nie powinienem zabierać głosu - nie moją sprawą relacje pomiędzy Panami. Jednak nie sposób nie skomentować choćby leciutko - SKAKANIE DO GARDŁA LUB NOGAWEK to - NIESTETY - NAGMINNE ZJAWISKO. Nie oceniam nikogo, jego sprawa. To co mówi świadczy głównie o nim samym. Gdzieś słyszałem fajne powiedzonko: czym się różni człowiek kulturalny od cywilizowanego? Otóż tym, że człowiek kulturalny, jeśli kogoś niechcąco potrąci, to w zasadzie od razu przeprasza. Człowiek cywilizowany zaś..............nie potrąca. Dodam tylko, że takie "dowalanie" jest bardzo przykre dla "dowalanego". Nie wiem jakimi zasadami kierują się "dowalacze" - kto dał im prawo(?) czynienia tego? Czynienia tego drugiemu, obcemu skądinąd człowiekowi. Wściekła frustracja? Pseudomoralna samozwańcza wyższość nad innymi? Na podstawie czego? Skąd? Wszak jesteśmy (ponoć) dorośli. Piszę o tym, bo mnie krew zalewa A kolega Dziewięć cośtacośtam dotąd był bardzo powściągliwy, rzeczowy i cywilizowany..............
Od razu przepraszam, że się wychyliłem. Ne bijte, pane.