Janica Kostelić zdobyła dla Chorwacji swój czwarty złoty medal olimpijski w narciarstwie alpejskim. Do 3-ch złotych medali i jednego srebrnego z poprzedniej olimpiady dołożyła kolejne złoto na igrzyskach w Turynie i w ten sposób została najwybitniejszą alpejką w historii, bo żadnej innej kobiecie nie udała się taka sztuka.
Dla mnie jest to o tyle fenomen że przecież Chorwacja nie jest krajem alpejskim, co więcej, raczej jest kojarzona z ciepełkiem i sportami "letnimi" (piłkarze, tenis, koszykówka itd).
I gdzie są ci Austriacy, Szwajcarzy, Włosi, Francuzi, Niemcy? Wśród facetów też nawybitniejszym alpejczykiem z kolei został Norweg K.A. Amodt...
Inna ciekawostka, raczej smutna dla nas to porównanie dokonań Polski i Chorwacji w historii wszystkich zimowych olimpiad:
Chorwacja 4 x złoto
Polska 1 x złoto (gdyby nie Fortuna....)
A przecież Chorwacja startuje dopiero bodaj 4-ty raz a my od początku...
No i zima u nas trzyma podobno przez pół roku podczas gdy w HR słonko grzeje...
Jak do tego dorzucić jeszcze że nas jest prawie 40 mln a Chorwatów 4 to...coś mi się wydaje że jesteśmy totalnymi beztalenciami w porównaniu, można spokojnie nabawić się kompleksów. Tym bardziej że 1-milionowa Estonia zdobyła już w Turynie 3 złota...
A co do samej Janicy to warto zauważyć że jej dorobek byłby w Turynie znacznie większy ale się dziewczyna rozchorowała - nie wystartowała w zjeździe (który miała wielkie szanse wygrać) i zapowiedziała że ze względu na zdrowie nie wystartuje w supergigancie (była druga na poprzedniej olimpiadzie). To słabe zdrowie trochę zastanawia w kontekście w/w sukcesów.
Na szczęście Janica ma dopiero 24 lata więc sukcesy jeszcze przed nią....
A tak poza tym to kawał baby z niej jest - więcej szczegółów na jej ofcjalnej stronie: www.kostelic.com
Nie muszę chyba nadmieniać że cała Chorwacja szaleje ze szczęścia i ma totalnego bzika na punkcie Janicy, która jest ich najwybitniejszą sportsmenką wszech czasów.
P.S.
A mówią te ciołki w TV że Mazurka Dąbrowskiego już dawno nie grali Czyżby nie znali melodii hymnu HR Czyli podziękujmy Janicy i my... bo następna, polska wersja Mazurka Dąbrowskiego to chyba będzie dopiero w następnym wcieleniu