Jaki by samochód nie był ważne żeby nas dowiózł do celu bez dodatkowych przygód. Ja kilka lat temu zaliczyłem zerwanie paska rozrządu (w drocze do Chorwacji). Ale zapał miałem taki że w trzy dni znalazłem drugi silnik, przełożyłem go i na wariata pojechałem na Krk (bo tam bylo najbliżej).
Warto jednak przed podróżą zajrzeć w mechanizmy naszego autka, a przynajmniej oddać w fachowe ręce zaprzyjaźnionego mechanika.
No chyba że ktoś jest takim zapaleńcem jak ja i nawet totalnie zepsuty samochód nie powstrzyma go przed zobaczeniem Adriatyku.
A dla tych co lubią zajrzeć do swojego auta polecam:
http://www.auto-uzywane.pl
Zajrzyj Poczytaj Warto