Ja nie rozumiem jak można jeździć przez Czechy. Rok temu pierwszy raz i ostatni tłukłem się przez ten kraj. Na kołach '18 idzie odbić nerkę a sznureczek przed Austrią drogą w obu kierunkach spędza sen z powiek. Fajnie mijać centra małych miasteczek ale nie jadę zwiedzać środkowej Europy.
Sprawdziłem i najlepsza autostrada do Cro wiedzie przez Słowację, znaczy od Żyliny. Od tego momentu pod kołami jest tylko dwupas, ie licząc baypassa Słowenii. Żadnych miasteczek czy zwężek dwukierunkowych, betonów nie ma.
Oczywiście nie każdy startuje spod granicy tak jak ja prawie ze Zwardonia ale polecam tą trasę jako lepsza alternatywa Czeskich fikołków.