rich72 napisał(a):4 litry V6 - 210 Ps i 254 Nm - jak to amerykaniec - duży ale cherlawy i dużo je (może być fast food dlatego taniej wychodzi), no i po jaką cholerę szukać inżynierów (o których w USA bardzo ciężko - chyba że Polacy) skoro można wyszkolić paru nowych wojaków zaatakować jakieś państwo gdzie mają ropę i po kłopocie
Ps. Lesiu przy 200km/h to on żre nie 20 tylko 40l/100, hamuje 6472 kilometry no i żeby trafić nim w drogę musisz mieć jezdnię szerokości pasa startowego lotniska Kennediego a tak wogóle to się do tej prędkości nie rozpędzisz bo wcześniej zapali się przy temperaturze 2800st C automatyczna skrzynia biegów która straci smarowanie i spłoniesz żywcem chyba że wyskoczysz w biegu
amerykańskie to są fajne filmy o kowbojach i bajki Disneya
1. Po to że w Ameryce lubią wszystko co jest duże. Po co robić mały silnik jak duży jest większy.
2. Stosunkowo są słabe. Taka pojemność powinna mieć ok 400 KM a może i więcej. Ale gdyby go uturbili wzrosłaby tam śmiertelność na drogach. Wiec ktoś wymyślił że zrobi duży silnik ale odejmie mu mocy. Następny zrobił większy silnik bo tamten był za słaby i tak powstał 4l v6:-)
3. Jeśli chodzi o wykształconych inżynierów to z tym jest największy problem. Gdyż jak się nie ma z czego robić to sie nie zrobi.
Zamieszczam pomocny link. http://www.existenz.se/out.php?id=3212
4. Rozpędzenie do 180 km moze okazać się fikcją bo możliwe że zacznie sie palić rezerwa. A tankowania z latających tankowców jeszcze nie opracowano.
5. Amerykańskie są nie tylko fajne filmy. Mają również fajnych prezydentów których można było by porównać do polskiego znanego polityka Andrzeja L! Wiele podobieństwa pomiędzy aferami Lewinskiej i Anety Krawczyk. min. nazwisko polskie.
itd itd.