Jakim autkiem do Cro?

Dziś Fiat produkuje dobre auta ale kiedyś nie było tak kolorowo. To samo z Alfą.
Fatalne było zawieszenie, kiepskie spasowanie środku.

Auta francuskie mają bardzo duży spadek wartości co nie znaczy że są gorsze. To dobra opcja aby kupić jakieś sensowne auto używane.

Bartek81 napisał(a):Co do bezawaryjnych Japończyków, to i tam zdarzają się wpadki jak np. 1,5 mln.aut Toyota wzywanych do serwisu przez możliwość nie otwarcia się poduszek powietrznych lub słynna sprawa Toyot w USA gdzie koncern Toyota wypłaca gigantyczne odszkodowania ofiarom wypadków gdzie w Toyotach blokował się pedał gazu. Takze każda marka ma sukcesy jak i wpadki.

Można na te kampanie patrzeć z różnych punktów widzenia.
Można - jak wiele marek (np. Renault czy BMW gdzie dochodzi do samozapłonu samochodów) -potencjalną mozliwosć awarii zamiesć pod dywan. A można wezwać wszystkich użytkowaników i na własny koszt prewencyjnie sprawdzić i wymienić wadliwą część. Co kto lubi
Co do słynnych "pedałów" - Toyota nie wypłaca żadnych odszkodowań gdyż nie było czegoś takiego jak zablokowanie się pedału gazu. Proponuję Ci doczytać jak ta "afera" sie zakończyła - odszkodowaniami czy czymś innym.

Dwa lata temu Toyota zaliczyła wpadkę z wyciekami płynu hamulcowego w niektórych modelach i wielu klientów było wzywanych do serwisu. Koleżanka widzę ostro idzie, 3 lata na forum i prawie 6 tys postów

Jejku dajcie sobie już spokój z tymi przepychankami co jest lepsze/gorsze... taka dyskusja może trwać latami bo każdy ma swoje preferencje, upodobania i doświadczenia . Pracuję w branży od wielu lat z różnymi importerami i tak naprawdę to są niuanse... każda marka ma wpadki, większy lub mniejszy budżet marketingowy... prawda jest taka, że wszystko co jest aktualnie produkowane jest do bani głównie przez nowe przepisy UE i nie ważna marka, model. Dlatego kto ma okazję niech bierze autko nowe bo to ostatni gwizdek (aczkolwiek już od zeszłego roku dzięki wltp mamy już mocno "s kastrowane" samochody np. przez filtry cząstek stałych w benzynach). Era downsizing, elektrycznych samochodów i innych wynalazków przez ekologie da nam ostro popalić w najbliższych latach i tak naprawdę żaden producent nie wie jeszcze w którą stronę pójdziemy. Trwałość i żywotność to aktualnie ostatnia rzecz czym się kierują producenci... mamy takie jednorazówki na kilka lat. Trzeba kupić jakieś prawdziwe ze 3 litry V6 zakopać i wygrzebać za 10-20 lat gdy będą tylko samochody na "pedały" i dynamo , pytanie czy ktoś nam pozwoli tym jeździć ?

Dlatego kupiłem wolnossącą benzynę bez turbo itd z gwarancją na 5 lat bez limitu kilometrów. Żadnych uturbionych silników o pojemności kartonu mleka....

Witam.
Muszę w tej dyskusji dodać swoje trzy grosze.
Jestem miłośnikiem francuskiej motoryzacji i nie tylko ja.
Córka ma Lagunę 2009r poprzednio miała Megane syn też ma Megane.
U mnie pod domem stoi Berlingo Partner Grand Scenic oraz nasz nowy nabytek Koleos.
Poprzednio mieliśmy Lagunę 2004r,która bezawaryjnie pięć razy zaliczyła Chorwację.
Natomiast Grand Scenic w 2017 2x w2018 2x i w 2019 3x objechał Chorwację także bezproblemowo.
Niestety z bólem serca rozstajemy się z Berlingo i Sceniciem bo mają już swoich następców
Tegoroczny wyjazd do Tribunj już nowym Koleosem.
Pozdrawiam.
Marek P.

wikol napisał(a):Dlatego kupiłem wolnossącą benzynę bez turbo itd z gwarancją na 5 lat bez limitu kilometrów. Żadnych uturbionych silników o pojemności kartonu mleka....

Jeszcze do lutego zeszłego roku jeździłem przez 3 lata Suzuki 1.6 wolnossącym i to było świetne auto. Teraz jednak wróciłem do Turbo a konkretnie do Astry 1.4 150 KM z automatem ale tez jestem zadowolony. Zarówno Suzuki jak i Astra są nowe, z salonu ale blisko byłem Meganki z tym, że Opel dawał lepsze warunki, więcej udało mi się z nimi ugrać. Następny będzie jednak C-Max, Meganka lub Peugeot 3008 ale z całą pewnością kolejne moje auto będzie z automatem też.
Cropidło - lubię to !

Dzięki.

alechandro napisał(a):Dwa lata temu Toyota zaliczyła wpadkę z wyciekami płynu hamulcowego w niektórych modelach i wielu klientów było wzywanych do serwisu. Koleżanka widzę ostro idzie, 3 lata na forum i prawie 6 tys postów

Ta ilość to przez moje relacje pewnie ale ja tam nie piszę o samochodach tylko o czym innym. W tym wątku odezwałam się zupełnie przypadkiem

Kapitańska Baba napisał(a):

Bartek81 napisał(a):Co do bezawaryjnych Japończyków, to i tam zdarzają się wpadki jak np. 1,5 mln.aut Toyota wzywanych do serwisu przez możliwość nie otwarcia się poduszek powietrznych lub słynna sprawa Toyot w USA gdzie koncern Toyota wypłaca gigantyczne odszkodowania ofiarom wypadków gdzie w Toyotach blokował się pedał gazu. Takze każda marka ma sukcesy jak i wpadki.

Można na te kampanie patrzeć z różnych punktów widzenia.
Można - jak wiele marek (np. Renault czy BMW gdzie dochodzi do samozapłonu samochodów) -potencjalną mozliwosć awarii zamiesć pod dywan. A można wezwać wszystkich użytkowaników i na własny koszt prewencyjnie sprawdzić i wymienić wadliwą część. Co kto lubi
Co do słynnych "pedałów" - Toyota nie wypłaca żadnych odszkodowań gdyż nie było czegoś takiego jak zablokowanie się pedału gazu. Proponuję Ci doczytać jak ta "afera" sie zakończyła - odszkodowaniami czy czymś innym.

............mam 2 22letnie corolki (żaby) i przez cały okres ich użytkowania nie stanęły na drodze ani razu; kilkakrotnie chyba tylko dzięki ich właściwościom jezdnym uchroniły mnie od stłuczki; uwielbiam te auta i nadal nimi jeżdżę (mimo, iż czasami muszę innymi). Może nawet w tym roku wybiorę się jedną z nich rocznicowo na Chorwację .

yzedef napisał(a):... prawda jest taka, że wszystko co jest aktualnie produkowane jest do bani głównie przez nowe przepisy UE i nie ważna marka, model. Dlatego kto ma okazję niech bierze autko nowe bo to ostatni gwizdek (aczkolwiek już od zeszłego roku dzięki wltp mamy już mocno "s kastrowane" samochody np. przez filtry cząstek stałych w benzynach). Era downsizing, elektrycznych samochodów i innych wynalazków przez ekologie da nam ostro popalić w najbliższych latach i tak naprawdę żaden producent nie wie jeszcze w którą stronę pójdziemy. Trwałość i żywotność to aktualnie ostatnia rzecz czym się kierują producenci... mamy takie jednorazówki na kilka lat. Trzeba kupić jakieś prawdziwe ze 3 litry V6 zakopać i wygrzebać za 10-20 lat gdy będą tylko samochody na "pedały" i dynamo , pytanie czy ktoś nam pozwoli tym jeździć ?

Dobrze napisane.
Żeby było śmieszniej, obecnie trwa ogólne drapanie się po głowie przez ekologów, że elektryki to jednak syf dla środowiska, bo właściwie jeżdżą "na węgiel", a przez swoją dyskusyjną trwałość, szybko pojawi się problem z ich utylizacją

Ps jeżdżę dieslem, dopóki można

.....elektryki jeżdżą i to całkiem nieźle- na dojazdy do pracy , czy wyjazdy do Zakopanego są OK; na dłuższe trasy- dziękuję

Dlatego ja mam obydwa auta w gazie , ekologicznie

W tym roku Astra J z 2018 r. z przebiegiem na dziś 16 tyś. km. Nie przewiduje niespodzianek - nowy samochód, gwarancja i assistans. To nie może powodować komplikacji

A tak przy okazji to będzie 7 wyjazd. Zaczynałem w 2009 r od wyjazdu 10 letnim Matizem, poźniej 2011, 2012, 2014 Seat Cordoba z 2004 r., następnie w 2016 i 2018 Seat Ibiza z 2011 r.
Żaden z samochodów nie dał najmniejszego powodu do narzekania - 99,999 % bezawaryjności (dwa razy wymiana żarówki pozycyjnej, która się spaliła)

Coś mi się zdaje, że nasz 9 wyjazd do Chorwacji znowu bunią....kto wie ....ten zna....
Pozdrawiam serdecznie